Ledwie Teufel - czyli pierwszy tom serii Izabeli Żukowskiej - został przeze mnie zakończony, a ja zaraz wzięłam się za kontynuację. W sercu miałam nadzieję, że powieścią Nad miastem anioły autorka przekona mnie do siebie na zawsze... Jednakże chcieć to ja mogę wiele, ale przecież nie wszystko ode mnie zależy. Powiem jednak tak: jest już i tak lepiej.
Wielkimi krokami nadchodzi upragniony koniec wojny. Jest wiosna 1945 roku. Zarówno Polacy, jak i Niemcy muszą ukrywać się przed żołnierzami wrogich sił - nierzadko wspólnie. Dawny komisarz gdańskiej policji Franz Thiedtke postanawia wraz z końcem wojny zamknąć swoją przeszłość, by raz na zawsze odciąć się od demonów dawnych lat. Jednakże czy dla sześćdziesięciokilkuletniego mężczyzny jest nadzieja na odnalezienie się w nowym, powojennym świecie... wraz z ukochaną Heleną?
Nad miastem anioły to trzeci tom z serii Franz Thiedtke Izabeli Żukowskiej, której akcja dzieje się w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Ponownie będziemy mieli okazję poznać starych bohaterów, jak i pojawią się nowi.
Nad miastem anioły to trzeci tom z serii Franz Thiedtke Izabeli Żukowskiej, której akcja dzieje się w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Ponownie będziemy mieli okazję poznać starych bohaterów, jak i pojawią się nowi.
- To będzie kosztować.
- Nie mam pieniędzy.
- Pieniądze nie mają żadnej wartości.
- Nie mam pieniędzy.
- Pieniądze nie mają żadnej wartości.
- Jedzenia też nie mam.
- Na pewno jest coś, czym mógłbyś zapłacić. [...]
- Jedyne, co mam, to swoje życie.
- Życie? Akurat ono nie ma dzisiaj żadnej wartości.*
Fabuła powieści skupia się przede wszystkim na zobrazowaniu skutków wojny - zarówno na płaszczyźnie całego kraju, jak i ludzkiej psychiki. Niezwykle interesującym punktem tej historii były właśnie te, które na prostych przykładach z życia codziennego pokazywały niechęć, nienawiść oraz brak współczucia wobec czyjegoś losu. Na całe szczęście nie zabrakło także tych dobrych uczuć, takich jak chęć pomocy czy poświęcenie, co sprawiło, iż Nad miastem anioły czytało się jak bardzo dobrą powieść historyczną.
Bowiem z kryminałem Nad miastem anioły nie mają wiele wspólnego (ponownie...). Oczywiście wątki czysto sensacyjne pojawią się nie raz, aczkolwiek nie jest to w moim odczuciu powieść dla amantów szybkiej akcji. Bo choć autorka prowadzi swoich bohaterów przez życie całkiem sprawnie, wszystko tutaj ukazywane jest stopniowo: przyczynowo-skutkową, co jest jak najbardziej na plus.
Niestety były momenty, przez które po prostu chciałam przebrnąć - i niestety była ich zdecydowana większość. Nie wiem, czym to jest spowodowane, aczkolwiek dopiero końcówka - BARDZO DOBRA końcówka - sprawiła, że tętno mojego serca przyspieszyło. Otóż to... dopiero na zakończenie.
Nastąpiły zmiany w życiu głównych bohaterów, zatem oczekiwać by się mogło, iż nie zabraknie zmian wewnętrznych. Niestety tutaj autorka niczym mnie nie zaskoczyła, bowiem według mnie Franz Thiedtke pozostał cały czas taki sam. Nie mogę mu odmówić silnej psychiki, lecz pojedyncza cecha nie sprawiła, iż go polubiłam. Pozostałe postacie także nie wyróżniały się z tłumu. Były dla mnie tylko i wyłącznie imionami. Na całe szczęście pojawiła się tutaj Marianna Walewicz, która ratowała sytuację i ponownie czekałam tylko i wyłącznie na nią.
Bynajmniej nie mogę nic złego powiedzieć na temat stylu i języka autorki. Obie umiejętności są naprawdę dobre. Nad miastem anioły, tak jak i wcześniej Teufel, czytało mi się płynnie i szybko, a to wszystko za sprawą znacznej przewagi dialogu nad opisem - ponownie można było odczuć tę dbałość o szczegóły i nazewnictwo.
Niestety książka potrzebuje wszystkich trzech elementów - fabuły, bohaterów i umiejętności pisarskich - by mogła zostać nazwana genialną literaturą. Niestety Nad miastem anioły spełnia tylko ostatnią z tych cech. Oczywiście nie twierdzę, iż jest to książka zła - bardzo możliwe, że ktoś znajdzie w niej coś dla siebie - ale na pewno nie jest to powieść dla wszystkich.
* Nad miastem Anioły, Izabela Żukowska, str. 201-202
Może kiedyś się skuszę na tę książkę, ale teraz nie jest to mój priorytet :)
OdpowiedzUsuńDobra, ale nie zachwycająca. Miałam względem tej serii większe oczekiwania.
OdpowiedzUsuńChociaż raz na jakiś czas uwielbiam chwycić kryminał, jednak ten mnie do siebie nie przekonuje. :)
OdpowiedzUsuńBluszczowe Recenzje
Hmm sama nie wiem. Jakoś nie czuję potrzeby zaglądania do tej serii na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńNiestety to nie jest chyba książka dla mnie, choć być może kiedyś skuszę się na tę serię :)
OdpowiedzUsuńZapowiadało się naprawdę dobrze, ale widzę, że nie wszystko było tak jak na to liczyłaś. Cenię raczej szybszą akcję, więc tu spasuję. ;)Dobrze, że choć styl przyjemny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zastanowię się jeszcze :)
OdpowiedzUsuńOstatecznej decyzji nie podjęłam, ale sądzę, że raczej spasuję skoro w drugiej części kuleje wątek kryminalny. Chyba, że inaczej podejdę do tej powieści, bez nastawienia na kryminalną historię.
OdpowiedzUsuńNie, ja sobie odpuszczę. Po "napadzie" na biblioteki lektur mam aż nadto :)
OdpowiedzUsuń