czwartek, 9 lipca 2015

Północ i południe - Elizabeth Gaskell


Moja miłość do klasyki powolutku przybliża mnie do coraz ciekawszych pozycji. Dzięki niej chociażby poznałam właśnie
"Północ i południe" - jedno z najbardziej znanych romansów angielskich wszech czasów. Romansów? Może nie do końca...

Młoda, dobrze ułożona Margaret Hale, zmuszona jest wyprowadzić się wraz z rodzicami i służącą z zielonej południowej części Anglii do szarej północy. Jako dziewczyna z dobrego, bogatego domu nie potrafi odnaleźć się w przemysłowym Milton, gdzie raz po raz natyka się na biednych, głodnych żebraków. Poznaje tam Johna Thorntona - bogatego właściciela fabryki, w której pracuje zaprzyjaźniona rodzina Margaret. To jej całkowite przeciwieństwo, spoglądający na świat bardziej realistycznie aniżeli robi to główna bohaterka. A mimo to... coś ich do siebie przyciąga. 

Czy możliwe jest uczucie pomiędzy dwoma biegunami? 
Pomiędzy północą a południem?

"Północ i Południe" to najbardziej rozpoznawalna powieść Elizabeth Gaskell, opublikowana w 1854 roku. Początkowo ukazywała się w odcinkach w tygodniku "Household Words". Już sam tytuł wskazuje na główny temat książki – kontrast między życiem w północnej, przemysłowej Anglii, a zamożnym południem. To grube tomisko (mające ponad 500 stron) to jednak coś znacznie więcej aniżeli powieść obyczajowa. Pod obłoką codzienności kryje się jedno z piękniejszych uczuć. Miłość!

Mimo iż "Północ i południe" porównywane jest do bestselleru wszech czasów - Dumy i uprzedzenia  - może on zaoferować znacznie więcej dla każdego miłośnika historycznych faktów. Elizabeth Gaskell wręcz przeniosła znany jej świat do krainy ukrytej za okładką. Właśnie tam odkryjemy problemy społeczno-obyczajowe Anglików, o których mogliśmy posłuchać chociażby na lekcjach historii.

"Moim zdaniem za każdym nieszczęściem na tej ziemi stoi kobieta". 
 
Z mojej obserwacji wynika, iż fabuła całej powieści dzieli się na dwoje - z jednej strony mamy spór na podłożu ekonomicznym i etnicznym, gdzie walczą ze sobą zubożali robotnicy oraz ich pracodawcy-właściciele fabryk; z drugiej jednak strony możemy spotkać się z konfliktem uczuć, kiedy piękna miłość otoczona jest różnicą wykształcenia, wychowania, spoglądania na świat, miejscem narodzenia... Oba wątki zostały poprowadzone naprawdę dokładnie, z wielką starannością... po prostu imponująco!

Jednakże jeżeli mówić o klasyce romansu, nie można zapomnieć właśnie o najpiękniejszym z uczuć. I to właśnie tutaj często porównuje się "Północ i południe" do "Dumy i uprzedzenia", bowiem i tu, i tu otrzymujemy miłość pomiędzy ludźmi z różnych warstw społecznych, gdzie kobiety są dumnymi i pewnymi siebie osóbkami, natomiast mężczyźni emanują chłodem i opanowaniem. Niektórzy dopatrują się podobieństwa nawet w dobrze znanych sytuacjach z powieści Austen.... ja to rozumiem, ale sama nie praktykuje. Dla mnie para Margaret i Johna to całkowicie coś innego od związku Lizzy i pana Darcy'ego. Ukazanie miłości pomiędzy robotnikiem tak naprawdę a idealistką, która nie potrafi pogodzić się z biedą i ubóstwem było na pewno wielkim wyzwaniem literackim!

Jeżeli miałabym być szczera - naprawdę imponował mi główny bohater. John Thornton - jego postać, osobowość, przeszłość były naprawdę genialnie opisane. Portret psychologiczny zgadzał się z jego tożsamością. Thornton nigdy nie zrobił niczego wbrew własnej naturze. W dodatku czytelnik na pewno dostrzeże jego autentyczność. To prawdziwy człowiek czynu, który zapracował na wszystko, co teraz posiadał. Niestety równie wielką sympatią nie mogłam obdarzyć głównej bohaterki. Margaret Hale traktowałam od początku trochę jak dziecko, które nagle obudziło się ze snu i zobaczyło, jaki świat jest okropny. Oczywiście rozumiem, że był to dla niej szok, a i porównywanie północy z południem dodatkowo mogło pogłębić smutek, lecz po prostu nie przepadam za takimi charakterami, które, nie znając całej prawdy, komentują ją i w dodatku oskarżają wszystkich wkoło o istnienie zło.

"Mogą mówić, że wierzą, ale to dlatego, że tak uchodzi. Ale czy pan myśli, że ich pierwsze słowa wymawiane rano to: "Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?", czy raczej: "Cóż mam uczynić, aby sobie dzisiaj napchać sakiewkę?".

Pod względem stylistycznym Gaskell całkowicie różni się od innych autorek klasyki romansów. Nie pisze równie lekko i żartobliwie co Jane Austen. Jej powieści wcale nie posiadają tej wrodzonej wrażliwości co Charlotte Bronte. "Północ i południe" to książka pełna mroku, tajemnicy i smutku. Dominuje w niej poważny ton rozmyślań na temat różnic społecznych, jego powodów oraz skutków. Nic w tym wszakże dziwnego, skoro cała historia opowiada o trudnych i smutnych prawdach naszego życia. Autorce udało się sprawić, iż przez jej książkę po prostu się płynie!

Na podstawie "Północy i południa" powstały dwie ekranizacje: pierwsza z 1975 roku; druga w 2004 roku w postaci genialnego mini-serialu od telewizji BBC z Danielą Denby-Ashe oraz Richardem Armitage w rolach głównych! Po prostu zakochałam się w tej historii, więc i Wam polecam poświęcić te niecałe 4 godziny na jej poznanie! A jednakże, jak wiadomo nic nie zastąpi książki, dlatego poświęćcie dłuższą chwilkę na poznanie tego cudownego dzieła, które z całego serca Wam polecam!




Tytuł
: Północ i południe
Tytuł oryginalny: North&South
Autor: Elizabeth Gaskell
Tłumaczenie: Katarzyna Kwiatkowska
Wydawnictwo: Świat Książki
Seria: Angielski Ogród
Data wydania oryginału: 1854
Data omawianego wydania: 19.11.2014
Liczba stron: 576
Oprawa: Twarda+Obwoluta 
http://wydawnictwoswiatksiazki.pl/Gatunek: Romans

30 komentarzy:

  1. Bardzo kusząca pozycja - tylko szkoda, że ja nie odnajduje się w takich klimatach. Nie chodzi mi o romans tylko czas wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej! Tak mnie zaciekawiłaś, że właśnie teraz sprawdzam serial, a po książkę pobiegnę jutro do biblioteki. Ech, zapowiada się bezsenna noc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! :D Miód na moje serce! Dziękuję!
      Jestem ciekawa w takim razie Twojej opinii!
      A serial zdecydowanie Ci się spodoba, nie mówiąc o książce!
      Daj im tylko szansę ;)

      Usuń
  3. A ja teraz czytam "Przejrzeć Anglików. Ukryte zasady angielskiego zachowania" Kate Fox :). Mam nadzieję, że po tej lekturze będę więcej szczególików w czytanych brytyjskich książkach dostrzegać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki nie czytałam, ale oglądałam ekranizację, która całkiem przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także zaczynałam o ekranizacji ;)
      Podobnie było z filmem Jane Eyre. Dzięki niemu pokochałam powieść Bronte :)

      Usuń
  5. Mam w planach ;) Żałuję, że jak była w biedronce to nie kupiłam, ale niestety fundusze nie pozwoliły, a wtedy bardziej mi zależało na "Dumie i uprzedzeniu" ale tę książkę tez w końcu zdobędę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze znajdziesz "Północ i południe"!
      I to naprawdę po rozsądnej cenie! :)

      Usuń
  6. Oj, cos czuje, ze to cos dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę mam, ale przyznam, że jeszcze nigdy jej nie czytałam, a to przecież klasyka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Jane Austen i wszelkiego rodzaju klasykę, ale tej jeszcze nie przeczytałam!!! Koniecznie muszę nadrobić tę zaległość! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli spodobała Ci się Jane Austen, to i Elizabeth Gaskell powinna przypaść ci do gustu :D

      Usuń
  9. Cieszę się, że oceniasz ją tak pozytywnie... tym bardziej, że mój egzemplarz grzecznie czeka na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki klasyk, a ja jeszcze nie czytałam. Muszę w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że zachwalasz, bo książkę mam na półce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdź czas i bierz się za lekturę!
      Jestem ciekawa Twoich wrażeń ;)

      Usuń
  12. Zdecydowanie książka dla mnie. Już jestem bardzo ciekawa ekranizacji tej pozycji :))
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie dla mnie, nie lubię romansów i średnio mnie w sumie ciekawi ta pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  14. wstyd:( jeszcze nie czytałam tego cuda...

    OdpowiedzUsuń
  15. Klasykę wciąż mam w planach jedynie, ale przyjdzie taki dzień, kiedy wreszcie zapoznam się również z dziełami Gaskell. Na pierwszy ogień pójdzie właśnie ta powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i prawdę mówiąc, zakochałam się w twórczości Gaskell. Pisze zupełnie inaczej niż Jane Austen. Powiedziałabym, że bardziej nowocześnie i życiowo, a jej bohaterowie są moim zdaniem bardziej prawdziwi. Mnie też bardzo przypadł do gustu John Thorton:) Od początku wiedziałam, że to bardzo porządny facet:) A czytałaś może "Żony i córki"? To jeszcze większe tomisko niż "Północ i Południe", bo ma chyba ponad 800 stron. I z tego co pamiętam, podobało mi się nawet bardziej niż "Północ i Południe". Czekam na kolejne książki Gaskell w "Angielskim ogrodzie":) Cieszę się, że recenzujesz klasykę, ja też ją uwielbiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Północ i południe" było moim pierwszy spotkaniem z twórczością Gaskell!
      Ale zamierzam sięgnąć po kolejne ;)
      I tak, "Żony i córki" na pewno przeczytam!

      Usuń
  17. Niedawno pokochałam klasyki, a wszystko dzięki niesamowitej "Dumie i uprzedzeniu". Teraz mam wielką ochotę za zapoznanie się z innymi powieściami angielskich pisarek. Kontrasty społęczne tym bardziej mnie interesują.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie opowieści, ale nie mam pewności, czy ta książka przypadłaby mi do gustu, głównie ze względu na styl autorki oraz te wątki ekonomiczne itp., ale może spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam nigdy o książce "Północ i południe", ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Och...książkę uwielbiam.
    Zapomniała za to, że jest film. Musze to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pewne wątpliwości co do bohaterki, ale liczę na to, że jednak nie będzie z nią tak źle. Jestem bardzo ciekawa tej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń