wtorek, 2 maja 2017

Uwertura - Adrianna Rozbicka

Uwielbiam książki, które są swoistego rodzaju drzwiami. Ja wtedy przez nie przechodzę, a następnie przyglądam się kolejnym scenom z życia zwykłych/niezwykłych bohaterów. Tym razem podejrzałam wydarzenia tancerzy. Trzeba przyznać, iż jest to dość oryginalny temat literacki.


O tańcu najlepiej wie Alicja, dla której wirowanie w rytm muzyki jest sensem życia. Czymś, co decyduje o jej jestestwie tak bardzo, iż nawet po poważnej kontuzji postanawia spróbować swych sił raz jeszcze. W zupełnie nowej rewii. Casting, próby, aż w końcu częste wyrzeczenia mogą okazać się drogą ku sukcesowi albo równą pochyłą ku tragedii...

Wydarzenia, które mają miejsce na kartach Uwertury zostały spisane przez prawdziwą tancerkę i choreografa, którą była swego czasu Adrianna Rozbicka.  Nie muszę chyba mówić, iż się to zauważa na każdym kroku. Oprócz znajomości sztuki, jaką jest taniec, czytelnik może dowiedzieć się także o życiu zawodowców. A wcale nie jest łatwe i kolorowe, o czym w sumie traktuje ta powieść.

Uwertura jest historią o marzeniach. O tym, że gdy człowiek jest do czegoś stworzony, to musi to robić. Pomimo wszystko i pomimo wszystkich. Owej pasji i miłości musi wystarczyć na naprawdę wiele przeszkód do pokonania, bowiem na każdym kroku czekają kolejne kłody. Ukazuje to właśnie historia Alicji, dla której taniec jest drogą ku szczęściu, co niekoniecznie rozumieją jej bliscy.

Debiut Adrianny Rozbickiej to świat za kurtyną. Powieść obyczajowa, których wiele, aczkolwiek ta wyróżnia się na ich tle swoim poważnym podejściem do tematu. Tutaj nie ma wybitnych geniuszy, którzy wstają w południe i coś zatańczą. Taniec to ciężka praca oraz nieustanne treningi. Dodając do tego całą otoczkę z życia codziennego, otrzymujemy naprawdę ciekawą pozycję godną uwagi.

Gdy gotowała, tańczyła między garnkami, gdy się kąpała po całym dniu prób, jęczała z rozkoszy na cały dom, kiedy sprzątała, rozmawiała z meblami, i nawet kiedy była smutna lub płakała, ja czułem się pobudzony jak po nieznanym narkotyku; czułem, jak serce mi łomocze i jak mi staje po każdym jej spojrzeniu. Byłem w siódmym niebie, a ona się nie skarżyła, ale wiedziałem, że nie jest szczęśliwa. Była jak kanarek zamknięty w klatce zmontowanej z oczekiwań innych i mogła rozpostrzeć skrzydła tylko wtedy, gdy była na scenie. *

Nie jest to jednakże powieść idealna. W moim odczuciu jej największą wadą są postacie. Bohaterowie, których nie do końca się "czuje". Po pierwszych stronach (chociażby dzięki cytatowi powyżej) miałam nadzieję poznać przygody naprawdę niecodziennej, wyjątkowej, pełnej energii kobiety, której urok będzie rozlewał się na tekst. Niestety coś tutaj nie wyszło. Osobowości Alicji właściwie nie ma. Jest tylko osoba, dla której taniec jest życiem, lecz w żaden sposób nie robi to z niej wyjątkowej głównej bohaterki. W kwestii drugoplanowych postaci także nie mam za wiele do powiedzenia. Są, bo są, lecz pojawiają się tylko dla tego, że mają coś do zrobienia. i wychodzą. Przynajmniej ja ich tak odebrałam.

Sytuacje ratuje narracja. Jak na debiut literacki otrzymujemy naprawdę solidnie przygotowany tekst. Nie brak w nich pięknych cytatów o życiu i trafnych spostrzeżeń na temat ludzi. Niektóre szczególnie zapadają w pamięć. Styl Adrianny Rozbickiej powinien przypaść wszystkim do gustu. Uwerturę czyta się naprawdę szybko.

Przeznaczenie jest elastycznym kręgosłupem istnienia. Żywą, ekstremalnie wrażliwą na myśli, słowa i czyny antymaterią. Czasem to, do czego dążymy przez całe życie, okazuje się jedynie krokiem do czegoś kompletnie innego, większego. 
Kiedy więc usłyszysz uwerturę, będziesz wiedział, że nadszedł czas, by rozpocząć spektakl swojego życia.**

Wróże pani Adriannie Rozbickiej ciekawą przyszłość pisarską i będę czekała na kolejne jej powieści. Pomimo wad szczerze polecam Uwerturę! To książka, którą czyta się jednym tchem. Świat tancerzy po prostu pochłania!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~    
Tytuł: Uwertura
Autor: Adrianna Rozbicka 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka     
Premiera wydania: 24 kwietnia 2017  
Liczba stron: 448   
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami  
Cena detaliczna: 35,90 zł
  http://www.sklep.zysk.com.pl/sherlock-holmes-t-1.html
* str. 10
** str.446

4 komentarze:

  1. Autorzy z wieloma powieściami popełniają błędy, a co dopiero Ci debiutujący. Kiedyś taniec był w modzie, wychodziło multum filmów, seriali czy produkcji, ale o książkach nie słyszałam. "Uwertura" brzmi ciekawie, pomimo tej wady, którą wyraźnie zaznaczyłaś, ale.. na razie się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam, bo ciekawi mnie tematyka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki o tańcu są rzadkością w porównaniu do innych pasji. Uwielbiam taniec, więc prawdopodobnie sięgnę po nią w wolnej chwili, chociaż obawiam się, że może mi nie podejść ze względu na nijakość bohaterów. Lubię kiedy wszyscy są wyraziści i coś się dzieje w opowiadanej historii :)

    OdpowiedzUsuń