wtorek, 18 marca 2014

Klaudiusz i Messalina - Robert Graves

Po zakończeniu pierwszej części biograficznej powieści Klaudiusza, przyszedł czas na kolejną. Wiele się zmieniło w życiu nowego cesarza, choć nie tak wiele, byśmy przestali go lubić. 

Jąkała Klaudiusz stał się cesarzem. Wszystkich ogarnęło przerażenie, połączone z niedowierzaniem, a w największym szoku był właśnie sam zainteresowany. W końcu Klaudiusz miał zupełnie inne plany na przyszłość - zamierzał pisać kroniki historyczne - i zdawał sobie sprawę, że do rządzenia się po prostu nie nadaje. Władca musi być charyzmatyczny, siać lęk i budzić respekt, musi mieć to "coś", czego niestety nie posiada Klaudiusz. Przeciwieństwem "wielkiego" cezara jest jego żoną, Messalina, która ze sztuką kłamstwa i intryg niemal się urodziła.

Klaudiusz nie ma łatwego startu. Od samego początku zostaje otoczony fałszywymi ludźmi, którzy w przeszłości śmiele wyśmiewali jego niepełnosprawność. Teraz stają się jego wrogami, chcącymi pozbawić go władzy. Władzy, do której on sam nie ma przekonania. Do tego wszystkiego po jego poprzedniku skarbiec świeci pustkami, a on sam nie wie, w co ręce włożyć. Oprócz tego ma na głowie piękną famme fatale - kobietę fatalną, pechową - której umiejętności przekraczają jego nieskażoną złem wyobraźnię. 

"Klaudiusz i Messalina" to, moim zdaniem, dobra kontynuacja bestsellerowego działa. Bardzo się cieszę, że tam, gdzie inni autorzy postawiliby kropkę po zdaniu "I żyli długo i szczęśliwie...", Robert Graves pokazał ciąg dalszy. Pokazał tym samym, że prawdziwe kłopoty dopiero się zaczynają, przybierając na sile.

W tej części skupiamy się jeszcze bardziej nad polityką, religią i psychologią rządzących i podwładnych. Przez co i bohaterowie zmieniają się pod wpływem czasu i zdobytych doświadczeń.  Szczególnie mam tutaj na myśli główną postać, Klaudiusza, z którym będziemy przeżywać wszystkie rozterki i trudne wybory, z którymi zmierzy się teraz jako głowa państwa.

Ciekawą odskocznią, a także zastępczynią Liwii, żony Oktawiana Augusta z poprzedniej części, jest Messalina. Jest intrygantką, która kłamstwami potrafi zaplątać nie jedną pajęczynę dla swych ofiar. Moim zdaniem, Messalina może nie dorównywała poprzedniej famme fatale, jaką była Liwia, ale na pewno sprawiła w nas podobne odczucia, co do jej decyzji. Ja na przykład nie poczułam do niej niechęci, lecz bardziej zgorszenie, co też ta kobieta wyrabia z biednym Klaudiuszem.

Styl autora pozostał bez zmian - plastyczny język, wplątana w czas wydarzeń data historyczna, umiejętność zainteresowania historią. W "Klaudiuszu i Messalinie" trudno o wybór najważniejszych momentów, wszystko się moim zdaniem równoważyło pod względem wagi dla państwa, przez co słyszałam, iż niektórych czytelników książka nużyła. Mnie to mogło ominąć, ponieważ lubię historię.

Kończąc, "Klaudiusz i Messalina" jest powieścią, po którą na pewno sięgną osoby, które przeczytały "Ja, Klaudiusz". Nie powinni się swoim wyborem zawieść i przeczytają tę powieść z zaangażowaniem i ciekawością. Jest to powieść dwutomowa, niedługa, niekrótka, lecz w sam raz, tak więc zachęcam do jej przeczytania wszystkich tych, którzy nie boją się historii - prawdy o przeszłości, lecz również prawdy o nas samych.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Klaudiusz i Messalina
Autor: Robert Graves
Wydawnictwo: Książnica
Data premiery w Polsce: 09.05.2012
Liczba stron: 360
Kategoria: Powieść Historyczna
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ocena: 5 (bardzo dobry)
 
http://publicat.pl/ksiaznica/oferta/beletrystyka-historyczna/papiezyca-joanna_64,2402,421.html
 
Książka bierze udział w wyzwaniu:
http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/p/wyzwania-2014-r.html
 

16 komentarzy:

  1. ja się chyba nie skusze - nie jestem fanką takich powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauroczyła mnie okładka! Piękna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno temu czytałam część pierwszą, miałam wtedy mieszane uczucia ale być może byłam jeszcze za młoda na takie książki. Ciekawa jestem jak odebrałabym ją teraz

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli uda mi się zajrzeć do części pierwszej, to druga również zagości na moich półkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrafię jakoś przekonać się do powieści historycznych. Kilkakrotnie próbowałam, lecz mimo to nie czuje się dobrze w tych klimatach. Zdecydowanie wolę współczesność.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm, ja raczej idę w literaturę dotyczącą np. Tudorów, ale pomyślałam, że ta seria to świetny pomysł na prezent dla mojego brata, który łyka wszystko co Rzymskie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ,,Klaudiusza i Messaliny" jeszcze nie czytałam, ale ,,Ja, Klaudiusz" zauroczył mnie bez reszty. Graves był wspaniałym pisarzem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię historię, więc może kiedyś zapoznam się z serią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja uwielbiam takie historie :3 Ale mnie zachęciłaś! :P Nie no muszę ją kupić <3
    Zapraszam w wolnej chwilce do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, ciekawe .
    zapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten plastyczny język to pewnie duży plus. // Lubię powieści historyczne. Chętnie przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi narobiłaś ochoty! Uwielbiam takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna okładka ! Pierwszej części nie czytałam ale rozejrzę się :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrząc na okładkę, nie byłam zbyt przekonana do książki. Jednak po przeczytaniu Twojej recenzji, muszę stwierdzić, że zaciekawiłaś mnie :) Chętnie bym przeczytała, chociaż może na początku tą pierwszą część ;)

    OdpowiedzUsuń