Przed ostatnimi tomami trylogii zdecydowanie stoi ogromne wyzwanie. Czytelnik oczekuje godnego końca serii, licząc, że wszystkie ważne wątki zostaną zamknięte... z cichą nadzieją, że może jednak przy okazji autorce uda się jeszcze czymś go zaskoczyć. Pod tym względem Zieleń szmaragdu nie zawodzi - dzieje się naprawdę wiele, a i nie zabraknie prawdziwej wisienki na torcie.
"Na zawsze" składa się z wielu 'teraz'.
Gwendolyn nie może uwierzyć, że Gideon przez cały czas bawił się jej uczuciami. Zraniona, najchętniej zostałaby przez najbliższe dni tylko w domu, zajadając się czekoladą oraz wypłakując sobie oczy... ale ona nie może pozwolić sobie na tak "normalne" zachowanie. Musi szybko wziąć się w garść, by stawić czoło hrabiemu de Saint Germain... ale wcześniej jednak poznać prawdę na temat chronografu i swojej przeszłości.
Trzeba przyznać, że w Zieleni szmaragdu dzieje się naprawdę wiele. Pod względem akcji nie ma mowy o chwili oddechu, ponieważ niemal co stronę wychodzi na jaw kolejny ważny szczegół dotyczący podróży w czasie. Wszystkie niejasności zostają wyjaśnione, a całość zamyka się z przytupem. Naturalnie niektórych kwestii można było się łatwo domyślić, lecz niektóre momenty zaskakiwały swoją oryginalnością.
Szczególnie że sama główna bohaterka to naprawdę oryginalna osoba. Rzadko kiedy autorce udaje się utrzymać osobowość antagonistki w normie tak, by jej poczynania miały sens, a w dodatku dało się ją lubić. Gwenny pozostała tą samą żartobliwą, sympatyczną dziewczyną, której z przyjemnością towarzyszyło się podczas przygód. Natomiast Gideon do samego końca pozostał niejednoznaczną postacią. Z jednej strony był naprawdę inteligentny (szczególnie godne uwagi były komentarze na temat kobiecych preferencji), z drugiej momentami nie potrafił przewidzieć następstwa swoich czynów. Sama nie wiem, czy chciałam, by ich relacja skończyła się tak, a nie inaczej.
Styl autorki pozostał równy we wszystkich trzech częściach. Język nie jest szczególnie górnolotny, ale też nie powinien być, skoro przedstawia wydarzenia z punktu widzenia szesnastolatki. Zamiast tego bawi, a momentami nawet wzrusza. Zieleń szmaragdu czyta się jednym tchem (w szczególności ostatnie strony).
Zebrałam całą trylogię w nowych wydaniach wydawnictwa Media Rodzina. Jak ujrzycie na zdjęciu poniżej, wszystkie trzy książki zostały wydane w przepięknej, subtelnej szacie graficznej w twardej oprawie, która pięknie prezentuje się na półce.
Podsumowując całą serię, uważam, że Trylogia Czasu jest naprawdę godna uwagi szczególnie dla młodszego czytelnika. To bardzo dobre paranormal romance, które w obecnych czasach nie cieszy się już taką popularnością, ale dla podobnych tytułów warto zrobić wyjątek i odświeżyć sobie podobny gatunek. Serdecznie polecam! Zalecam od razu mieć przy sobie wszystkie trzy tomy ;)
Nie da się zatrzymać czasu, lecz dla miłości czas może stanąć w miejscu.
Mam w planach.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam całą trylogię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą trylogię i uważam za jedną z najlepszych jakie przeczytałam <3
OdpowiedzUsuńFajna seria i to bardzo! Żałuję tylko, że nie przeczytałam jej wcześniej, gdy miałam mniej lat ;)
OdpowiedzUsuńMi też się cała trylogia bardzo podobała. A im więcej przeczytałam tym bardziej mnie wciągała:) dopełnieniem był oczywiście film! Na pewno bardzo ciepło będę wspominać tą lekturę!
OdpowiedzUsuńOch, jak ja uwielbiam tę serię! Chociaż moim zdaniem drugi tom najlepszy. No i te egmontowe okładki bardziej mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńByłoby świetnie gdyby wszystkie serie miały takie kontynuacje! Również polecamy ten cykl i zdecydowanie warto mieć od razu pod ręką wszystkie tomy - zaczynając tę historię naprawdę trudno się oderwać! :)
OdpowiedzUsuń