Harlana
Cobena chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego książki są sprzedawane w
milionowych nakładach. Rzesze fanów na całym świecie sprawiły, że platforma
Netflix podpisała z nim umowę na nakręcenie 14 filmów na podstawie jego
książek, co może świadczyć o jego niebywałym sukcesie. Premiera książki ,,Nie
odpuszczaj” była najbardziej wyczekiwaną premierą tej jesieni.
,,Nie odpuszczaj” to moje drugie spotkanie z
Cobenem. Kilka lat temu przeczytałam ,,Nie mów nikomu”. Książkę podsunęła mi
koleżanka, no bo jak to? Lubisz kryminały, a nie czytałaś Cobena? Fakt,
wiele o nim słyszałam, ale nigdy nie było okazji, by sięgnąć po jakąkolwiek z
jego książek. Spróbowałam, przeczytałam i nie zachwyciłam się. No cóż, może
jestem jakaś dziwna, ale nie wiedziałam, o co tyle szumu. Książka była, krótko
mówiąc, średnia, ale stwierdziłam, że może zbyt pochopnie wyciągnęłam wnioski i
postanowiłam dać nam jeszcze jedną szansę :D Premiera ,,Nie odpuszczaj” była do
tego świetną okazją. Czy tym razem okazało się inaczej? Sami zobaczcie!
Akcja książki toczy się w Stanach (ofc!). Główny
bohater, Napoleon Dumas, mieszka w małym miasteczku. Przed piętnastoma laty
spotkała go tragedia, która wstrząsnęła mieszkańcami Westbridge - jego brat
bliźniak Leo wraz ze swoją dziewczyną zginął pod kołami pociągu. Tego samego
wieczoru zniknęła dziewczyna Napa, Maura. Nap był wówczas w ostatniej klasie,
jednak do tej pory nie poradził sobie z przeszłością. Cały czas coś podpowiadało
mu, że jego brat nie popełnił samobójstwa, a zaginięcie Maury mogło być
powiązane ze śmiercią Napy. Kiedy dowiedział się, że jego kolega z liceum
został zamordowany, a na miejscu zbrodni znaleziono odciski palców Maury,
rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Akcja nabiera tempa, a Nap odkrywa, kto tak
naprawdę jest jego sprzymierzeńcem, a kto wrogiem.
Choć fabuła nie wydaje się zła to nie jest też
zachwycająca. Być może została opisana w zły sposób. Co prawda zakończenie
książki mnie zaskoczyło i było kilka zwrotów akcji, jednak to nie wystarczyło,
bym mogła powiedzieć, że „Nie odpuszczaj” mi się spodobało. Niektóre fakty
wydają się zbyt odrealnione, przez co czasem miałam wrażenie, że to powieść z
rodzaju science-fiction (np. opuszczona baza wojskowa, która okazała się
tajemnym miejscem tortur zdrajców stanu). Jak dla mnie to trochę przerysowane.
Ponadto w książce jest bardzo dużo opisów, które
nie wnoszą nic do fabuły i z czasem robią się męczące. Coben używa narracji
pierwszoosobowej, a Nap często w myślach zwracał się do swojego brata. Na
początku wydawało mi się to normalne, ale z biegiem akcji zaczęło mnie to
irytować, szczególnie, że Nap był już dorosłym facetem, a od śmierci jego brata
minęło piętnaście lat!
Styl pisania Cobena nie jest powalający. To nie są książki, dla których rzuciłabym wszystko, by móc czytać je calutki dzień. Nie potrafię całkowicie wkręcić się w akcję i co najważniejsze, nie ciągnie mnie do sięgania po książkę, nawet kiedy mam wolną chwilę.
Krótko mówiąc przeczytałam ją, żeby przeczytać. Coben nigdy nie będzie należał do moich ulubionych autorów, jednak rozumiem, że ma swoich wiernych fanów. Nie jest złym autorem, po prostu nie ma między nami chemii :D
Styl pisania Cobena nie jest powalający. To nie są książki, dla których rzuciłabym wszystko, by móc czytać je calutki dzień. Nie potrafię całkowicie wkręcić się w akcję i co najważniejsze, nie ciągnie mnie do sięgania po książkę, nawet kiedy mam wolną chwilę.
Krótko mówiąc przeczytałam ją, żeby przeczytać. Coben nigdy nie będzie należał do moich ulubionych autorów, jednak rozumiem, że ma swoich wiernych fanów. Nie jest złym autorem, po prostu nie ma między nami chemii :D
Pani Zajączek
Tytuł oryginalny: Don't Let Go
Autor: Harlan Coben
Przekład: Andrzej Szulc
Data wydania: 3. października 2018
Liczba stron: 400
Format: 140x205
Format: 140x205
Oprawa: Miękka
Cena: 39,90 zł
Kategoria: Thriller
Nie czytałam utworów autora i na chwilę obecną jeszcze nie planuje - może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku Jest zupełnie odwrotnie. Kocham książki tego autora, a ta była dla mnie naprawdę świetna. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece Coben jest tak rozchwytywany, że nigdy bym się nie spodziewała ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Cobena :), ale kiedyś to zmienię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]