Są takie postacie, przy których po prostu nie przejdzie się obojętnie. Przeszły do historii jako jednostki o wyjątkowej osobowości - wprost nie do podrobienia. I właśnie o tych wyjątkowych osobistościach chciałabym dziś porozmawiać... oczywiście w wersji literackiej!
O ile pierwszego nie muszę jakoś szczególnie przybliżać, tak mam wielką nadzieję, że podobnie jest z drugim nazwiskiem. Choć przyznam, iż to dla mnie bardzo dziwne, że tak często spotykam osoby, które nie znają dumnego imienia belgijskiego detektywa. A przecież wszyscy powinni je znać, jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość powieści poświęconych śledztwom małego detektywa, popularność Agaty Christie, gry czy serial.
No ale nieważne! Jeżeli któregoś z nich nie znacie, to nawet i lepiej! Może dzięki temu postowi odnajdziecie w sobie miłość do postaci... które wcale jakoś szczególnie się od siebie nie różnią ;)
Herkules Poirot pochodzi z Belgii i to właśnie z tego kraju w czasie II wojny światowej wyemigrował do Wielkiej Brytanii. O jego przeszłości nie wiemy niewiele. Znany jest jednak fakt, iż był on asem policji belgijskiej. Był z wyznania katolikiem. Podobnie jak Sherlock Holmes nigdy nie odnalazł swojej bratniej duszy.
Pierwowzorem wyglądu Sherlocka Holmesa był profesor uniwersytecki, Joseph Bell, którego Arthur Conan Doyle poznał w wieku siedemnastu lat. To właśnie dzięki niemu sławny detektyw charakteryzuje się wyrazistymi rysami twarzy i zmrużonymi oczami dodającymi spryt w wyglądzie. Sam Sherlock był wysoki i szczupły i miał szare oczy. Zazwyczaj ubierał się w tweedowy garnitur, natomiast w zaciszu własnych czterech kątów preferował szlafrok.
Herkules Poirot pod tym względem jest jego przeciwieństwem. Był stosunkowo niski i lekko przy tuszy. Miał dużą owalną głowę, a jego znakiem rozpoznawczym był wąsik. Przykładał ogromną uwagę do swojego wyglądu, który musiał być elegancki, a przede wszystkim schludny.
Sherlock Holmes nie był łatwy w obejściu chociażby przez wzgląd na jego dwoistość charakteru. Gdy był w czasie śledztwa, był pobudzony i pełen energii. Natomiast gdy się rozleniwiał, nic nie było w stanie zmusić go do wyjścia z mieszkania - w takich przypadkach bardzo chętnie zażywał narkotyki. Mimo to był niezwykle pracowity. Nienawidził monotonii.
Herkules Poirot odznaczał się ogromną dbałością o drobiazgi. Był wręcz pedantyczny (co nie raz doprowadziło do rozwiązania jakiejś zagadki). Przywiązywał dużą wagę do dobrych manier, poprawności słownej oraz pełnego szacunku podejścia do drugiego człowieka. Miał dobre serce. Często działał bezinteresownie. A mimo Belg ten posiadał jedne z największych ego w literaturze. Miał słabość do zakochanych.
Sherlock uwielbiał śledztwa oraz wszystko to, co zmuszało go do myślenia. Dla odprężenia chętnie grał na skrzypcach. Lubił również szermierkę. Był też nałogowym palaczem oraz narkomanem (lecz tylko w przypadku braku śledztwa).
Herkules bardzo lubił słodkie syropy, zwłaszcza z czarnej porzeczki, cienkie, rosyjskie papierosy, herbatki ziołowe, kanciaste przedmioty, symetrię. Nie znosił natomiast angielskiej kuchni i whisky.
Niewątpliwie ich wspólną cechą był genialny umysł, który pozwalał im rozwiązać nawet najtrudniejsze sprawy. Znali się na wielu dziedzinach z życia, a przede wszystkim na medycynie sądowej.
Tutaj mogę pisać ciągiem, ponieważ zarówno Holmes, jak i Poirot rozwiązywali sprawy podobnie. Kiedy trzeba ruszali na miejsce zbrodni i tam szukali wskazówek (aczkolwiek to Belg chętniej rozmawiał ze świadkami), natomiast kiedy była taka możliwość siadali za biurkiem... i jedynie za pomocą swoich szarych komóreczek rozwiązywali zbrodnie.
Sherlock w trakcie śledztwa nie zawracał sobie głowy jedzeniem - dla Herkulesa dbanie o zdrowie było kluczowe. Sherlock był znakomitym biegaczem, pływakiem, szermierzem... natomiast Herkules niekoniecznie lubował się w sporcie. Sherlock był nocnym markiem, a (jak mogę się domyślić po przeczytaniu wielu książek) Herkules należał do rannych ptaszków.
Mimo wszystko jednak w moim odczuciu Holmes i Poirot mają wiele wspólnego i choć pewnie przy pierwszym spotkaniu nie zapałali by do siebie sympatią... niewątpliwie obdarzyliby się szacunkiem.
Przed Państwem dwójka geniuszy! Sherlock Holmes oraz Herkules Poirot!
O ile pierwszego nie muszę jakoś szczególnie przybliżać, tak mam wielką nadzieję, że podobnie jest z drugim nazwiskiem. Choć przyznam, iż to dla mnie bardzo dziwne, że tak często spotykam osoby, które nie znają dumnego imienia belgijskiego detektywa. A przecież wszyscy powinni je znać, jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość powieści poświęconych śledztwom małego detektywa, popularność Agaty Christie, gry czy serial.
No ale nieważne! Jeżeli któregoś z nich nie znacie, to nawet i lepiej! Może dzięki temu postowi odnajdziecie w sobie miłość do postaci... które wcale jakoś szczególnie się od siebie nie różnią ;)
Pochodzenie oraz rodzina
Sherlock Holmes urodził się w Anglii. Był potomkiem wiejskiego ziemianina, a wnukiem siostry francuskiego artysty Emilie Jean Horace Verneta. Aczkolwiek podczas wszystkich przygód poznaliśmy jedynie jego starszego brata, Mycrofta, który jest równie inteligenty (a według Sherlocka posiada on nawet więcej zdolności) co wielki detektyw. Nigdy się nie ożenił, aczkolwiek nigdy nie był obojętny na kobiece piękno.
Błędem jest mylić dziwne z tajemniczym.
Herkules Poirot pochodzi z Belgii i to właśnie z tego kraju w czasie II wojny światowej wyemigrował do Wielkiej Brytanii. O jego przeszłości nie wiemy niewiele. Znany jest jednak fakt, iż był on asem policji belgijskiej. Był z wyznania katolikiem. Podobnie jak Sherlock Holmes nigdy nie odnalazł swojej bratniej duszy.
Porażka nie wchodzi w rachubę (…). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Wygląd
Dla wielkiego umysłu nie ma rzeczy małych.
Herkules Poirot pod tym względem jest jego przeciwieństwem. Był stosunkowo niski i lekko przy tuszy. Miał dużą owalną głowę, a jego znakiem rozpoznawczym był wąsik. Przykładał ogromną uwagę do swojego wyglądu, który musiał być elegancki, a przede wszystkim schludny.
Herkules Poirot nie dba o narody, lecz o zwykłe jednostki, które też mają prawo żyć.
Osobowość
Sherlock Holmes nie był łatwy w obejściu chociażby przez wzgląd na jego dwoistość charakteru. Gdy był w czasie śledztwa, był pobudzony i pełen energii. Natomiast gdy się rozleniwiał, nic nie było w stanie zmusić go do wyjścia z mieszkania - w takich przypadkach bardzo chętnie zażywał narkotyki. Mimo to był niezwykle pracowity. Nienawidził monotonii.
Geniusz oznacza nieskończoną zdolność pokonywania trudności.
Herkules Poirot odznaczał się ogromną dbałością o drobiazgi. Był wręcz pedantyczny (co nie raz doprowadziło do rozwiązania jakiejś zagadki). Przywiązywał dużą wagę do dobrych manier, poprawności słownej oraz pełnego szacunku podejścia do drugiego człowieka. Miał dobre serce. Często działał bezinteresownie. A mimo Belg ten posiadał jedne z największych ego w literaturze. Miał słabość do zakochanych.
Kto patrzy, ten widzi.
Upodobania
Sherlock uwielbiał śledztwa oraz wszystko to, co zmuszało go do myślenia. Dla odprężenia chętnie grał na skrzypcach. Lubił również szermierkę. Był też nałogowym palaczem oraz narkomanem (lecz tylko w przypadku braku śledztwa).
Ponieważ chwilowo nie mamy innych spraw, a lepiej już jednak robić coś
niż nic, wygląda na to, że przyjdzie nam zająć się jedną z baśni braci
Grimm.
Herkules bardzo lubił słodkie syropy, zwłaszcza z czarnej porzeczki, cienkie, rosyjskie papierosy, herbatki ziołowe, kanciaste przedmioty, symetrię. Nie znosił natomiast angielskiej kuchni i whisky.
Mam zamiar być najskromniejszym człowiekiem w Anglii. W skromności nikt nie dorówna Herculesowi Poirot.
Umiejętności
Niewątpliwie ich wspólną cechą był genialny umysł, który pozwalał im rozwiązać nawet najtrudniejsze sprawy. Znali się na wielu dziedzinach z życia, a przede wszystkim na medycynie sądowej.
Podstawowym błędem jest podawanie teorii, zanim uzyska się dane.
Niepostrzeżenie zaczyna się dostosowywać fakty, by zgadzały się z
teoriami, zamiast próbować stworzyć teorię, która byłaby zgodna z
faktami.
Jak rozwiązywali śledztwa?
Tutaj mogę pisać ciągiem, ponieważ zarówno Holmes, jak i Poirot rozwiązywali sprawy podobnie. Kiedy trzeba ruszali na miejsce zbrodni i tam szukali wskazówek (aczkolwiek to Belg chętniej rozmawiał ze świadkami), natomiast kiedy była taka możliwość siadali za biurkiem... i jedynie za pomocą swoich szarych komóreczek rozwiązywali zbrodnie.
Na tej wyspie jest zło. A zbrodnia została zaplanowana w
najdrobniejszych szczegółach. Jednego wszak morderca nie przewidział. Że
w starciu z umysłem Herculesa Poirot prawda wyjdzie na jaw.
Co ich różniło?
Sherlock w trakcie śledztwa nie zawracał sobie głowy jedzeniem - dla Herkulesa dbanie o zdrowie było kluczowe. Sherlock był znakomitym biegaczem, pływakiem, szermierzem... natomiast Herkules niekoniecznie lubował się w sporcie. Sherlock był nocnym markiem, a (jak mogę się domyślić po przeczytaniu wielu książek) Herkules należał do rannych ptaszków.
Zbyt wiele w życiu widziałem, żeby nie wiedzieć, że kobiece przeczucia bywają cenniejsze niż wnioski analityka.
Mimo wszystko jednak w moim odczuciu Holmes i Poirot mają wiele wspólnego i choć pewnie przy pierwszym spotkaniu nie zapałali by do siebie sympatią... niewątpliwie obdarzyliby się szacunkiem.
Lubicie? Znacie?
W poście pomogły mi informacje zaczerpnięte z CONAN DOYLE oraz AGATHA CHRISTIE
Cóż za doskonała analiza! Wspaniałe porównanie obu postaci. Jakże ich nie kochać, chociaż są tak bardzo różni?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z wielką przyjemnością :)
Pozdrawiam!
Cieszę się - I TO BARDZO!! - że się wpis podoba! :D
UsuńMoże niebawem wykombinuję coś jeszcze z detektywami!
Znam i lubię oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJestem dumna :3
UsuńWłaśnie przymierza się do pierwszej książki o Sherlocku, Twój post zatem był dla mnie podwójnie interesujący;)
OdpowiedzUsuńDo której? Studium w szkarłacie? :D
UsuńPolecam, polecam!
Bardzo ciekawy post :) Oczywiście znam obu detektywów, ale większą sympatią obdarzam Poirota. Wydaje mi się bardziej przystępny, sympatyczniejszy, dobrze wychowany, a przy tym niezwykle przenikliwy i skuteczny. Upodobanie do pedantycznego porządku tylko dodaje mu uroku :)
OdpowiedzUsuńOoo... jak miło, że spotykam na swojej drodze takie osoby :D
UsuńOj tak, panowie się różnią, mimo że mają jednocześnie tak wiele wspólnego ;)
Haha, kiedy pochłaniałam książki Christie jedną za drogą to miałam wrażenie, że Poirota znam osobiście :D
UsuńJa teraz mam malutką przerwę od jego przygód, ale pewnie jak się na nowo dorwę do nowych zagadek to nie puszczę! :D
UsuńInteresująco! :)
OdpowiedzUsuńMiałam taką nadzieję, że się post spodoba :D
UsuńNiestety należę do tej mniejszości,która nie przepada ani za Holmesem, ani za Poirotem.
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńAle i tak bywa ;)
Dla mnie obaj Panowie są jeszcze "tajemnicą" ponieważ na dobre ich nie poznałam, ale planuje to zmienić w najbliżej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńNo no no! Ja myślę :D
Usuńo jacie,ależ genialny post!obu panów darzę ogromną sympatią,nie jestem w stanie określić,którego bardziej... 😉
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak cieszy mnie taki entuzjazm!
UsuńNic tylko planować kolejne podobne posty o takiej tematyce :3
Bardzo ciekawy post. :D
OdpowiedzUsuńHolmesa wręcz trudno nie znać biorąc pod uwagę to, jak bardzo rozpropagowana jest to postać, natomiast Poirot jest bardziej... niepozorny? Gdyby nie to, że czytam książki Christie pewnie też bym go nie znała. Ale znam i planuję poznać jeszcze lepiej. :)
Ja coś sądzę, że Poirot tylko w naszym kraju jest tak mało znany. Sądząc po wynikach sprzedaży książek, w których Christie jest na trzecim miejscu (zaraz po Biblii i Szekspirze) reszta świata musi znać jajogłowego Belga. No ale ja tam nie zamierzam spocząć i będę jeszcze z 50 razy mówiła o kryminalnym Herkulesie (przy okazji recenzji)!
UsuńŚwietny tekst!
OdpowiedzUsuńTakie analizy są bardzo ciekawe. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę ile ich łączy.. A Sherlocka jak i Herkulesa oczywiście znam i kocham :) Każdy wspaniały na swój sposób i choć np. Holmes cechuje się dużo większą irytacją otoczenia swą osobą, a Poirot może czasem przykłada aż za dużą wagę do szczegółów jak i zużywa ogromne ilości brylantyny (o ile dobrze pamiętam) to i tak nie da się ich nie kochać ^.^ Są po prostu wspaniali! Holmes co prawda w obejściu jest dużo większym wyzwaniem, zapewne byśmy się nie polubili, przynajmniej na początku.. Natomiast z Poirot z wielką przyjemnością wypiłabym herbatkę w dobrej kawiarnii i pogadała o wszystkim i niczym, jest przyjemniejszą postacią, może nawet wolę go bardziej od Holmesa? Nw, trudno to stwierdzić ;)
Zastanawia mnie właśnie jakby wyglądało ich spotkanie? Hmmm.. Na pewno nie byłoby nudno!
Dziękuję ślicznie :D
UsuńCoś sądzę, że ich spotkanie byłoby widowiskowe! Niezapomniane i pewnie w każdym z nich po spotkaniu pozostałby niesmak, że gdzieś tam jest ktoś równie inteligentny co on! :D
Hah już widzę ich skwaszone miny XD
UsuńCzy tylko ja z tu obecnych kocham Poirota Ale nigdy nie czytałam kryminału z Sherlockiem Holmesem? Ps. Niedługo muszę to zmienić Ale biblioteka w naszej szkole jest ograniczona do lektor
OdpowiedzUsuń26 yr old Web Developer II Ernesto Goodoune, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Scrapbooking. Took a trip to Cidade Velha and drives a Ferrari 250 GT LWB Berlinetta 'Tour de France'. oficjalne zrodlo
OdpowiedzUsuń51 yr old Database Administrator II Taddeusz Klagges, hailing from Angus enjoys watching movies like Joe and Skimboarding. Took a trip to Medina of Fez and drives a Maxima. mozesz sprawdzic tutaj
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń