czwartek, 28 maja 2015

Poezja polska - Ciągle za mało stary (Ernest Bryll) oraz Czytnik linii papilarnych (Ewa Lipska)

Jako że uwielbiam szczerze poezję - a polskie wiersze umiłowałam w sobie najbardziej (jak poetycko to zabrzmiało ^^) chciałabym i Was zachęcić do zapoznania się z dwoma bardzo ciekawymi tomikami przepełnionymi przepięknymi słowami. Zapraszam.

Oto tomik poezji, który na swoich stronach prezentuje niepublikowane dotąd wiersze Ernesta Brylla. A to wszystko z okazji osiemdziesięciolecia urodzin tego wyjątkowego poety.

Ernest Bryll (ur. 1935) - prozaik, poeta, autor sztuk scenicznych, tłumaczeń. Ukończył filologię polską na UW oraz Studium Wiedzy o Filmie w Warszawie.

Debiutował na łamach "Po Prostu" w 1953 roku.Pracował w TVP, był kierownikiem literackim zespołów filmowych, dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej w Londynie, ambasadorem RP w Irlandii. Po powrocie do Polski w roku 1995 podjął pracę w różnych stacjach telewizyjnych oraz Polskim Instytucie Sztuki Filmowej.

Autor ponad 30 tomów poezji oraz kilkunastu dramatów, m.in.: Wieczernika, Na szkle malowane, Rzeczy listopadowej, Kolędy Nocki.

"Ciągle za mało stary" to wykonana z niezwykłą starannością, jak i z pomysłem książka licząca sobie prawie trzysta stron. Poeta podzielił swe wiersze na cztery kategorie: "Ktoś potargał korale"; "Prawie nie potrafimy kochać"; "Roraty" oraz "Szara godzina". Porusza niemal wszystkie kwestie związane z naszym życie, z naszą historią, wynikające przede wszystkim z bacznych obserwacji ludzi i ich zachowań.

OD NOWA

Od nowa. Z wysiłkiem. Od pyłku, od trawki
Objawiać co z nami. Wszystkie marne sprawki
Ale czasami i kępka dobrego
Zabawki
Wieku niby męskiego, naprawdę starczego
Spać ledwo ćwierćspaniem. Wierzyć w nienazwane
Choć nie da się zapisać nigdy co kochane
Prawdą imienia
Co zapisane najszybciej się zmienia
I jest przeciwnie czytane 

Bez tchu
Czepiać się nocą na granicy snu
Choć palce sztywne i zimne
Póki się jeszcze trzymasz
Znaczy: zostałeś tu

Ernest Bryll

"Ciągle za mało stary" prezentuje się przepiękne. Sama okładka, samo wydanie przyciąga wzrok i dodatkowo zachwyca. Także i wiersze nie są jedynie na białym bądź pożółkłym tle, lecz są jak gdyby zaklęte w księgi! Przepięknie to wygląda! Niemożna by sobie wyobrazić lepszego prezentu!

~~*~~

 "Czytnik linii papilarnych" to kolejny już tomik poezji Ewy Lipskiej, zachwycający równie mocno jak wszystkie inne wiersze! Choć mały, poręczny, posiada w sobie niebanalne stwierdzenia na temat kondycji ludzkiego życia oraz otaczającego nas świata i zjawisk. 

Ewa Lipska to jedna z najwybitniejszych poetek współczesnych należąca do generacji Nowej Fali. Zawsze jednak osobna, tak jak osobna i wyrazista jest jej poetycka dykcja, nieufność do "zastanego" języka, błyskotliwa metaforyka, gęstość znaczeń, paradoks. Autorka tekstów piosenek, felietonistka. Współzałożycielka, redaktorka i współpracowniczka kilku pism (m.in. miesięczników "Pismo", "Kraków"). Przez wiele lat pracownik polskiej dyplomacji w Austrii. Uhonorowana prestiżowymi nagrodami za twórczość literacką, w tym Nagrodą Literacką "Gdynia" za tomik Pogłos. Uczestniczka międzynarodowych festiwali literackich oraz pobytów stypendialnych (USA, Niemcy). Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i wiceprezes polskiego PEN Clubu.

"Czytnik linii papilarnych" to książka licząca sobie zaledwie pięćdziesiąt stron oraz trzydzieści wierszy. Nieważne są tu jednak liczby, lecz sam wydźwięk słów, które tak uznana poetka kieruje do nas, czytelników. Nieustannie zaskakuje swoimi obserwacjami, zabawą zdań, metaforami. Ale przede wszystkim będę na zawsze podziwiała Ewę Lipską za to, iż jej wiersze można odczytać tak naprawdę na wiele różnych sposobów - w zależności, a jakże, od naszej wrażliwości oraz zdobytego doświadczenia.

SAMOTNOŚĆ

Samotność nie ma ciała.
Nawet kiedy nas obejmuje.

Jest zdradliwie pusta.
Jak pudełko po myślach.

Krąży nad nami 
jak zwiadowczy samolot.

Cudem ocalała
spod kół umarłych
jest tym czym nie powinna być

Ewa Lipska

 Gorąco polecam zarówno "Ciągle za mało stary" Ernesta Brylla oraz "Czytnik linii papilarnych" Ewy Lipskiej. Otwórzmy się na poezję, bowiem dając szansę krótkiej formie wiersza, uszlachetniamy nasze dusze oraz wypełniamy nasze serce przepięknymi myślami, które tylko my - w locie - będziemy potrafili odczytać. 

8 komentarzy:

  1. Ja rzadko mam styczność z wierszami, ale chciałabym kiedyś spróbować przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezbyt często sięgam po wiersze, natomiast w te wakacje zaplanowałam sobie spróbowac wszystkiego, więc na poezję też z pewnością znajdę czas :) Pozdrawiam serdecznie, Livresland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie potrafię się przekonać do poezji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Poezja nigdy nie była moją mocną stroną, ale po te wyjątkowe dzieła sięgam :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie, na poezję trzeba się otworzyć. Ja tak zrobiłam i nie żałuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt lubię czytać poezję, gdyż jej nie rozumiem. Ale czasami podczytuje wiersze ks. Jana Twardowskiego, bo mają w sobie jakich nieuchwytny czar.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chyba jeszcze nie dojrzałam do końca do poezji. Rzadko kiedy ją rozumiem i nie czerpię zbytniej radości z jej czytania. Ale mam nadzieję, że z czasem nabiorę większą na nią ochotę :))

    OdpowiedzUsuń