wtorek, 22 września 2015

Tajemnice królów - Victoria Gische

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam powieści historyczne. Zapewne ma to związek z tym, że kocham sama z siebie historię (choć nie tę szkolną wysadzaną datami, które w dodatku trzeba znać na pamięć - po co?), tylko tę o prawdziwym życiu, ponieważ tylko dzięki niej potrafię dowiedzieć się czegoś ciekawego o moich przodkach! Choć z Egiptem raczej nie mam za wiele wspólnego, to i tak lubiłam zawsze się uczyć o starożytności. Nie bez przyjemności zasiadłam do Tajemnicy królów.


Wydarzenia, jakie zaszły przed objęciem tronu przez Horemheba, determinują nie tylko działania nowego władcy, ale mają zasadniczy wpływ na życie głównego bohatera - Shardana. Czy uda mu się uzyskać odpowiedzi na pytania, jakie stawia monarcha? Czy sprosta zadaniom, jakie nałożył na jego barki Horemheb? Czy upora się z przeszłością i pogodzi z siostrą, która obwinia go za swoje nieudane życie? I czy zapewni bezpieczny los kobiecie, którą pokochał od pierwszego wejrzenia?

Victoria Gische nie jest obcą mi autorką. Choć Tajemnice królów to pierwsza jej powieść, którą przeczytałam, słyszałam już wcześniej o Lucyferze. Mojej historii oraz Kochance królewskiego rzeźbiarza. Tę pierwszą miałam przeczytać w ebooku, ale jak to często bywa - coś innego stanęło mi na drodze. Wiem, że autorka interesuje się historią za co już na starcie dostała ode mnie spory kredyt zaufania! Nic, tylko po prostu usiąść i czytać jej książki! Tak też zrobiłam!

I nieco tego pożałowałam. Jednak jest coś takiego, że coś sobie wyobrażamy (jaka ta książka będzie wspaniała), by później gorzko się rozczarować. Liczyłam na niezapomnianą przygodę literacką, jaką funduje mi zawsze chociażby Philippa Gregory, a zamiast tego dostałam pełno luk fabularnych, nierówną akcję oraz brak logiki. 

Każdy, kto liczył tak jak ja na polityczną sensację z prawdziwego zdarzenia - gorzko się rozczaruje. Owszem, fabuła obiecuje, iż będziemy skupiać się na podejrzeniach nowego władcy, który uważa, iż jego poprzednik - Tutanchamon - został zamordowany oraz na odnalezieniu zaginionej księżniczki. I gdzieś ten wątek cały czas jest... lecz często jakoś dziwnie ukryty pod ilością słów.

Pierwsze strony na ogół są cięższe do przegryzienia - szczególnie, jeśli mamy do czynienia z powieścią  osadzoną w realiach starożytności. Dlatego zacisnęłam zęby i przetrwałam to nieco nudne (choć konieczne!) wprowadzenie do tętniącego życiem Egiptu. Jednakże problem nie znikał, a ja już dłużej nie potrafiłam niszczyć sobie zębów. W którymś momencie nawet pogubiłam się w akcji, kompletnie nie wiedząc, o co właściwie chodzi. I nie było to miłe uczucie zaintrygowania, lecz zmęczenia nad ciągłym zastanawianiem się, kiedy w końcu coś zacznie się dziać.

Największą wadą niestety są bohaterowie. Mówię niestety, gdyż według mnie jeżeli fabuła się wali, potrzeba świetnie wykreowanych postaci, które podtrzymają ją przed całkowitym upadkiem. Tutaj niestety tak się nie stało. Otóż charaktery podzieliły się na dwie grupy - na czarne i białe - na dobre i złe. I jak ich osadziła autorka, takim pozostały przez resztę lektury. Nie ma zaskakujących zwrotów ich spostrzeżenia na świat i ludzi zarówno na pierwszym planie, jak i na drugim.

Przy tego typów powieści konieczne są opisy. Początkowo oczywiście pojawia się ich całkiem sporo, lecz z czasem ich ilość maleje na rzecz dynamizujących dialogów. Autorka ma na swoim koncie dwie wcześniejsze książki, więc ma już raczej wyrobiony styl. Ogromnym plusem jest konkretne nazewnictwo.

Nie była to aż tak zła książka, jakby mogło się wydawać. Może się spodobać, lecz nie tym, którzy poznali kunszt takich pisarek powieści historycznych jaką jest chociażby Philippa Gregory bądź nasza polska autorka - Małgorzata Gutowska-Adamczyk. Tym razem pozostawiam zatem decyzję Wam samym!

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Tajemnice królów
Autor: Victoria Gische
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania:2015
Liczba stron: 336
https://ksiegarnia.bellona.pl/?c=ksiazka&bid=8050Oprawa: broszurowa
Cena: 29,90 zł
Kategoria: Historyczne

18 komentarzy:

  1. Ten tytuł czeka w kolejce na przeczytanie i trochę się zmartwiłam Twoją oceną. Mam nadzieję, że jednak mi bardziej przypadnie ona do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Starożytny Egipt to moje klimaty! Zapakować, kupuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam właśnie odwrotnie - chciałabym, ale nie potrafię przekonać się do powieści historycznych. Może dlatego, że często są napisane w sposób mało porywający. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabułabardzo ciekawa, bo powieści historyczne lubię. Ale skoro nie umywa się do Gregory to na razie sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się na nią nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Philippa Gregory jest wysoko a mojej prywatnej liście, więc na tę lekturę się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytuję Gregory i uwielbiam ją. O tej książce kiedyś czytałam, ale jakoś mnie nie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie umiałam przejść przez początek tej książki i dałam sobie z nią spokój. Po prostu nie mogłam na sobie wymóc kontynuację "delektowania" się lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem. Starożytny Egipt mnie bardzo ciekawi, a i powieści historyczne bardzo lubię, ale ta książka nie do końca mnie zaciekawiła. Jeszcze zobaczę, może jak znajdę w bibliotece to przeczytam, ale chyba nie w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię książki historyczne szczególnie fascynuje mnie Starożytny Egipt<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkowicie nie mon gatunek nie przepadam za powieścią historycznymi
    Pozdrawiam Justyna z  książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  12. Starożytny Egipt to zupełnie nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba spasuję, wiem, że irytowałabym się podczas czytania tej książki. Szkoda, że w ogólnym rozrachunku wypadła słabo.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja muszę naprawdę bardzo chcieć jakąś książkę historyczną przeczytać żeby się za nią zabrać, ta mogłaby mnie zainteresować, choć po Twojej recenzji jednak trochę się obawiam czy faktycznie by tak było. Jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię historię i powieści o przeszłości, ale ta książka mnie nie przekonuje - irytują mnie jednowymiarowi bohaterowie i wylewająca się z kartek nuda. Chyba nie przeczytam ,,Tajemnicy królów" :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że trochę zawiodła oczekiwania, lubię książki historyczne, ale tym razem się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Początkowo myślałam, że to książka dla mnie, ale chyba jednak się zastanowię :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Też lubię powieści historyczne, ale z twojej recenzji wynika, że tutaj nie znajdę praktycznie niczego, co by mnie zadowoliło, także podziękuję. A szkoda, bo nie czytałam jeszcze chyba powieści osadzonej w Starożytnej Egipcie, która nie byłaby pewną irytującą lekturą szkolną i chyba liczyłam, po pierwszym akapicie, że to może się w niedługim czasie zmienić, ale chyba jednak nie. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń