Źródło: Wyd. Czwarta Strona |
Pisarka się zgodziła, co było niewątpliwie bardzo miłe z jej strony, a efekty naszej rozmowy możecie przeczytać sami. Naprawdę zachęcam Was do lektury wywiadu. Będzie o planach na przyszłość, o Jane Austen, o przystojnym Panu Darcym a nawet o Agacie Christie!
~~*~~
GoldenLine |
2. Czy prawdą jest, iż pisarz –
niezależnie od wydania nieskończonej ilości powieści – to właśnie swój debiut
darzy największą sympatią i przywiązaniem?
Nie wiem :) Myślę, że jest z tym
bardzo różnie i zależy to od autora, książki, okoliczności, w jakich
powstawała, emocji, które musiał w nią włożyć, nakładu pracy etc. Oczywiście
darzę sympatią „Pana Darcy’ego”, lubię tę książkę, pisanie jej było dla mnie
naprawdę świetną zabawą. Ale największy sentyment mam do innej mojej powieści.
Choć wiem, że to na pewno za jakiś czas ulegnie zmianie, bo pisarz przecież
zawsze się rozwija i dojrzewa – podobnie dojrzewa jego twórczość.
3. Czy z każdą kolejną książką pisanie
przychodzi z większą łatwością czy może wręcz przeciwnie?
Wręcz przeciwnie, przynajmniej w moim wypadku. Chyba działa tu zasada „wiem, że nic nie wiem”. Im człowiek jest mądrzejszy i bardziej wyedukowany, tym bardziej zdaje sobie sprawę z tego, ile jeszcze nie wie i jak wiele musi się nauczyć. Kiedy pisze się pierwszą powieść, jeszcze nie ma się za sobą doświadczeń związanych z krytyką, recepcją swojej twórczości. Nie wie się nic o kontakcie z czytelnikami. Stres sprowadza się do obawy, czy moja książka zostanie wydana. Później jest inaczej. Wiadomo, że pojawią się porównania do poprzednich pozycji, każda nowa książka będzie rozpatrywana na tle całego dotychczasowego dorobku. To duża presja.
http://szuflada.net |
Fenomen „Dumy i uprzedzenia” polega na
jej uniwersalności. Moim zdaniem. Właściwie nie trzeba znać realiów epoki, by
dać się porwać tej historii. Oczywiście znajomość realiów pomaga, ale nie jest
konieczna. To opowieść nie tylko o miłości, ale też o relacjach człowieka z
drugim człowiekiem, o emocjach, które człowiek wciąż odczuwa tak samo, mimo że
czasy się zmieniają, zmieniają się dekoracje, obyczajowość, zasady
funkcjonowania w społeczeństwie. Takie powieści zawsze muszą przetrwać próbę
czasu. Zazwyczaj odchodzą w zapomnienie te książki, przy których odczytaniu
potrzebna jest dobra znajomość kontekstu – epoki, w której tworzył autor,
sytuacji politycznej i społecznej, kultury, sztuki itd. „Duma i uprzedzenie”
broni się także językiem i przejrzystą narracją. Jane Austen pisała w sposób
bardzo powściągliwy, dzięki czemu bez problemu jej książki rozumiemy, mimo że
powstały ponad dwieście lat temu.
Przecież ona jest sławna w 2017 roku! :) Myślę, że Jane
Austen, gdyby żyła dziś, poradziłaby sobie we współczesnym świecie bardzo
dobrze. To widać w jej listach. Nie była osobą, która poszłaby na kompromis, by
zapewnić sobie wygodę. Świadczy o tym choćby fakt, że odrzuciła propozycję
zawarcia małżeństwa z człowiekiem nieźle sytuowanym. A w tamtych czasach to
wcale nie zdarzało się za często, zwłaszcza jeśli dziewczyna była biedna. Myślę,
że niezależność Jane Austen świetnie by się sprawdziła dziś. Widzę ją jako
współczesną pisarkę, która twardo negocjuje kontrakty i zadziwia wszystkich
błyskotliwym poczuciem humoru. Bryluje na salonach, flirtuje z mężczyznami, a
hobbystycznie gotuje (bo Austen była dobrą kucharką). Raczej nie ma męża i
dzieci. Wspiera feministki. Ale mogę się mylić :)
6. Oraz czy sama postać pana Darcy’ego
zyskałaby taki poklask? W czym tkwi – Pani zdaniem – sukces literacki tej
postaci?
Ponownie powiem – Darcy jest dziś sławny!
Sukces tkwi zapewne w tym, że jest to doskonale skonstruowana postać. Spójna,
przekonywająca, wiarygodna, wnerwiająca i budząca sympatię jednocześnie. To nie
jest jakiś tam nudny książę z bajki, na nudnym białym koniu, z lokiem i
maślanymi oczami. To konkretny facet, który z jednej strony jest silny, dumny i
pewny siebie, a z drugiej jakby trochę nie ogarnia, o co właściwie chodzi w
tych kontaktach między ludźmi.
7. Jakie typy bohaterów literackich ceni
sobie Pani najbardziej? Którą postać – męską czy żeńską – trudniej się opisuje?
Lubię bohaterów, którzy mają wady.
Ludzie mają wady i postaci literackie też powinny je mieć, bo tylko wtedy są
prawdziwe. Jestem kobietą, więc łatwiej mi się opisuje kobiety, bo bliższy mi
jest kobiecy punkt widzenia. Ale uwielbiam mężczyzn, więc pisać także o nich
lubię :) To wielkie wyzwanie. Zawsze się boję,
że wyjdzie mi książę z bajki…
8. Pisze Pani kryminały, powieści obyczajowe i – jak sama Pani powiedziała w jednym z wywiadów – „coś pomiędzy”. Czy planuje Pani spróbować swych sił w innym gatunku?
Ale w jakim, na przykład? Bo próbuję
już różnych :) Na pewno odpuszczę sobie SF, bo jestem
na to za głupia. Korci mnie literatura podróżnicza, bo sama lubię podróżować.
Zobaczymy – na razie nie planuję żadnej dużej rewolucji w wyborze gatunków.
http://szuflada.net |
Trochę bardziej lubię Poirota, ale
panna Marple też skradła moje serce. Fenomen Christie polega chyba na tym
samym, co Jane Austen – na uniwersalności. Nie trzeba znać realiów epoki, by
zrozumieć książki Christie. Może je czytać każdy, bo wszystko się tu sprowadza
w zasadzie do relacji między ludźmi. Niewiele jest książek w jej dorobku, które
odnoszą się do sytuacji politycznej. Christie sama przyznawała w czasie wojny,
że wolałaby nie odnosić się do współczesnych wydarzeń, bo za kilka lat te
książki nie będą już dla czytelnika zrozumiałe. Robiła to więc z rzadka. Co do
powieści Christie, które ja najbardziej lubię, to są to: „Morderstwo w Orient
Expresie”, „Zło czai się wszędzie”, „Zatrute pióro”, „Pułapka na myszy”,
„Wigilia wszystkich świętych” i „Boże narodzenie Herkulesa Poirota”. Podobają
mi się też opowiadania ze zbioru „Dopóki starczy światła”, a zwłaszcza „Na
krawędzi”.
10. Jako że wciąż mam przed sobą wiele Pani
powieści, czy mogłabym poprosić, by poleciła mi oraz czytelnikom Wymarzonej
Książki którąś z Pani książek na moje kolejne literackie spotkanie?
Wszystkie polecam :) Kryminały najlepiej
zacząć od „Nic oprócz strachu”, a z książek obyczajowych największym
sentymentem darzę „Dziewczynę z daleka”.
11. Już na zakończenie chciałabym się
zapytać, o czym będzie Pani kolejna powieść i ile będziemy musieli na nią
czekać?
Czekać niedługo :) Kolejna powieść
ukaże się w październiku, ale nie zdradzę na razie, o czym będzie, bo w moich
planach pisarsko-wydawniczych nastąpiła mała zmiana. Pewne jest to, że piszę
dalej :)
~~*~~
Pani Magdaleno , bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę samych sukcesów!
Z mojej strony mogę zapewnić iż w niedalekiej przyszłości będę czytała kolejne Pani dzieła!
A Wy? Znacie? Lubicie? Macie w planach? :D
bardzo lubię książki tej pani, świetnie się je czyta :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: serdecznie gratuluję wywiadu :D
OdpowiedzUsuńPo drugie: byłam pewna, że pierwszy raz na oczy widzę nazwisko pani Knedler, a tu niespodzianka, bo zdjęcia na dole posta uświadomiły mi, że co najmniej kilka razy patrzyłam na książki tej pani, ale niestety jeszcze nie czytając. Wywiad wzbudził we mnie ciekawość książki "Pan Darcy nie żyje". Muszę jeszcze przeczytać twoją recenzję, oczywiście :D
Pozdrawiam, Oktawia
Babskie Czytanki