wtorek, 19 kwietnia 2016

Niebo nad pustynią - Anna Łacina

Dumam nad rozpoczęciem tej recenzji i dumam, i naprawdę nie wiem, z której strony ugryźć. Takie oto są minusy zbierania myśli godzinę po lekturze. Genialnej lekturze, którą chciałabym jak najszybciej zapomnieć, by móc raz jeszcze przeczytać: by raz jeszcze zaśmiać się w tym samym momencie co wcześniej... oraz zapłakać.

Na Niebo nad pustynią czekałam od roku. Nie kłamię. Na każdą kolejną powieść Anny Łaciny czekam zaraz po przeczytaniu jej najnowszej książki. Ponieważ uwielbiam czytać mądre lektury z przekazem. Życiowe historie.

" - Kiedy umiera nam ktoś bliski, to jest właśnie trochę tak, jakbyśmy wysyłali przed sobą kolejną paczkę ze skarbami. A przyjdzie czas, gdy sami wsiądziemy do tego pociągu".

Dlatego też ta recenzja - lojalnie ostrzegam - może być nieco długa, ale to wszystko tylko i wyłącznie dlatego, że mam dla Was niespodziankę na sam koniec. I bardzo, ale to BARDZO chciałabym, żeby jak najwięcej osób z niej skorzystało!


A wszystko zaczyna się jakże niewinnie i młodzieżowo... od zauroczenia. Anastazja od jakiegoś czasu czuje pociąg do tajemniczego, przystojnego kolegi z klasy. Uczucie to jest tak niekontrolowane, że kiedy dziewczyna słyszy, iż Damian wyjeżdża z rodzicami na ferie zimowe do Egiptu, proponuje to samo swoim rodzicom. Niespodziewanie rodzice wzięli wyjazd na poważnie... i że naprawdę jedzie w to samo miejsce, co jej sympatia!

Brzmi jak tani romans? Otóż z harlequinami historia Anastazji ma tyle wspólnego co stąd na księżyc. Bardzo szybko się okazuje, że Damian nie jest taki, za jakiego go uważa, a niewinny wyjazd do egipskiego raju odciśnie niezmywalny ślad nie tylko na duszy dwójki uczniów liceum, ale także na dwóch nowych przyjaciołach: Klarze i Albercie. Bowiem każde z nich przywiozło taki bagaż doświadczeń, że i dorosłemu trudno byłoby się z nimi uporać.

"Przyjaciel zasługuje na prawdę".* 

Przed przystąpieniem do lektury nie miałam pojęcia, czego mogłabym się spodziewać, bo w przypadku powieści Anny Łaciny lepiej na nic konkretnego się nie nastawiać, bo i po co? Autorka i tak zawsze mnie zaskakuje, i zawsze wie najlepiej, jak zakończyć opowieść. I to tak, by zapadła jak najdłużej w pamięci. Ale ja nie o końcu chciałabym mówić, tylko o początku! 

Trudno napisać choć kilka słów o fabule i akcji Nieba nad pustynią, ponieważ książki Anny Łaciny mają to do siebie, że nie sposób ich określić. Podczas gdy w przypadku większości książek, jakie miałam okazję przeczytać w swoim życiu, zawsze miałam wrażenie, że pole popisu autora jest w jakimś sposób jednoznacznie naprowadzone, tak w przypadku Anny Łaciny... tutaj wszystko żyje swoim życiem. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ historia czwórki znajomych jest po prostu do bólu prawdziwa, a przy tym nieprzewidywalna. Po prostu jak w prawdziwym życiu. 


"- Tu bym polemizował - włączył się Albert, ku uldze Damiana kierując uwagę wszystkich na siebie. - Faktycznie przeciętny człowiek myśli, że arabskie kobiety zasłaniają twarze, bo muszą, tymczasem niektóre muszą, ale wiele po prostu chce. I te drugie, zapytane, przytoczą mnóstwo argumentów za noszeniem hidżabu, niqabu czy nawet burki. Łącznie z argumentem wolności. Moim zdaniem pani Alina ma rację: presja społeczna jest identyczna. Zarówno zachodnie, jak i muzułmańskie kobiety, poddając się tej presji, robią rzeczy, których normalnie nie chciałoby się im robić".**


To, co tak cenię sobie szczególnie w powieściach Anny Łaciny, to właśnie bohaterowie. Prawdziwi, z krwi i kości, bez przesady, bez dodatku heroizmu czy innej cechy, tak typowej dla wymyślonej postaci. Tutaj każdy jest po prostu człowiekiem ze wszystkimi zaletami i wadami, jakie za tym określeniem idą. Podoba mi się także to, iż rodzice, dziadkowie czy inni dorośli to nie dodatek do zapełnienia tła. To nie powieść stricte młodzieżowa, lecz familijna. Dla wszystkich. Dlatego ważną rolę odegra tutaj każda z postaci: również rodzice Anastazji, Cieszek czy babcia Klary. 

Warto zwrócić uwagę na to, iż autorka przeniosła nas do Egiptu na wczasy all inclusive. Jednakże to nie krystaliczna woda, palące słońce i piasek tak bardzo powinny każdego z nas zainteresować, co po prostu kultura muzułmańska oraz język arabski. Osobiście uwielbiam słuchać o najróżniejszych ciekawostkach ze świata, a Anna Łacina po prostu przeniosła mnie do tętniącego życiem kraju nad Nilem!

- "Szczególnie przyglądajcie się >idealnym< dzieciom" - powtarzała nam Beata na szkoleniach - ciągnął Albert. - "Tym najgrzeczniejszym. Swoją uczynnością próbują kupić sobie ratunek, ale ponieważ wszyscy zajmują się w pierwszej kolejności tymi, którzy głośniej wołają o pomoc, często ratunek do takich dzieci przychodzi zbyt późno".***

Dlaczego jeszcze kocham Niebo nad pustynią? Ponieważ niesie ze sobą tę mądrość. I już nie mówię o poznaniu Egiptu... lecz o poznaniu samej siebie. Bohaterowie są tak prawdziwi, że każdy z nas odnajdzie w nich jakąś cząstkę siebie. Relacje między postaciami to najprawdziwsze więzy między rodzicem a dzieckiem, między babcią a wnuczką, między kolegą a koleżanką. Naprawdę warto spojrzeć na tę powieść jak na odbicie lustrzane i przejrzeć się, czy aby nie myślimy podobnie jak bohaterowie, nie mówimy jak oni, nie działamy jak oni.

Zawsze jestem wniebowzięta pomysłowością Anny Łaciny, a przede wszystkim tego, że jest jedyną taką pisarką na rynku światowym (nie przesadzam!), która nie boi się poruszyć trudnych tematów... i która robi to tak genialnie!  Tak też było w przypadku Nieba nad pustynią, z tym jednak wyjątkiem, iż pod koniec nie dość, że oniemiałam z wrażenia to jeszcze najnormalniej w świecie... się wzruszyłam.

W momencie, w którym zamknęłam Niebo nad pustynią nie tylko zapragnęłam powrócić raz jeszcze do początku. Nie tylko uśmiechnęłam się przez łzy. Ja po prostu... zapragnęłam cieszyć się życiem. Ta powieść uświadamia, jak ważni są rodzice, przyjaciele... i jak ważne są te krótkie chwile, które najczęściej przelatują nam przez palce niezauważone. 

Chciałabym, żebyście i Wy sobie przypomnieli, jak ważne jest życie! Dlatego już niebawem ruszam z (moim pierwszym w historii Wymarzonej) BookTourem z Niebem nad pustynią! I proszę, odnajdźcie tę chwilkę dla książki, która jest po prostu lekarstwem na duszę - niczym tabletkę połyka się ją na raz, by później pozbawiła nas bólu osamotnienia i niezrozumienia. Liczę, że będzie Was jak najwięcej!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Niebo nad pustynią
Autor: Anna Łacina
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania:13.04.2016
Liczba stron: 432
Przedział wiekowy: 14-100
http://nk.com.pl/Oprawa: broszurowa
Cena: 36,90 zł
Kategoria: Familijna



* Niebo nad pustynią, Anna Łacina, str.429
* *Niebo nad pustynią, Anna Łacina, str.184
* ** Niebo nad pustynią, Anna Łacina, str. 322

23 komentarze:

  1. Widać po Twojej recenzji, że ,,Niebo nad pustynią'' poruszyło w Tobie wielkie emocje. Aż żałuję, że jestem ostatnio tak zabiegana, bo chętnie poznałabym tę wyjątkową pozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że masz pełno książek na głowie ( i co gorsza - nie tylko książek, ale też innych obowiązków ), ale może mimo wszystko się skusisz :D
      Możesz mi wierzyć - Niebo... czyta się błyskawicznie :D

      Usuń
  2. śliczna okładka. Coś nazwisko autorki mi się kojarzy, ale nie wiem z czym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładki całej serii są przepiękne :D
      A minimum przykuwają wzrok! :)

      Pewnie z mojego bloga - nie pierwszy i nie ostatni raz piszę o twórczości Anny Łaciny :)

      Usuń
  3. Być może skuszę się na tę pozycję. Tak ładnie o niej mówisz, a ja tak lubię książki z przesłaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lekarstwo na duszę - bardzo mi się podoba. Jeśli książka zrobiła na Tobie tak duże wrażenie to też chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodoba ci się sto razy bardziej podczas lektury, a tym bardziej po!
      Zachęcam do wzięcia udziału w BookTourze - niebawem rozpocznę zbieranie chętnych ;)

      Usuń
  5. Okładka wcale takiej lekkiej książki nie zapowiada... Zachęciłaś mnie, a recenzja wcale długa nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przeczytaj! :D
      Mam nadzieję, że znajdę Twoje imię w liście na Book Tour! :D

      Usuń
  6. Nie miałam pojęcia, że Anna Łacina to taka wyjątkowa pisarka. Przyznam, że jej nazwisko mignęło mi parę razy na blogach, ale nie zwróciłam na jej książki większej uwagi. Cieszę się, że zrecenzowałaś tę książkę, cieszę się, że recenzja jest obszerna i cóż, będę polować na powieści pani Łaciny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wyjątkowa! Jej nazwisko znajdziesz w moich ulubionych pisarzach! Przeczytałam jej wszystkie powieści... i teraz czekam na kolejne!

      Usuń
    2. To mnie ostatecznie przekonuje do poznania jej twórczości :)

      Usuń
  7. Podoba mi się, że ta książka niesie ze sobą tyle mądrości. Jeśli będę miała okazję, na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na wakacjach czytałam jakąś książkę tej autorki, ale nie przypadła mi do gustu. Mimo to i tak sięgnę po "Niebo nad pustynią", kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znowu wychwalasz.... Kurcze, może czas żeby w końcu sięgnąć po książki tej pani :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj skończyłam czytać tę książkę i jest naprawdę niesamowita! Również przeczytałam już wszystkie książki Pani Łaciny, a teraz znów przychodzi mi czekać jakiś czas na kolejną powieść, jednak bez dwóch zdań, warto :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi naprawdę świetnie, po tak pozytywnej recenzji aż trudno nie poczuć ochoty na przeczytanie tej książki. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A że zgłosiłaś się do Book Touru... to i będziesz miała okazję przekonać się na własnej skórze, czy moje zachwyty są uzasadnione :D

      Usuń