piątek, 21 grudnia 2018

Krwawy księżyc - K. C. Hiddenstorm

Marzenia. Jedne się spełniają, inne pozostają nimi do końca życia. W skrytości ducha pragniemy wielu rzeczy - nowego samochodu, lepszego mieszkania, pójścia na koncert ulubionego zespołu, wyjazdu za granicę i tak dalej. Jednak czy kiedykolwiek przystanęliśmy chociaż na chwilkę, by zaczerpnąć głęboki oddech i zastanowić się, jakie konsekwencje mogą iść za naszymi pragnieniami? Pewnie nie, nikt się nad tym nie zastanawia… Podobnie jak główna bohaterka Krwawego księżyca, której zamarzyło się być pisarzem. Co w tym strasznego? Przekonacie się w dalszej części tej recenzji.

Zabierając się za lekturę, nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Nie czytałam jej żadnej powieści, toteż nie miałam pojęcia na co się przygotować.


Krwawy księżyc przyciąga czytelnika już samą okładką. Chociaż z początku może się ona wydawać strasznie minimalistyczna, to po lekturze całej książki śmiało mogę powiedzieć, że grafik wiedział doskonale, co robi! Widzimy krwawy ślad dłoni i połowę twarzy  pięknej kobiety. Czemu się ona ukrywa? Skąd ta intensywna czerwień na drzwiach? Dwa zdania widniejące na oprawie dopełniają całości:

Każde marzenie może stać się koszmarem.
Każdy człowiek może stać się potworem.

Czytelnik już jedynie tymi informacjami jest zainteresowany treścią powieści na tyle, by po nią sięgnąć, a uczucie te pogłębia jeszcze opis.
Główna bohaterka, Victoria Page i jej mąż, Thomas Wilde są pisarzami. Ona czuje się jak ryba w wodzie w obyczajówkach, zaś on opisuje codzienność seryjnych morderców. Pewnego dnia dostaje propozycje napisania swojego pierwszego kryminału i ochoczo na nią przystaje. Nie wiedzieć czemu, Victoria odczuwa z tego powodu swego rodzaju niepokój, tak jakby przeczuwała, że stanie się nagle coś złego. Thomas zaś odczytuje to jako zazdrość. Księżycowy Zabójca, bo taki tytuł ostatecznie otrzymała powieść, szybko wspina się na szczyt listy bestsellerów, jednak to jedyny powód do radości. Mężczyzna zaczyna coraz dziwniej się zachowywać, staje się wręcz niebezpieczny, zaś kobietę nawiedzają coraz drastyczniejsze koszmary, w których zabójcą jest jej własny mąż. Na domiar złego, niedługo po premierze kryminału, po mieście zaczyna grasować zabójca, który odwzorowuje wszystkie zbrodnie umieszczone przez Thomasa w powieści. Życie Victorii jest poważnie zagrożone. Czy uda jej się pokonać tajemniczego wroga, który tylko czeka na jakieś najdrobniejsze potknięcie z jej strony?

Ok. Przyznaję. Nie czytałam jeszcze nigdy tak świetnej książki! Do samego końca nie przeczuwałam nawet w najmniejszym stopniu, o co tutaj może chodzić i jak to wszystko się zakończy. Autorka bawi się słowem i jednocześnie samym czytelnikiem. Nęci go, zachęca do wejścia w mrok, a później daje mu tyle tropów, że ten szybko się gubi we własnych domysłach. Nie brakuje tutaj mistycznych elementów - chociażby pewien duch, który będzie za wszelką cenę chciał wszystkiemu zapobiec - nie brakuje chwil grozy czy też wydarzeń, które zostały zaczerpnięte prosto z ostrych erotyków. Książka nie jest lekka, niekiedy sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad własnymi marzeniami. Wciąga od pierwszych stron i nie wypuszcza do samego końca, kiedy to wyczerpany czytelnik w końcu dowiaduje się o co w tym wszystkim chodziło.

Książka podzielona jest na cztery części. Pierwsza z nich to prolog, który ma za zadanie wprowadzić czytelnika w opowiadaną historię i zaszczepić w nim już sporą ciekawość. Dwie kolejne części to trzon całej powieści - to w nich rozgrywają się najważniejsze wydarzenia, w nich najwięcej jest emocji. Ostatnia część to epilog opowiedziany z punktu widzenia brata Victorii Page, on najwięcej wyjaśnia w kwestii tego, co się wydarzyło i co było katalizatorem całej historii, której elementy leciały na czytelnika niczym spadające powoli domino.

Podobało mi się tutaj to, że autorka nie zapomniała o sarkaźmie i świetnych porównaniach. Przykładami mogą być: (...) wytrząsnąwszy na dłoń parę tabletek (...). Święty Mikołaj pragnący obdarować grzeczne dziecko garścią grzechoczących cukiereczków. Lub też następujący dialog pomiędzy Thomasem a Victorią:

-Upijesz się (...).
- Czasem tylko to można zrobić (...).

Takie elementy powodują, że opowieść wydaje się być jeszcze bardziej życiowa i prawie każdy jest w stanie stwierdzić, że podobne sytuacje mogą nas spotkać w szarej codzienności.

Przyznam szczerze, iż zakończenie mną wstrząsnęło i nieziemsko zaskoczyło. To najlepsza książka 2018 roku, jaką miałam okazję przeczytać. Wyszarpuje się ze wszelkich schematów, jakie tylko literatura poznała i ustanawia własne granice. Tu nie można być niczego pewnym, wszystko może się zmienić dosłownie za sekundę, podobnie jak i w prawdziwym życiu. Lektura Krwawego Księżyca wywołuje wiele skrajnych emocji. Po pierwsze nadzieję, że jeszcze kiedyś nastąpi szczęśliwe zakończenie. Po drugie współczucie dla głównej bohaterki, że tkwi w takim toksycznym związku. Po trzecie dreszcz na plecach podczas czytania o tym, jak mężczyzna może poniżyć kobietę, którą ponoć kocha z całego serca. Po czwarte ogromne zaskoczenie, kiedy już czytelnik się przekona co wywołało tak naprawdę wszystkie wydarzenia w powyższym tytule opisywane. Wszystkie wymienione emocje stanowią jakby deser w tej książce, przysłowiową wisienkę na torcie. Na koniec należy jeszcze tylko wspomnieć, że książkę czytało się naprawdę szybko i przyjemnie, tym lepiej, że autorka stopniowo wzbudzała w czytelniku ciekawość zakończenia tej wielce specyficznej powieści. Jedyne co boli to, że po 360 stronach wszystko się kończy.

Podsumowując, Krwawy księżyc to nietuzinkowa opowieść o tym, czym mogą się stać nasze najskrytsze marzenia i w kogo przez to może się zmienić człowiek. Zastanawiające, że dla własnych marzeń jesteśmy w stanie skrzywdzić naszych bliskich, którzy w pewien sposób starają się pomóc. Przeraża, zaskakuje, wzrusza, gorszy - tego wszystkiego doświadczycie podczas lektury. Nie ma miejsca na nudę, zaś kiedy dotrze się do ostatniego zdania, powieść nie chce opuścić naszych umysłów. Ja nawet teraz, wieczorem, kiedy piszę tę recenzję, nadal myślę o ukrytej prawdzie, jaką autorka chciała nam tutaj przekazać. Polecam!

 Zaczytana_Panna
Autorka bloga W zaczytanym
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Tytuł:Krwawy księżyc
Autor:K.C. Hiddenstorm
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 05.10.2018
Liczba stron: 360
Format: 135 x 205 mm
Oprawa: miękka, ze skrzydełkami
Cena: 34,90 zł
http://www.wydawnictwokobiece.pl/Kategoria: Horror

4 komentarze:

  1. Ta ukryta prawda bardzo mnie intryguje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam,że na mnie ta powieść nie zrobiła aż takiego wrażenia. A zakończenie nie całkiem przypadło mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce, ale nie ciągnie mnie do niej ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisuję na swoją listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń