wtorek, 5 września 2017

Zadzwoń, kocham cię - Anna Łacina

Moja miłość do twórczości Anny Łaciny nie jest nikomu obca. Każdą kolejną jej powieść najpierw wyczekuję z utęsknieniem, a następnie wychwalam w recenzji. Począwszy od Czynnika miłości po Niebo nad pustynią wszystkie książki uważam za swój skarb, więc nic dziwnego, że Zadzwoń, kocham Cię okazało się moją pierwszą lekturą po powrocie. 


Sobota, 25 czerwca 2016 roku. Pamiętny mecz Polska-Szwajcaria, który umożliwił nam przejście do ćwierćfinału Euro. Lecz to nie ten fakt Weronika zapamiętała z tego pamiętnego dnia. Podczas szalejącej burzy spotkała miłość swojego życia - Wawrzyńca. Jednakże związek to nie tylko słodycz, ale także tęsknota, niepewność i lęk o życie drugiej osoby. Ostatecznie rok 2016 był wypełniony wieloma niebezpieczeństwami...

Każda powieść Anny Łaciny porusza inny, niezwykle ważny temat. Jej historie oddają rzeczywistość  i podkreślają wszelkie problemy z nią związane. Zadzwoń, kocham Cię nie odbiega pod tym względem od wcześniejszych książek, choć fabuła tej powieści była bardziej przewidywalna od poprzednich. Nic w tym dziwnego. Ostatecznie byłam na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami z poprzedniego roku.

Ciężko skleić w zdania opis fabuły. To tak, jakby ktoś opowiadał Wam swoje ostatnie dni z życia: niektóre wydarzenia będą miały bezpośredni wpływ na następne, inne natomiast nie mają ze sobą za wiele wspólnego. Raz jest sielanka, innym razem dzieje się stanowczo za wiele. Jak to w życiu. Od razu jednak zaznaczam, że moim zdaniem jest to ogromny walor Zadzwoń, kocham Cię! Możecie mi wierzyć - na sam koniec i tak będziecie zaskoczeni wydarzeniami.

Jest pięć języków miłości: język dobrych słów, język drobnych prezentów, język czynów, język dotyku i język spędzania czasu. Twoim językiem, odkąd pamiętam, jest język czynów. Jeśli ktoś robi coś dla ciebie, to automatycznie uznajesz, że cię kocha. Sama też urabiasz sobie ręce po łokcie, a potem się dziwisz, że nikt nie dostrzega twojego poświęcenia. A jak Zbyszek nie naprawia cieknącej uszczelki albo przestał rano latać po chrupiące bułki, to już rozpacz, bo nie czujesz się kochana. A przecież widziały gały, co brały, on się nigdy na uszczelkach nie znał. *

Bohaterów również nie jestem w stanie opisać na złych czy dobrych. Każdy z nich jest człowiekiem - takim z krwi i kości - którego można spokojnie spotkać na ulicy, porozmawiać w tramwaju bądź natknąć się w parku. Autorka nie stawia na wygląd, lecz na osobowość i wychodzi jej to doskonale. Czytelnik spotka tutaj swojego znajomego, rodzinę... a może nawet siebie samego.

Ta książka tylko pozornie może wydawać się historią tylko dla młodzieży. Nie bez powodu przedział wiekowy plasuje się pomiędzy czternastym a setnym rokiem życia. To powieść dla wszystkich, ponieważ każdy nauczy się tutaj czegoś nowego. Chociażby ze względu na fakt, że czas terroru na świecie nigdy nie był tak wyczuwalny, jak obecnie. Warto wiedzieć, jakie mogą być tego skutki.

Przy zakochaniu, kiedy hormony szaleją, jest taki dinks, że człowiek na krótko staje się poliglotą. Ale to prędzej czy później mija. To była promocja, rozumiesz? Dostałaś bezpłatną próbkę tego, jak może być fajnie. Ale na kolejne trzeba zapracować. Ile włożysz, tyle potem wyciągniesz.**

Pod względem stylu nie mam prawa do niczego się przyczepić. Jedynie chciałabym podkreślić fakt (a przy okazji zrobić ukłon w kierunku pani Łaciny) ogromnego zasobu słownictwa. Książkę czytało mi się tym milej, im więcej spotykałam nowych, rzadko używanych słów z języka polskiego. Po lekturze Zadzwoń, kocham Cię czuję się mądrzejsza nie tylko o nowe doświadczenia, ale także o nowe zwroty.

Czy jest zatem coś, co mogłabym zarzucić Zadzwoń, kocham Cię? Chyba tylko to, że chciałabym przeczytać znacznie więcej, a na kolejną powieść Anny Łaciny będę musiała jeszcze trochę poczekać! Z mojej strony gorąco polecam i mogę zapewnić, że niezależnie od tego, czy historia Weroniki i Wawrzyńca spodoba się Wam bardziej bądź mniej, na pewno będziecie po niej mądrzejsi.

I z tego powodu ogłaszam konkurs! Już jutro na moim blogu do wygrania będą trzy nowiuśkie egzemplarze Zadzwoń, kocham Cię. A to wszystko dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia. Serdecznie zapraszam ;)

Miłość jest silniejsza niż śmierć. Lepsza niż nienawiść. Odwagi! Na końcu i tak zawsze zwycięża dobro.***
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Zadzwoń, kocham Cię
Autor: Anna Łacina
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 23.08.2017
Liczba stron: 320
Przedział wiekowy: 14-100
http://nk.com.pl/Oprawa: broszurowa
Cena: 31,90 zł
Kategoria: Familijna


*Zadzwoń, kocham Cię, Anna Łacina, str. 129-130
**Zadzwoń, kocham Cię, Anna Łacina, str. 132
***Zadzwoń, kocham Cię, Anna Łacina, str. 210

11 komentarzy:

  1. Ostatnio postanowiłam spróbować i kupiłam jedną z jej książek :). W moim wakacyjnym TBR, ale się jeszcze nie zdążyłam zabrać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja aż kipi od emocji i zachwytów! Aż wstyd się przyznać, ale nie słyszałam jeszcze o tej autorce. Zapisuję ją sobie na mojej liście i mam nadzieję jesienią poznać twórczość tej pani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zupełności to samo sobie pomyślałam, ale nad samym zakupem będę się jeszcze wahać :v

      Usuń
  3. Czytałam kiedyś jedną książkę tej autorki i na tę myślę, że też się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze pisze ta pani, aż chce się sięgać po kolejne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale po Twojej recenzji nabrałam ochoty, aby to zmienić! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam nic tej autorki, bo nie kojarzę jej nazwiska. Może się skusze, skoro tak zachwalasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo emocjonująca recenzja. Jestem tym bardziej otwarta na tę pozycję po przeczytaniu tak pełnej zachwytów recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego nigdy nie słyszałam o Annie Łacinie? Widzę, że był to mój wielki błąd. Będę musiała ją wcisnąć do mojego napiętego grafiku i na własnej skórze przekonać się jak pisze. I ten mecz Polska-Szwajcaria... Jak przeczytałam o tym za pierwszym razem, to wydawało mi się, że coś pokręciłam ;)

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji koniecznie muszę po nią sięgnąć! A o autorce słyszałam wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, że dawno temu czytałam kilka książek tej autorki i byłam zachwycona. Może warto wrócić do jej twórczości ;)

    OdpowiedzUsuń