Jeszcze zanim przeniosłam się do Gdańska na studia, postanowiłam, że będę korzystała z każdej napotkanej sytuacji, jaką oferuje duże miasto. Oczywiście chcę zwiedzać, bawić się i uczyć, ale także... chodzić na te wszystkie spotkania z interesującymi ludźmi, których po prostu nie idzie nie podziwiać! Trochę trwało, póki na spotkaniu z autorem pojawił się ktoś, kogo po prostu chciałam poznać! A takim kimś była cudowna, fantastyczna i sympatyczna Katarzyna Pakosińska!
Dnia 13. grudnia 2015 roku Katarzyna Pakosińska odwiedziła Gdańsk (a propo, ciekawostka - Pakosińska bardzo lubi Trójmiasto!), by opowiedzieć co nieco o swojej najnowszej publikacji dla dzieci, czyli o Malinie cud-dziewczynie, która miała swą premierę 18. listopada bieżącego roku. O samej książce może opowiem innym razem, lecz teraz chciałabym się skupić na samym spotkaniu - spotkaniu niezwykle inspirującym i pobudzającym naszą twarz do uśmiechu!
Bo... chyba nie muszę nikomu przedstawiać pani Kasi, prawda? Jestem pewna, że raczej każdy powinien kojarzyć tę wyjątkową, uśmiechniętą postać albo z genialnych skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju (jak ktoś już nie kojarzy - zapraszam tutaj na Familiadę), albo z seriali, dubbingu bądź z bycia prowadzącą festiwali. Mało kto pewnie kojarzy nazwisko Pakosińskiej z książkami, choć Malina cud-dziewczyna to nie jest już jej debiut. Pierwszą książkę poświęciła tematowi Gruzji - Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska. Z tego co dziś mówiła - zamierza pisać dalej.
Wybaczcie za jakość... niepotrzebnie przybliżałam. |
Jak przebiegło samo spotkanie?
Miło i sympatycznie. Pani Kasia - oczywiście - była pytana w pierwszej kolejności o swoją najnowsza książeczkę dla dzieci. Opowiedziała, skąd wziął się pomysł, jak zrodziło się samo imię głównej bohaterki. Zdradziła także, skąd czerpała pomysły i kto nieustannie towarzyszył jej przy tworzeniu dziecięcego świata. I - choć tytuł mógłby zostać odebrany jakby w całości poświęcony dziewczynkom - nie jest to prawdą.
Z tłumu wyszło pytanie na temat obecnej biblioteczki Pakosińskiej. Odpowiedź jak najbardziej skradła moje serce, ponieważ autorka zakochała się... w polskich kryminałach. Mówi, że czyta je jednym tchnieniem. Oprócz tego jej ulubionym gatunkiem jest biografia (szczególnie polecała Simonę, Anny Kamińskiej).
Jednakże stopniowo rozmowa przenosiła się na tematy mniej literackie. Bardzo ciekawa dla publiczności okazała się Gruzja, czyli ojczyzna męża pani Pakosińskiej - była mowa o gościnności, usposobienie naszych dalszych sąsiadów, czy choćby o - jakże aktualnej w świątecznym czasie - Wigilii. Na sam koniec zbliżyliśmy się do przyszłych planów autorki.
Co mi się szczególnie podobało?
...to ten uśmiech i radość, którą Katarzyna Pakosińska obdarowuje wszystkich, którzy ją otaczają. To niezwykle ciepła, sympatyczna osoba - osoba, z którą chciałoby się góry przenosić.
Co mnie zaskoczyło?
...stosunkowo mało liczba osób, którzy przyszli wysłuchać pani Pakosińskiej. Naprawdę sądziłam, że pojawią się tłumy - szczególnie, że to osobowość telewizyjna, którą wszyscy na pewno kojarzą. Zamiast tego jedni podchodzili, odchodzili, co najwyżej zrobili zdjęcie. A przecież to nie oto chodzi w tych spotkaniach! Czy ludzie naprawdę nie potrafią docenić tego, że z takimi ludźmi nie widzimy się codziennie?
Nie mogło zabraknąć - a jakże - pamiątkowego zdjęcia! Oraz autografu! |
Moja drobna uwaga...
Bardzo się cieszę, że Empik organizuje spotkania z pisarzami. Naprawdę to doceniam i nieustannie kontroluję sytuację, z której mogłabym skorzystać, by spotkać się z kimś, kogo szczególnie cenię. Jednakże o niebo bardziej odpowiadałoby mi, gdyby całe spotkanie było w bardziej przytulnym miejscu niż centrum handlowe (Empik w Galerii Bałtyckiej znajduje się zaraz przy schodach do wyjścia). Choć rozumiem, że wszystko małymi kroczkami...
Znacie panią Pakosińską? Czytaliście jej książki? A może też ją spotkaliście?
Piszcie!
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~
Dodatkowo zapraszam na obejrzenie wywiadu z panią Kasią u Łukasza Jakóbiaka:
Oczywiście, że znam tą Panią, ale nie czytałam jeszcze żadnej jej książki. Co nie zmienia faktu, że chętnie wybrałabym się na spotkanie z nią ;)
OdpowiedzUsuńPani Kasia jak na tę chwilę napisała jedną książkę o Gruzji: "Georgialiki: książka pakosińsko-gruzińska" oraz właśnie wyżej wspomnianą Malinę :)
UsuńNie znam Pani Kasi osobiście, ale równiez uważam ją za bardzo pozytywną i uśmiechniętą osobę :)
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest w rzeczywistości :)
UsuńAleż Ci zazdroszczę bycia na spotkaniu :) Panią Kasię oczywiście dobrze znam, nie czytałam jednak dotychczas żadnej jej książki, muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńMalina może okazać się przepięknym prezentem dla młodszej pociechy (i nie tylko!). Ja sama sprezentuję ją na święta mojej chrześniaczce :)
UsuńZazdroszczę spotkania z panią Kasią. To niezwykle sympatyczna osoba. Mam nadzieję, że kiedyś i ja poznam ją na żywo.
OdpowiedzUsuńPolecam kontrolować wydarzenia w Empiku i nie tylko ;)
UsuńSłyszałam o tym, że pani Pakosińska napisała książkę o Gruzji, ale niestety obuły mi się o uszy jakieś pogłoski, że to rzekomo plagiat. Mam nadzieję, że to tylko plotka, ale niestety gdzieś niesmak pozostał.
OdpowiedzUsuńW wywiadzie, który przed sekundką wstawiłam, pani Kasia komentuje całe zajście - polecam obejrzeć :)
UsuńNie wiedziałam, że pani Pakosińska napisała książkę dla dzieci. Zazdroszczę i gratuluję! Pięknie wyszłaś! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie - przy tak pozytywnej osobie nie można się nie uśmiechnąć do zdjęcia :)
UsuńTakie spotkania są zawsze inspirujące. Jeśli autorka będzie w Łodzi, chętnie się wybiorę.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo :D
UsuńWarto tak przysiąść i posłuchać drugiego człowieka :)
Koniecznie!
Nie wiedziałam, że napisała książkę. Bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńOd tego tutaj jestem - by informować :)
Usuń