poniedziałek, 30 maja 2016

Krowa Matrylda szuka skarbu - Alexander Steffensmeier

Opowieści dla dzieci mają ogromną moc. Kto o tym nie wie, nigdy nie był dzieckiem. Sama doskonale pamiętam Karolinę na wsi - książkę, którą moja mama podarowała mi na zakończenie (chyba) trzeciej klasy podstawowej. Karolinka i jej codzienne życie na wsi tak bardzo mi się spodobało... że spędziłam z największą przyjemnością dwa tygodnie wakacji u dziadków... właśnie na wsi i nieustannie chciałam pomagać dziadkom, tak jak to robiła Karolinka.

Nie dziwcie mi się zatem, że jakoś tak mam ogromny sentyment do wszystkich bajek związanych z wsią. Wsi spokojna, wsi wesoła... myśląc o tym, zauważyłam przepięknie zapowiadającą się bajkę. Mianowicie Krowę Matyldę, która... szuka skarbu!


Krowa Matylda zazwyczaj towarzyszy listonoszowi w roznoszeniu poczty. Pewnego dnia w swoim kartonie odkrywa kartę z dziwnymi znakami. To na pewno mapa wskazująca drogę do skarbu! Czy naprawdę w gospodarstwie leży zakopany skarb? Matylda i jej przyjaciele potajemnie podążają za wskazówkami. Trop prowadzi do ogródka warzywnego. Rozpoczynają się wielkie wykopy.

Bardzo możliwe, że już wcześniej spotkaliście się z Krową Matyldą. To towarzyskie zwierzę ma już kilka książek na podstawie jej przygód: Krowa Matylda jest chora, Krowa Matylda na wakacjach, Krowa Matylda bawi się w chowanego, Krowa Matylda nie może zasnąć, Krowa Matylda na czatach... aż w końcu przyszedł czas na Krowę Matyldę, szukającą skarbu! 
 
Oczywiście na żywo jest jeszcze bardziej kolorowo :)

I wiecie co Wam powiem? Zakochałam się! Dawno już nie miałam czegoś takiego, że zakochałam się w jakiejś opowieści dla dzieci... ale jednak tak się stało! Krowa Matylda kupiła moje serducho na amen, że po pierwszej lekturze, powróciłam do pierwszych stron! 

Sekret tkwi w pomysłowości. Pomysłowości zarówno twórcy, jak i ilustratorowi. Zacznijmy może od tego, że to jedna i ta sama osoba! Alexander Steffensmeier zaskoczył mnie fabułą - prostą, ale jakże przyjemną w odbiorze. Jak przystało na książkę dla najmłodszych - teksty są krótkie, ale zabawne. Używając prostych słów skonstruował fabułę na kilkanaście stron... a do tego z radosnym, nieprzewidywalnym zakończeniem! 

Nie brak również śmiechu :D

Natomiast jeżeli chodzi o ilustracje... cudo! Autor wykorzystał całą przestrzeń - każdy róg - do stworzenia pełnej barw opowieści, która wręcz się rusza na naszych oczach! Każdy bohater - a przypominam iż na pierwszym planie mamy zwierzęta - jest inny! Jest po prostu... pięknie! Aż mam ochotę jechać na wieś! 

Książka ma ogromny format - 230x300 mm - twardą oprawę oraz duże, kolorowe ilustracje. Jestem pewna, że spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym, którzy wolą zainwestować w książki na długie lata. Jestem pewna, że tak jak Matylda szukała skarbu, tak i dziecko będzie miała swój własny skarb... w postaci tejże książeczki!

Aż mam ochotę zajrzeć do wcześniejszych części i dowiedzieć się, jakie to jeszcze historie miała Krowa Matylda... i z radością oczekuję kolejnych, ponieważ potencjał jest ogromny! Kto wie, może już niebawem dowiemy się o tym wszyscy? Gorąco polecam! 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Krowa Matylda szuka skarbu
Autor: Alexander Steffensmeier
Tłumaczyła:Emilia Kledzik
Ilustrował: Alexander Steffensmeier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Krowa Matylda
Liczba stron: 32
Oprawa: Twarda
Format: 230 x 300 mm
http://mediarodzina.pl/index.php Kategoria: Bajki




7 komentarzy:

  1. Fajne imię ma ta krówka. Chyba bym ją polubiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym się zakochała w takiej książeczce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Upoluję dla mojej siostrzyczki! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka z pewnością spodoba się młodszym czytelnikom :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajna książeczka. Muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna książeczka, pewnie przyjemnie się ją przeglądało :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podobają mi się obrazki w tej książeczce :D
    Książka raczej nie dla mnie, ale jak będę szukała pomysłu na prezent dla moich małych kuzynów to może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń