Są takie książki, które jedynie z początku wydają się przeciętnymi, a które po kilkunastu stronach nie sposób odłożyć na półkę. Taka była dla mnie "Wieczna księżniczka" autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek - Phillippy Gregory. Na czym polegał jej sukces?
Wieczna księżniczka to historia Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony Henryka VIII. To właśnie z nią toczył się rozwód króla Anglii, który doprowadził do rozłamu chrześcijaństwa i powstania Kościoła angielskiego.
Katarzyna Aragońska przyszła na świat jako Catalina, infantka (dziecko królewskie) hiszpańska. Od maleńkości była przygotowywana na objęcie tronu Anglii poprzez wyjście za mąż za najstarszego dziedzica dynastii Tudorów, Artura, księcia Walii. Słaby, chorowity szybko umiera, zostawiając Calalinę samą sobie. Lecz szesnastoletnia wówczas księżna wdowa jest ambitna i zrobi wszystko by zyskać przeznaczoną jej koronę.
Katarzyna Aragońska jest jedną z tych bohaterek, które trudno nie
podziwiać. Odważna, dumna, ambitna, a przede wszystkim inteligentna i na
swój sposób nieobliczalna - takimi przymiotnikami mogła nazywać się
hiszpańska infantka. Ta książka to w pewien sposób hołd złożony jej osobie, o której tak mało wszyscy wiedzą. Jej życie było pełne wydarzeń - śmiechu i łez - kiedy to, jak to w życiu, raz zyskiwała a innym razem traciła na znaczeniu.
Dynastia Tudorów również nie należy do tych ludzi, przy których można przejść obojętnie. Król Henryk VII, jego najstarszy syn, Artur oraz młodszy, Harry, a każdy z nich był niepowtarzalny i każdy pragnął na swój sposób hiszpańskiej księżniczki. Nie można tutaj zapomnieć o dworze królewskim, który był oddany tylko tej osobie, która mogła dać mu coś w zamian.
Autorka oddała rzeczywistość królewskiego dworu. Mam tutaj na myśli nie tylko stroje, zabawy, uczty, ale także nieustanne intrygi dworskie, przez które w jednej chwili człowiek zamożny nie jest w stanie kupić sobie nawet jedzenia. "Wieczna księżniczka" to pół tysięczna skarbnica wiedzy historycznej, z której dowiemy się znacznie więcej aniżeli z podręcznika.
Niejednokrotnie podczas czytania musiałam przerywać lekturę przez niedowierzanie. Historia Katarzyny Aragońskiej jest zdumiewająca, często niewiarygodna. Byłam ciekawa, ile w "Wiecznej księżniczce" jest prawdy, a ile fikcji. Wtedy też musiałam spoglądać w źródła historyczne, by przekonać się, iż faktycznie, tak właśnie było. Phillippa Gregory nieustannie trzymała się rzeczywistości, jaka miała kiedyś miejsce.
Książkę czytało się bardzo dobrze, dzięki łatwemu, przystępnemu językowi. Autorka posługuje się prostym nazewnictwem i na siłę nie stara się stworzyć ze swoich powieści historii rodem z piętnastego wieku. "Wieczną księżniczkę" czyta się błyskawicznie i z wypiekami na policzkach.
W mojej opinii XVI-wieczna Anglia to jedna z najciekawszych okresów historycznych. To właśnie wtedy władza była tak chwiejna, nie było jednego pewnego potomka płci męskiej, i to właśnie wtedy przyszło żyć Katarzynie Aragońskiej. Mało kto wie, iż Katarzyna Aragońska miała dwóch mężów, którzy byli dla siebie rodzeństwem, dzięki czemu Henryk VIII miał przynajmniej możliwości ubiegania się o rozwód kościelny, pamiętając jednak, iż Katarzyna przysięgła mu, że wcześniejszy związek małżeński nie został skonsumowany. Jak było naprawdę - nie dowiemy się nigdy - lecz możemy dowiedzieć się, co na ten temat myśli Phillippa Gregory.
Odsyłam Was do lektury!!! Gorąco zachęcam!
Tytuł: Wieczna księżniczka
Autor: Phillippa Gregory
Tytuł oryginału:The Constant Prince
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Data premiery w Polsce: 31.03.2010
Liczba stron: 552
Kategoria: Powieść Historyczna
Cena: 39,90 zł
Ocena: bardzo dobry
Akurat nie miałam jeszcze przyjemności poznania twórczości pani Gregory, ale mam za sobą kilka książek tego typu, wydanych przez Książnice i prawie wszystkie bardzo mi się podobały. Uwielbiam ich tematykę. Niby to powieści, a jednak zawarte w nich fakty czynią z nich coś o wiele więcej. No i nie sposób tu nie wspomnieć o pięknych wydaniach, cudownie prezentują się na półce. Jestem pewna, że prędzej czy później "Wieczna księżniczka" wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać książek tej Autorki, ale liczę że uda mi się ta sztuka za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, zresztą jak sporą część twórczość pani Gregory. W niesamowity sposób pokazuje historyczne zawiłości, lecz nie nudzi tym, a gwarantuje świetnie spędzony czas. Oby więcej takich książek jak ta. :)
OdpowiedzUsuńJa często tak mam, że czytając książkę z początku wydaje się nużąca i mało ciekawa a po kilkunastu stronach wciąga mnie jak diabli i nie mogę przestać czytać :) Powieści historycznych raczej nie czytam, dlatego "Wieczna księżniczka" tak szybko w moje ręce nie wpadnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości Phillippy Gregory, ale mam w planach poznanie jej utworów.
OdpowiedzUsuńMam słabość do książek historycznych, ale niestety często one mnie zawodzą. Czym? Przede wszystkim przewidywalnością. Mam nadzieję, że Wieczna księżniczka jest inna. Jak tylko natknę się na nią to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pokolenie-zaczytanych.blogspot.com
Mnie często zdarza się być początkowo niezainteresowaną daną lekturą, by później wniknąć w nią coraz bardziej... Jakby książka nagle nabierała barw :) Ciekawi mnie, jakby było z tą, czy podobnie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam na razie Zakon Ciemności i książki mi się podobały, więc chętnie się zapoznam z pozostałymi książkami tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie znam książek tej autorki, ale mam coraz większą chęć poznać:)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie planuje koniecznie zapoznać się z twórczością Phillippy Gregory, bowiem intryguje mnie ogromnie, zwłaszcza niniejsza pozycja.
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie znam tej autorki, co za wstyd. Pięknie napisałaś o tej książce, chyba się nie oprę mimo, że nie przepadam za historią ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką tematykę. Miałam ją w rękach i widziałam też kilka innych dzieł tej autorki. Wszystkie pięknie wydane i w ogóle...aż chciało się je kupić...ale cóż zrobić jak w portfelu tak pusto...echhh...Dziękuję za recenzję, jak zwykle bardzo piękna...Może w niedługim czasie uda mi się wypożyczyć tą książkę i ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
Jeśli chodzi o twórczość Gregory, to mam za sobą jedynie dwie pierwsze, niezbyt dopracowane, części ,,Zakonu ciemności". Mimo to chętnie zapoznam się z pozostałymi seriami autorstwa tej pisarki.
OdpowiedzUsuńKażda książka tej autorki jest przepięknie wydana przez wydawnictwo. Jestem w dalszym ciągu szczerze nimi oczarowana. Marzy mi się cała kolekcja tych książek. :))
OdpowiedzUsuńLubię książki historyczne więc to coś dla mnie:) Dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńJa jednak z tego zaproszenia nie skorzystam. Nie mój klimat i nie wiem, czy książka mogłaby mi się spodobać, czy okazałaby się zwykłą mordęgą
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki... ba, nie znam nawet autorki ;/ ale powiem, że okładka mnie wprost urzekła! :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać tę książkę. W ogóle muszę poznać tę autorkę :)
OdpowiedzUsuńNie, nie i jeszcze raz nie. Nie wiem czy to kwestia "Zakazanej Królowej", której autorka obrzydziła mi do cna takie książki, czy może po prostu nie jest to mój ulubiony typ literatury, ale daruję sobie. Wszyscy zachwalają panią Gregory, ale ja nie mogę się przekonać do jej książek. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie na nią zapoluję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!