środa, 6 września 2017

KONKURS! Wygraj 3x Zadzwoń, kocham Cię!

Od momentu rozpoczęcia blogowania nauczyłam się niemal na pamięć zasady dobrego czytelnika: złe książki należy ukrywać, dobre natomiast - przekazywać dalej. Jako blogerka literacka mam ku temu niejedne możliwości i o ile pierwszą część tej zasady opieram jedynie na niepochlebnej recenzji, tak tę drugą mnożę o konkurs. A o to i on!

Wspólnie z wydawnictwem Nasza Księgarnia przygotowałam łatwy i przyjemny konkurs, w którym do wygrania są trzy książki najnowszej powieści Anny Łaciny zatytułowanej Zadzwoń, kocham Cię (której opinię mogliście już poznać). 


Co trzeba zrobić, żeby wygrać jedną z trzech książek?  
1. Zgłoś chęć uczestnictwa pod tym postem!
2. Zaobserwuj mojego bloga (kwestia typowo ułatwiająca kontakt). Będzie mi miło, jeżeli polubisz mój Fan Page na Facebooku!
3. Odpowiedz (pod tym postem!) na pytanie konkursowe, które brzmi:

Jakie wydarzenie z 2016 roku utkwiło Ci najbardziej w pamięci?

Wylosuję trzy odpowiedzi!
 
KONKURS TRWA DO 24. WRZEŚNIA!

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: Znajdź wymarzoną książkę 2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Nasza Księgarnia 3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest postąpienie zgodnie z wymienionymi krokami, czyli zgłosić się oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe 4. Konkurs trwa od 6 września 2017 roku do 24 września 2017 roku do godz. 23:59 5. Ogłoszenie wyników nastąpi do trzech dni po zakończeniu konkursu. 6. Nagrodą jest jeden z trzech nowych egzemplarzy Zadzwoń, kocham Cię Anny Łaciny.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy oraz dowód, iż postąpili zgodnie ze wskazówkami.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego. 10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

 POWODZENIA!

15 komentarzy:

  1. Zgłaszam chęć uczestnictwa.
    Moja odpowiedź na pytanie konkursowe:
    Najbardziej zapadło mi w pamięci przebiegnięcie eksremalnego biegu z przeszkodami - Runmageddon. Nie tylko pamięć, ale i ciało to odczuło w postaci kilku siniaków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzena Jaroszek marzenagr@interia.pl (Blog obserwuję jako Marzena Jaroszek)

    Najcudowniejszą rzeczą, jaka spotkała mnie w 2016 roku było zaprzyjaźnienie się z moją nowo narodzoną córką. Przyszła na świat w listopadzie 2015 roku i mimo, że była upragnionym i wyczekiwanym dzieckiem zburzyła mój poukładany świat. To z czym przyszło mi się zmierzyć w tej listopadowej aurze czyli nocne wstawanie, karmienie na żądanie, bóle brzuszka, problemy z zasypianiem , spowodowało znaczne obniżenie mojego nastroju, które graniczyło z depresją. Nasze wspólne początki były bardzo trudne i często obfitowały w łzy zarówno moje jak i jej, i z pewnością nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nic nie przypominało tych sielankowych obrazków rodem z amerykańskich filmów, gdzie mama jest radosna i uśmiechnięta a dziecię wesoło spogląda z kołyski. Ten rok był dla mnie ogromną lekcją pokory, poznałam wszystkie ograniczenia, jakie niesie ze sobą macierzyństwo, musiałam je zaakceptować, ale w momencie, kiedy przestałam z nimi walczyć pokochałam je. Najpiękniejsze w tych trudach macierzyństwa jest to, iż zrozumiałam, że siłę człowiek zdobywa ….na kolanach bo szczęście to nie brak problemów ale akceptacja ich istnienia. Od tego momentu cieszy mnie każdy dzień przeżyty z moją córką, jej uśmiech, jej pierwsze kroki , jej spojrzenie pełne ufności. Dzisiaj mogę faustowskim powiedzeniem rzec “trwaj chwilo, jesteś piękna” …

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się!
    Bloga obserwuję jako Zuzanna P
    e-mail: pzuzanna94@gmail.com

    Wydarzeniem z 2016, które pamiętam do dziś, były zaręczyny, których w ogóle się nie spodziewałam. Nie było żadnej wystawnej kolacji, wycieczki do Paryża, plaży, sztucznych ogni ani innych romantycznych pierdółek, ale było wzruszająco. Pewnego dnia jak zwykle przyjechał do mnie mój jeszcze-chłopak. Spodziewałam się go, więc wcześniej wzięłam kąpiel, umyłam włosy i wskoczyłam w luźne ciuchy. Wyobraźcie sobie moją minę, kiedy taka jeszcze nieogarnięta, bez makijażu, w dresiku i ręczniku na głowie siadam na kanapie a mój ukochany przede mną klęka i wyciąga pierścionek. No dosłownie byłam w szoku i kompletnie odjęło mi mowę. To była totalna niespodzianka i cieszę się, ze właśnie w taki sposób zaskoczył mnie mój narzeczony, bo gdyby planował całą zaręczynową otoczkę, zaprosił na kolację czy rezerwował wycieczkę, na pewno bym podejrzewała co się święci i się denerwowała, a tak nie wiedziałam nic i bez stresu z mojej strony w gronie rodziny przeżyliśmy tą piękną chwilę a ja byłam równie wzruszona, co zaskoczona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Konkurs łatwy, ale ja jakoś chyba nie miałam tak szałowego wspomnienia :0 życzę powodzenia innym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się, obserwuję jako Księgozbiór Kasiny, mail ksiegozbiorkasiny@gmail.com

    Wydarzenie z 2016? Najważniejszym wydarzeniem, które utkwiło mi w pamięci i które zapamiętam do końca moich dni, i co więcej to wydarzenie wpłynęło i wpłynie na całe moje życie, były narodziny mojej drugiej Córy:) I nie mówię tutaj o ciąży i porodzie, bo to wiadomo jest ogromnym i niezaprzeczalnym przeżyciem dla każdej kobiety. Ale do tej pory pamiętam jak zobaczyłam ją pierwszy raz i jak pierwszy raz ta mała istotka chwyciła mnie za palec całą swoją malutką dłonią. Ten pierwszy kontakt był naprawdę niezapomniany. A drugim takim momentem, gdzie łezka zakręciła mi się w oku było przedstawienie tego nowego członka rodziny starszej Córce, którą przygotowywaliśmy wprawdzie na zmiany, ale dopiero pierwsza wymiana spojrzeń pomiędzy siostrami była kluczowa. Trudno opisać słowami, to naprawdę duże emocje i wspomnienia, których mam nadzieję nigdy nie zapomnę i zawsze będą równie intensywne co teraz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z radością zgłaszam chęć uczestnictwa w konkursie. Obserwuję jako Monika Płatek, mój mail: monika.platek.79@gmail.com W mojej domowej biblioteczce znajdują się książki pani Anny: "Kradzione róże", "Miłość pod Psią Gwiazdą", "Dzika jabłoń", "Niebo nad pustynią". Czytałam również "Czynnik miłości", "Telefony do przyjaciela". Wydarzenie z 2016 roku, które utkwiło mi najbardziej w pamięci to wakacyjna wyprawa promem do Szwecji. Co roku planujemy wakacyjną wyprawę,staramy się pokazać dzieciom jak piękny i ciekawy jest kraj i świat.W minionym roku wypłynęliśmy promem z Gdyni do Karlskrony. Dla nas było to nowe doświadczenie, przygoda życia!Płynęliśmy nocą. Rankiem dotarliśmy do Szwecji. Miałam okazję podziwiać piękny i niepowtarzalny wschód słońca na pełnym morzu! W Karlskronie wsiedliśmy na mniejszy prom i dotarliśmy na wyspę Aspo. Miejsce to urzekło nas swoim pięknem, harmonią, spokojem, zielenią. Zwiedziliśmy twierdzę Drottningsskär. Przed wybiciem godziny 12 w południe wróciliśmy do Karlskrony. Zwiedziliśmy Muzeum Marynarki Wojennej,targ rybny Fisktorget, wysepkę Stakholmen. Zjedliśmy przepyszne lody w lodziarni Glassiaren.Obładowani bagażem wspomnień i niezapomnianych wrażeń wróciliśmy następnego dnia do Gdyni. Ta niezwykła i cudowna podróż pozwoliła nam miło spędzić wakacyjny czas, udowodniła, że podróże kształcą człowieka, poszerzają jego horyzonty. Są wspaniałą okazją do odkrywania nowych i pięknych miejsc na mapie świata. A brak znajomości języka szwedzkiego nie jest przeszkodą w podróżowaniu. Wystarczy bowiem zabrać ze sobą uśmiech i uczynić pierwszy krok :)Ta wyprawa na długo pozostanie w mojej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rok 2016 zapisał się w naszym kalendarzu jak najgorzej. Dokładnie w Dzień Dziecka usłyszeliśmy potworną diagnozę: nasza młodsza córka zachorowała na białaczkę. Całe drugie półrocze było walką o powrót do zdrowia naszej trzylatki, upłynęło pod znakiem ciągłego kursowania między domem a szpitalem. Dokładnie rok później, 1 czerwca 2017, kiedy sytuacja zdrowotna się ustabilizowała, a ja mogłam zacząć myśleć o czymś innym, wspólnie z Martą spełniłyśmy nasze marzenie – założyłyśmy blog o książkach dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dopełniam formalności: obserwuję jako Karolina Obrzut, mój mail: karolina.izabela.obrzut@gmail.com

      Usuń
  8. Zgłaszam się do wzięcia udziału w konkursie, bo bardzo lubię literaturę młodzieżową, a do książek Anny Łaciny jeszcze się nie dobrałam, co właśnie zamierzam szybko nadrobić. Polecają ją zresztą przynajmniej dwie autorki, które lubię i cenię: Beata Andrzejczuk i Agnieszka Lingas - Łoniewska. Ale... patrzę na poprzednie wypowiedzi - wszyscy piszą o pozytywnych wydarzeniach, nawet trudnych, ale wyjątkowych i pozytywnych. Ja miałam owszem trudne i wyjątkowe, ale nie pozytywne... Otóż rok 2016 był dla mnie naznaczony chorobą i śmiercią członka rodziny i całe moje życie kręciło się wokół tego. To wydarzenie jest z gatunku nieodwracalnych i nie do zapomnienia. I - co więcej - trudno to opisać... To, co się zdarzyło i to, co się przez to przeżyło.
    Mój mail: kasia@akam.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się!
    Trochę zastanawiałam się nad wydarzeniem z 2016 roku, które utkwiło mi w pamięci, a odpowiedź miałam pod nosem. Właśnie w tym roku, założyłam swoje miejsce w internecie, swojego bloga. Myślę, że to w tym roku wsiąknęłam do blogsfery na dobre. I choć bywają momenty lepsze i gorsze, raczej nie żałuję swojej decyzji, a wręcz jestem dumna, że wytrwałam tak długo (i wciąż nie przerwałam) i dalej sprawia mi to radochę! :D Kto wie czy kiedykolwiek poznałabym Twojego bloga, gdyby nie ta decyzja. :P
    Mój mail: kattybrown252@gmail.com
    Obserwuję jako: Katty Brown

    OdpowiedzUsuń

  10. Zgłaszam się!
    Obserwuję (bookworm)
    E-mail: agat_a156@interia.pl

    Rok 2016 był dla mnie bardzo dobrym rokiem. Najlepszym w moim życiu.
    Najbardziej utkwił mi w pamięci 24 grudnia. Nie lubię świąt Bożego Narodzenia, bo od dziecka źle mi się kojarzyły. Te były jednak inne, wyjątkowe. Spędziłam je w ciepłym, rodzinnym gronie. W 2016 roku poznałam swojego chłopaka i dzięki niemu te święta były magiczne. Po rodzinnej kolacji przyjechał do mnie On, spędziliśmy wspólnie wieczór, a potem razem udaliśmy się na Pasterce. Akurat wtedy zaczął sypać śnieg, a ja mieszkam około kilometr od głównej drogi. Odwiózł mnie po Pasterce do domu i przy palących się światełkach powiedział mi, że to najlepsze święta w jego życiu - dzięki temu, że mamy siebie. Gdy wracał do domu okazało się, że śnieg zaprószył drogę tak, że nie dał rady wyjechać, trzeba było pchać samochód. To wszystko sprawiło, że ten dzień dla mnie był niezapomniany, jeden z najlepszych w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  11. zgłaszam się!
    Paulina K.
    paulinka9625@wp.pl

    Niewątpliwie wydarzeniem z 2016 roku, którego nigdy nie zapomnę są Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń
  12. 2016r....
    Takie wydarzenie nie za przyjemne, ale zapisało się w pamięci.
    Mieszkamy w Wielkiej Brytanii i w maju odwiedziła nas mama. Tak czekaliśmy na to. Super bylo i wszystko. Jednego dnia idziemy rano do sklepu i bęc... mama na chodniku się wywaliła i złamała rękę :/ Z przemieszczeniem, kości pokruszone w środku. Brrrrr.... I wcześniejszy lot do domu, bo tu nie chciała operacji. No nie miłe ale teraz już się z tego śmiejemy...
    Mój email: dkowalewska362@gmail.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgłaszam się.
    Obserwuję jako: Oblicza Rozy
    Lubię na fb: Katarzyna Różalska
    Odpowiedź:
    Jaki był rok 2016? Jak każdy rok mojego życia...niezwykły, niepowtarzalny :) Może i ten czas wyżłobił mi kolejną zmarszczkę na twarzy (oby od śmiechu podczas robienia min do córci, a nie taką głęboką od zmartwień). Może i znalazłam kolejny siwy włos (ale uwielbiam chodzić do fryzjera, więc zafundowałam sobie malowanie, a co! ;)). Może trochę przygłuchłam (w pracy w szkole dzieci robią niewyobrażalny nieraz hałas, a i córeczka ma donośny głos po mnie ;)). Za to wzrok mi się poprawił, bo odkąd zostałam mamą, przypomniałam sobie, jak cudownie jest spojrzeć na świat oczami dziecka i cieszyć się z piórka unoszonego przez wiatr czy pierwszych płatków śniegu :) To był rok smakowania nowości: doświadczenia na własnej skórze, że 3-latka potrafi zadać w ciągu minut 130 pytań, prawdziwa szkoła cierpliwości wobec focha małej kobietki oraz czas przygotowań do przeprowadzki "na swoje", czyli planowania, trudnych wyborów płytek do łazienki i koloru farb w pokojach i moje ulubione - projektowanie mebli ;)
    Fajny to był rok, bez spektakularnych wydarzeń, ale i tak miło go wspominam :)
    obliczarozy@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń