Grudzień. Śnieg. Święta. Opowieści świąteczne. Antologia. Pensjonat pod Świerkiem. Taki oto rządek skojarzeń, który miał być wstępem do recenzji mojej pierwszej antologii świątecznej w życiu. Naprawdę! Nie kłamię! Nigdy w życiu nie czytałam podobnych historii napisanych przez jedną z moich ulubionych pisarek (Nina Reichter), autorkę, która ma szansę stać się ulubienicą (Magdalena Knedler) oraz grono do tej pory nieznanych mi nazwisk. Przygotujcie kubek ciepłej herbaty, okryjcie się kocykiem, ponieważ zabieram Was w podróż do okrytego śniegiem południa Polski.
Pensjonat pod Świerkiem to - jak sama nazwa wskazuje - pensjonat, jakich może wiele w Polsce i na świecie. Oddalony od wielkich miast, ukryty w Tatrach, a do tego przysypany puchatym śniegiem staje się idealnym, zaczarowanym wręcz miejscem na spędzenie świąt dla wielu gości. Bardzo wielu. A każdy z nich zwozi do tych czterech ścian bagaż życiowych doświadczeń, wspomnień. Słowem - własną historię. W recepcji czeka na nich para właścicieli, którzy niczym anioły przyjmują pod swoje skrzydła życiowych rozbitków w czas radosnego kolędowania.
To pierwsza taka antologia spisana w tak zacnym gronie bestsellerowych pisarzy Novae Res, w którego skład wchodzi: Agnieszka Lingas-Łoniewska, Magdalena Knedler, Adrian Bednarek, Jolanta Kosowska, Nina Reichter, Daniel Koziarski, Anna Kasiuk, Anna Szafrańska. Ich wspólna książka to zbiór czternastu nastrojowych opowiadań osadzonych w magiczny czas świat Bożego Narodzenia. To pierwsza takie literackie wyzwanie w ich wykonaniu... ale mam nadzieję, że nie ostatnie.
Jedyne co łączy wszystkie opowiadania to dwóch bohaterów - właścicieli pensjonatu. Ewa i Gabriel to rodzeństwo, których imiona gdzieś spotykamy w historiach. Raz są tylko pobocznymi postaciami, nieodgrywającymi większych ról. Innym razem mają integralny wpływ na rozwój akcji. Nie obyło się niestety bez małych sprzeczności w ich charakterach. Nic w tym dziwnego, skoro każdy pisarz widział ich na swój własny sposób. Nie przeszkadza to jednakże w odbiorze treści, a na podobne "różności" polecam przymknąć oko.
Przyznam się szczerze, że sięgnęłam po Pensjonat pod Świerkiem jedynie ze względu na pewne nazwisko. Dokładnie nazwisko Niny Reichter. Autorkę bardzo cenię, dlatego też chciałabym mieć w swoim posiadaniu wszystkie teksty, które napisała i wydała. Otwierając antologię, w pierwszej chwili poczułam smutek, ponieważ opublikowała tylko jedno opowiadanie zatytułowane: Przyjaciel w wigilijną noc. Plusem się okazało, że to dość długa, rozbudowana historia i - jak to ma miejsce w każdej powieści Reichter - posiadające drugie, piękne dno. Pani Nina nie zawodzi. Jej historia jest dość prosta, ale idealnie podkreśla wymiar świąteczny - czas pojednania.
Na starość wyglądało na to, że całe życie warte jest tyle, co kilka dobrych wspomnień. Cholera. A on tak długo myślał, że liczy się mieszkanie własnościowe, działka pod Warszawą i oszczędności na koncie. *
Nie obeszło się bez wzlotów i upadków. Niestety nie wszystkie opowiadania mnie zachwyciły. Niektóre z nich przeczytałam, bo przeczytałam. Bez większych emocji. I tutaj też nie ma się czemu dziwić, skoro mamy aż ośmiu pisarzy i każdy z nich pisze na swój własny, charakterystyczny sposób. A ja - jako czytelnik - mam już swój wyrobiony gust, więc jedne historie spodobały mi się bardziej, inne mniej. Mimo wszystko warto dać szansę całości, ponieważ może się okazać, że akurat styl jakiegoś autora będzie nam odpowiadał... więc może też sięgniemy po ich powieści?
Pensjonat pod świerkiem zachwycił mnie swoją oprawą graficzną... oraz ceną - w moim odczuciu - bardzo niską jak na takie wydanie. Twarda okładka z klimatem typowo grudniowo-świątecznym to zaledwie początek niespodzianek, gdy zajrzymy do wewnątrz. Strony książki nie są cienkie, każdy nowy rozdział został ładnie oznaczony. To jest aż 300 stron drobnego tekstu, dlatego też uważam, że 29 zł to bardzo niska kwota jak na taką książkę.
Czego by tu jednak nie powiedzieć, dawno już nie czytałam książki tak dobrze oddającej grudniowy klimat. Magia świąt wypływa z Pensjonatu pod Świerkiem, co stanowi ogromny plus tej publikacji. Warto poświęcić czas i pieniądze tej antologii, bo któreś opowiadanie NA PEWNO nam się spodoba. A że większość z nich skłania do wigilijnej refleksji... to polecam! Szczególnie że święta Bożego Narodzenia tuż-tuż!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł:Pensjonat pod Świerkiem
Autor: Praca Zbiorowa
Wydawnictwo: Novae Res
Seria:Antologia świąteczna
Data wydania: 08.11.2017
Liczba stron: 312
Oprawa: Twarda
Format: 130x210
Kategoria: Opowiada świąteczne
Cena okładkowa: 29,00 zł
Autor: Praca Zbiorowa
Wydawnictwo: Novae Res
Seria:Antologia świąteczna
Data wydania: 08.11.2017
Liczba stron: 312
Oprawa: Twarda
Format: 130x210
Kategoria: Opowiada świąteczne
Cena okładkowa: 29,00 zł
*Nina Reichter, Przyjaciel w wigilijną noc, str. 144
Planuję spędzić z tą książką święta.:)
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po takie klimatyczne książki w święta, a te opowiadania chętnie bym przeczytała. ;)
OdpowiedzUsuńKlimat ma świetny, tu się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńPozycja idealna na ten czas, szkoda tylko, że za oknem nie ma masy śniegu, żeby jeszcze bardziej wczuć się w tej klimat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja też z chęcią sięgnę po tą książkę, ale ze względu na inne nazwisko: Agnieszki Lingas-Łoniewskiej!
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tą propozycję od Novae Res, ale zdecydowanie przekonuje mnie najbardziej do tego to, że jednym z autorów jest Agnieszka Lingas-Łoniewska :)
OdpowiedzUsuń