poniedziałek, 18 września 2017

Wymarzona Klepsydra Czasu - Lucky Luke

Ach, te powrotu do dzieciństwa. Nigdy nie wiesz, w którym momencie spotkasz swojego znajomego z młodszych lat! A takim oto moim starym, dobrym kolegą jest właśnie Lucky Luke. Czy jest ktoś, kto nie znał tego kowboja i jego wiernego towarzysza, konia Jolly? A przede wszystkim nie zna BRACI DALTONÓW?


Lucky Luke opowiada o kowboju, który przemierzając Daleki Zachód łapie złoczyńców. To seria komiksowa stworzona przez belgijskiego rysownika i scenarzystę Morrisa. Przez wiele lat twórcą scenariuszy do serii był francuski pisarz René Goscinny (znany chociażby z serii komiksów o Asterixie).

Powstało wiele seriali i filmów, będących adaptacją Lucky Luke'a. Polskiemu odbiorcy najbliższy będzie serial animowany z roku 1984-1992 emitowany na TVP2 

Przyznam szczerze - lata minęły, gdy ostatni raz "spotkałam się" z tym Lucky Lukem. Właściwie mogę powiedzieć, że wręcz zapomniałam o tej postaci... do czasu, aż nie wzięłam do rąk własnych dwóch nowych/starych komiksów, w którym grywał główną postać. On i przezabawni bracia Daltonowie. 


Otrzymałam dwa tomy komiksów: Ballada o Daltonach i inne opowieści (TOM 55) oraz Dalton City (TOM 34). Każdy liczy sobie 46 stron. Ilustracje są bardzo barwne, ukryte na grubszym papierze. Całość zamyka twarda oprawa. Wszystko jest naprawdę ładne, schludne i dopięte na ostatni guzik. Dzięki czemu komiksy pięknie się prezentują.

Gdy czytałam te komiksy, przypomniałam sobie, dlaczego lubiłam Lucky'ego Luke'a. Z tych historii wypływa prawdziwy Dziki Zachód: są dyliżanse, są napady na pociągi, są rabunki, są więzienia, jest również stróż prawa. Kiedy akcja przenosi się do jakiejś knajpy, klimat tej knajpy nas obezwładnia. Czyli coś, czego w żadnym innym komiksy/serialu animowanym nie doświadczymy!


Bohaterowie w większości są epizodyczni. Z wyjątkami. Chociażby w postaci głównych bohaterów. Na pierwszym miejscu wyłania się tytułowy bohater: Lucky Luke. Bohater sprawiedliwy i niezwykle utalentowany. Choć to właśnie jego przygody oglądałam z prawdziwą przyjemnością, wcale nie był moim faworytem. Ponieważ moimi ulubieńcami byli bracia Daltonowie.  A bracia Daltonowie potrafili zawsze mnie rozbawić. Zawsze robili coś na przekór, zawsze mnie zaskoczyli. Chociażby w Dalton City założyli własne miasto. 

Lucky Luke niesie ze sobą humor i przygodę. Każdy, kto uwielbiał go w postaci filmów i seriali, powinien sięgnąć po oryginał. Ponieważ to właśnie tutaj kryje się ten prawdziwy strażnik Teksasu. Z mojej strony polecam!



6 komentarzy:

  1. To była moja ulubiona kreskówka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób zachwycało się tymi komiksami i kreskówkami, a ja jakoś mimo że samą postać kojarzę, to nigdy nie czytałam ani nie oglądałam Lucky Luke ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. LL nigdy nie był moim ulubieńcem niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam styczności w dzieciństwie z tą postacią i chyba nie żałuję, bo to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uwielbialam:) a teraz po latach przypominam sobie dzięki córce, która teraz dopiero ją odkrywa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam w dzieciństwie, nie wiedziałam, że wznowiono nakład. swego czasu bardzo lubiłam komiksy.

    OdpowiedzUsuń