Czasem o przeżyciu albo śmierci decyduje to, czy pamiętasz, kim byłeś.
A to wcale nie jest oczywiste.
A to wcale nie jest oczywiste.

Wszyscy młodzi ludzie, którzy zostają uznani za zagrożonych samobójstwem, trafiają do palcówki tajemniczego programu terapeutycznego. Ich zainfekowany umysł najlepiej jest wyleczyć przez gruntowne oczyszczenie, po czym każdy staje się nowym człowiekiem, pozbawionym balastu wspomnień. Zapomina się jednak, że przy okazji traci się własną tożsamość...
Sloane i James podjęli próbę ucieczki przed chorobą i przed leczeniem, ale okazało się to trudniejsze, niż przypuszczali. Teraz, dołączywszy do grupy buntowników, muszą uważać na to, komu będą ufać, szukając sposobów na obalenie programu oraz powstrzymanie epidemii...
Po błyskotliwym pierwszym tomie, rozpoczynającym walkę o zaprzestanie samobójstw, autorka postawiła sobie naprawdę wysoką poprzeczkę. Nie tak łatwo było powtórzyć wyczyn, którym było przykucie czytelników do - jakby nie było - nie najprzyjemniejszego tematu, ale znacznie trudniej jest zawsze zachować klimat poprzedniego tomu. Miło mi poinformować, iż Kuracja Samobójców w żaden sposób nie odstaje od Plagi!
I tak oto zaczynamy drugi tom w tym samym momencie, w którym zakończyliśmy pierwszy. Akcja ani na moment nie zwalnia tempa, a autorka nieustannie nas zaskakuje coraz to nowszym informacjami dotyczącymi Plagi. Klimat tajemnic, smutku oraz napięcia towarzyszące głównym bohaterom także udało się zachować, co niewątpliwie jest plusem Kuracji samobójców.
Bohaterowie niewątpliwie są bardzo dobrze wykreowani, dzięki czemu czytelnik może im nie tylko współczuć, ale także dopingować. Dzięki zabiegowi w postaci zanikom w pamięci relacje między poszczególnymi postaciami zdają się być zarówno dramatyczne, jak i na swój bardziej szczere (choć trudno to określić słowami). Pogłębione zostają cechy charakteru starych, jak i nowo poznanych osób, ich osobowości, ich powody do walki o własne ja.
Miłym, acz zaskakującym dodatkiem może okazać się rozdział w postaci Rehabilitacji, opowiadającym o Michaelu Realmie. Tym samej postaci, która po upadku Programu postanawia się zmienić i pomóc osobom, które wcześniej skrzywdził.
Język i styl autorki niewątpliwie przypadną do gustu wszystkim czytelnikom. Autorka wyrobiła w sobie umiejętność płynnego pisania, bez niepotrzebnych udziwnień. Kurację Samobójców, podobnie jak wcześniej Plagę Samobójców, czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Do tego ten klimat melancholii, który udało się stworzyć Suzanne Young, dodaje jej Programowi niewątpliwych atutów.
Najnowszy tom trylogii to MUST HAVE oraz MUST READ dla wszystkich tych, którym Plaga samobójców przypadła do gustu. To także przedsmak przed trzecim, ostatnim tomie trylogii, na który jeszcze musimy chwilkę poczekać!
Sloane i James podjęli próbę ucieczki przed chorobą i przed leczeniem, ale okazało się to trudniejsze, niż przypuszczali. Teraz, dołączywszy do grupy buntowników, muszą uważać na to, komu będą ufać, szukając sposobów na obalenie programu oraz powstrzymanie epidemii...
Druga część historii dwojga nastolatków, walczących o przetrwanie w obliczu szalejącej epidemii samobójstw.
Po błyskotliwym pierwszym tomie, rozpoczynającym walkę o zaprzestanie samobójstw, autorka postawiła sobie naprawdę wysoką poprzeczkę. Nie tak łatwo było powtórzyć wyczyn, którym było przykucie czytelników do - jakby nie było - nie najprzyjemniejszego tematu, ale znacznie trudniej jest zawsze zachować klimat poprzedniego tomu. Miło mi poinformować, iż Kuracja Samobójców w żaden sposób nie odstaje od Plagi!
I tak oto zaczynamy drugi tom w tym samym momencie, w którym zakończyliśmy pierwszy. Akcja ani na moment nie zwalnia tempa, a autorka nieustannie nas zaskakuje coraz to nowszym informacjami dotyczącymi Plagi. Klimat tajemnic, smutku oraz napięcia towarzyszące głównym bohaterom także udało się zachować, co niewątpliwie jest plusem Kuracji samobójców.
Wszyscy kłamią. Tak się składa,że nam wychodzi
to nieco lepiej niż innym. Tylko temu zawdzięczamy utrzymywanie się
wciąż przy życiu.
Bohaterowie niewątpliwie są bardzo dobrze wykreowani, dzięki czemu czytelnik może im nie tylko współczuć, ale także dopingować. Dzięki zabiegowi w postaci zanikom w pamięci relacje między poszczególnymi postaciami zdają się być zarówno dramatyczne, jak i na swój bardziej szczere (choć trudno to określić słowami). Pogłębione zostają cechy charakteru starych, jak i nowo poznanych osób, ich osobowości, ich powody do walki o własne ja.
Miłym, acz zaskakującym dodatkiem może okazać się rozdział w postaci Rehabilitacji, opowiadającym o Michaelu Realmie. Tym samej postaci, która po upadku Programu postanawia się zmienić i pomóc osobom, które wcześniej skrzywdził.
Język i styl autorki niewątpliwie przypadną do gustu wszystkim czytelnikom. Autorka wyrobiła w sobie umiejętność płynnego pisania, bez niepotrzebnych udziwnień. Kurację Samobójców, podobnie jak wcześniej Plagę Samobójców, czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Do tego ten klimat melancholii, który udało się stworzyć Suzanne Young, dodaje jej Programowi niewątpliwych atutów.
Program sprawił, że stali się innymi ludźmi. Uleczył ich, a równocześnie zniszczył.
Najnowszy tom trylogii to MUST HAVE oraz MUST READ dla wszystkich tych, którym Plaga samobójców przypadła do gustu. To także przedsmak przed trzecim, ostatnim tomie trylogii, na który jeszcze musimy chwilkę poczekać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Kuracja samobójców. Program część 2
Autor: Suzanne Young
Wydawnictwo: Feeria
Seria: Program
Numer tomu: #2
Data wydania: 13.01.2016
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka
Jak [Plaga samobójców] podbiła moje serce, tak [Kuracja...] musi o to jeszcze walczyć. Jestem w trakcie czytania drugiego tomu i muszę przyznać, że fabuła nieco mnie zawodzi. Oczekiwałam czegoś innego, ale zobaczymy, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Wszystko zależy od punktu widzenia - tak to jest, niestety bądź stety, że jednym kontynuację nie odpowiadają, a innym się podobają. Ja nie miałam zbyt dużych oczekiwań wobec Kuracji... to pewnie dlatego przypadła mi do gustu ;)
UsuńTa słynna seria, o której jeszcze nie mam pojęcia... :D
OdpowiedzUsuńOj, słynna słynna ;)
Usuń"Kuracja" nie podobała mi się tak bardzo jak "Plaga" - uważam, że Suzanne Young poszła trochę na skróty, zresztą rozpisywałam się o tym w recenzji na blogu. Mimo wszystko "Rehabilitacja" była bardzo miłym dodatkiem, no i koniec końców, lubię te serię mimo wszelkich niedociągnięć. Czekam na 3 część z niecierpliwością! :)
OdpowiedzUsuńRównież czekam na trzecią część :)
UsuńDużo słyszałam o tej serii, jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńAaaaż TAKA dobra? Serio? No, to mnie teraz zaskoczyłaś. Naczytałam się tyle kapryśnych recenzji, że kiepsko i w ogóle, a tu proszę! Powinnam od razu wejść do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńTroszkę zmotywowałam do sięgnięcia? Cieszę się :)
UsuńZdecydowanie muszę przeczytać :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMnie się książka bardzo podobała i pierwsza część i druga. Uważam że "Kuracja samobójców" to bardzo dobra kontynuacja. Już nie mogę się doczekać na trzeci tom :).
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja ;)
UsuńJeszcze nie poznałam pierwszej części, ale mam w planie obydwie:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji poznać pierwszej części serii, ale nie ukrywam, jest to mój "must read" :D
OdpowiedzUsuńJeśli już przeczytasz - chętnie poznam Twoją opinię ;)
UsuńJuż pierwsza część mnie mocno intryguje, druga zapewne też będzie wartościową pozycją. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa ja nie jestem zainteresowana, jakoś pomimo szeregu dobrych opinii nie ciągnie mnie wcale do tych samobójców :D
OdpowiedzUsuńNic na siłę ;)
UsuńTo prawda, seria jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Muszę nadrobić serię i to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię. Zbiera dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale może powinnam się skusić na tę serię, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPS. Na Twój e-mail odpowiem po weekendzie :))
Będę czekała :)
UsuńNiestety na kontynuacji się zawiodłam, była o wiele słabsza od pierwszej części :(
OdpowiedzUsuńLeżę i płaczę. Ja chcę chociaż pierwszy tom! Jeden, pierwszy tom! Czy tak dużo pragnę?! Widać tak, bo mój portfel pozostaje głuchy na moje prośby :(
OdpowiedzUsuń