Jednym z wielu moich czytelniczych postanowień jest zapoznanie się z klasyką światową. Szczególnie - jak to bywa wśród kobiet - interesują mnie romanse, które po dziś dzień górują na szczycie listy tego gatunku. Tym oto sposobem sięgnęłam w końcu po "Jane Eyre. Autobiografię" (spokojnie, to książka całkowicie fikcyjna).
Jane Eyre to dziewczyna o niełatwej przeszłości. Pozbawiona rodzicielskiej miłości musiała pogodzić się z życiem pod opieką nienawidzącej ciotki i jej dzieci. Szkoła z internatem okazuje się zatem jej wybawieniem, choć i tam musiała poddać się rygorystycznym zasadom.
Pewnego dnia, już jako osiemnastoletnia panna z doświadczeniem, postanawia zmienić przynajmniej cząstkę swojego życia na lepsze. Podając ogłoszenie do gazety, okazja sama się ku temu nadarza. Tym samym sposobem zaczyna pracę jako guwernantka i zamieszkuje w domu Edwarda Rochestera, który samotnie wychowuje Adelkę, przybraną córkę. Pan domu - choć natura pożałowała mu urody - jest niebywale inteligentny, oczytany, dumny, władczy i tajemniczy, a jednocześnie tak bardzo cierpiący na samotność i na grzechy z przeszłości. To właśnie dzięki temu nawiązuje się pomiędzy nim a Jane nić porozumienia...
"Podlegam niekiedy w stosunku do Ciebie
dziwnemu uczuciu, zwłaszcza gdy znajdujesz się blisko mnie ... mam
wrażenie, ze gdzieś w okolicy lewych żeber mam umocowany sznur silnym
węzłem spojony z takimże sznurem przytwierdzonym w takimże miejscu u
Ciebie".
"Jane Eyre. Autobiografia" to powieść napisana przez Charlotte Brontë. Ukazała się po raz pierwszy w październiku 1847 roku w trzech tomach i okazała się wielkim wydawniczym sukcesem, która przyniosła autorce międzynarodową sławę. Po dziś dzień miliony kobiet zachwycają się niesamowitą opowieścią o samotności, religii, miłości a także zgubie i grzechu, który nigdy nie opuszcza ludzkiego sumienia. W 2011 roku do kin trafiła świetna ekranizacja powieści z Mią Wasikowską oraz Michael Fassbender w rolach głównych.
"Piękno leży w oku patrzącego".
Cóż tu można powiedzieć na temat historii, która choć przewija się przez całe sześćset stron, zachwyca nieustannie. Fabuła, choć wydaje się prosta i często już wykorzystywana, nie działa na schemacie. Akcja porusza się stopniowo, dając możliwość czytelnikowi przyjrzenia się każdej postaci, każdemu przedmiotowi ciut dłużej, a przy tym zaskakuje rozwiązaniem i sposobem, w jaki to główna bohaterka postrzega wyznaczoną sobie rolę.
Przepięknie ukazana jest w "Jane Eyre. Autobiografii" miłość. Nie jest ona prosta, łatwa ani przyjemna. Często wymaga wielu wyrzeczeń oraz zagłuszenia ostrzeżeń sumienia bądź rozsądku. Główna para - Jane oraz Edward - udowadniają na każdym kroku, iż to nie wygląd zewnętrzny, lecz dusza objawiająca się w oczach, jest tym, czego człowiek pragnie i czego nieustannie poszukuje. To rozmowa, komplement, obserwacja podnieca płomień miłości; dotyk i pocałunek jest elementem namiętności.
W tej powieści jest cała plejada niezwykle wyraźnych, choć zróżnicowanych charakterów, lecz ja chciałabym się skupić oczywiście na dwójce głównych bohaterów. Jane Eyre i Edward Rochester już na wstępie sprawili, iż polubiłam ich i życzyłam im jak najlepiej z całego serca z prostej przyczyny - nie byli doskonałymi wytworami wyobraźni, lecz ludźmi z krwi i kości, z którymi moglibyśmy się utożsamić. Choć różniło ich aż dwadzieścia lat - zatem i dojrzałość, umiejętność, sposób postrzegania rzeczywistości czy doświadczenie - łączyła ich samotność i poszukiwanie (choć nieświadomie) drugiej połówki, która umożliwiłaby stworzenie domu, do którego mogliby wracać.
Autorka ukazała tę historię najlepiej, jak to tylko mogło być możliwe i choć "Jane Eyre. Autobiografia" ma wady, nikną one w obliczu tak olbrzymich zalet, jakie każdy czytelnik dostrzeże i doceni. Przede wszystkim jest to sposób, w jaki poprowadzono całą powieść. W pewnym momencie czytelnik będzie musiał mieć wrażenie, iż wydźwięk tej książki to lekcja dla nas. Charolette Bronte ukazała smutną rzeczywistość ukruszoną refleksjami o Bogu, o miłości oraz samotności. Dzięki temu jej najgłośniejsze dzieło po dziś dzień jest tak bardzo aktualne, jak to miało miejsce sto lat temu.
Postaci Jane i Edwarda na zawsze pozostaną w moim sercu. To naprawdę przepiękna opowieść, którą trzeba przeczytać. Klasyka gatunku, tak bardzo różniąca się od znanych nam wcześniej historii. Gorąco polecam! Jestem pewna, że każde wrażliwe serce zabije mocniej dzięki "Jane Eyre. Autobiografia".
Przepięknie ukazana jest w "Jane Eyre. Autobiografii" miłość. Nie jest ona prosta, łatwa ani przyjemna. Często wymaga wielu wyrzeczeń oraz zagłuszenia ostrzeżeń sumienia bądź rozsądku. Główna para - Jane oraz Edward - udowadniają na każdym kroku, iż to nie wygląd zewnętrzny, lecz dusza objawiająca się w oczach, jest tym, czego człowiek pragnie i czego nieustannie poszukuje. To rozmowa, komplement, obserwacja podnieca płomień miłości; dotyk i pocałunek jest elementem namiętności.
"Nie wiem, czy była pogoda, czy słota; idąc
ścieżką nie patrzałam ani na niebo, ani na ziemię; serce moje przeszło w
oczy, a oczy moje tkwiły w nim".
W tej powieści jest cała plejada niezwykle wyraźnych, choć zróżnicowanych charakterów, lecz ja chciałabym się skupić oczywiście na dwójce głównych bohaterów. Jane Eyre i Edward Rochester już na wstępie sprawili, iż polubiłam ich i życzyłam im jak najlepiej z całego serca z prostej przyczyny - nie byli doskonałymi wytworami wyobraźni, lecz ludźmi z krwi i kości, z którymi moglibyśmy się utożsamić. Choć różniło ich aż dwadzieścia lat - zatem i dojrzałość, umiejętność, sposób postrzegania rzeczywistości czy doświadczenie - łączyła ich samotność i poszukiwanie (choć nieświadomie) drugiej połówki, która umożliwiłaby stworzenie domu, do którego mogliby wracać.
"Uprzedzenia najtrudniej jest wykorzenić z serca, którego nie zmiękczyło i nie ożywiło wykształcenie".
Autorka ukazała tę historię najlepiej, jak to tylko mogło być możliwe i choć "Jane Eyre. Autobiografia" ma wady, nikną one w obliczu tak olbrzymich zalet, jakie każdy czytelnik dostrzeże i doceni. Przede wszystkim jest to sposób, w jaki poprowadzono całą powieść. W pewnym momencie czytelnik będzie musiał mieć wrażenie, iż wydźwięk tej książki to lekcja dla nas. Charolette Bronte ukazała smutną rzeczywistość ukruszoną refleksjami o Bogu, o miłości oraz samotności. Dzięki temu jej najgłośniejsze dzieło po dziś dzień jest tak bardzo aktualne, jak to miało miejsce sto lat temu.
Postaci Jane i Edwarda na zawsze pozostaną w moim sercu. To naprawdę przepiękna opowieść, którą trzeba przeczytać. Klasyka gatunku, tak bardzo różniąca się od znanych nam wcześniej historii. Gorąco polecam! Jestem pewna, że każde wrażliwe serce zabije mocniej dzięki "Jane Eyre. Autobiografia".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Jane Eyre. Autobiografia
Autor: Charlotte Bronte
Autor: Charlotte Bronte
Tłumaczenie: Teresa Świderska
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2013
Liczba stron: 610
Oprawa: Twarda
Format: 145x205
Cena okładkowa: 49,90
Data wydania: 2013
Liczba stron: 610
Oprawa: Twarda
Format: 145x205
Cena okładkowa: 49,90
Gatunek:
Klasyka romansu
Ja niestety nie potrafię czerpać przyjemności z czytania klasyki. Przeciwnie. To dla mnie droga przez mękę, dlatego nie będę ściemniać, tylko szczerze napiszę, że nie sięgnę po powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńTeż przez długi czas się wzbraniałam - a teraz?
UsuńUwielbiam <3
Mam chęć ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zarówno film jak i książkę :)
OdpowiedzUsuńPs. śliczny szablon :)
Film jest również świetne, choć nie podoba mi się charakterystyka filmowej Jane :(
UsuńW książce jest bardziej wyrazista, mniej nijaka.
Podziękowania ślę do Kasi ;)
Zachęciłaś mnie do tej książki. Lubię klasykę, choć na temat Bronte i Austen mam swoje zdanie. Może raczej na temat kultu tych książek.
OdpowiedzUsuńAle przechodząc do Twojej recenzji. Naprawdę mnie skusiłaś!
Aż mnie ciekawi, jakie masz zdanie na temat tych dwóch pań i książek :)
UsuńW swoim życiu czytałam już tę książkę parę razy. I za każdym razem znajduje w niej coś nowego. Polecam.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :D
UsuńZ klasykami niedługo, powoli będę się zapoznawać, więc z pewnością sięgnę również po dzieła Charlotte Bronte :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie klasyka!
UsuńJa też mam takie postanowienie, ale jakoś opornie je spełniam. Książkę mam w planach, ale kiedy przeczytam? Licho wie :(
OdpowiedzUsuńMnie też nie idzie tak lekko z tym postanowieniem, jakbym chciała - nieustannie pojawiają się nowości, które niesłychanie mnie kuszą... No ale, co i raz znajdę czas!
UsuńBardzo mi się spodobała ta powieść i kiedyś na pewno do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńJa również będę do niej powracała nie raz ;)
UsuńJa uwielbiam siostry Bronte, a za tę książkę już miałam zabrać się dawno ;) Zastanawiam się nad jej kupnem :)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek - zapraszam :)
Warto kupić!
UsuńKsiążka prezentuje się przepięknie! :)
Dopiero poznałam dwa dzieła sióstr, niebawem biorę się za następne!
Autobiografia to nie dla mnie. Nie lubię tego typu książek.
OdpowiedzUsuńAleż powiedziałam na wstępie, iż to nie jest autobiografia, lecz historia czysto fikcyjna! ;)
UsuńRównież zakochałam się w tej książce i chyba mogę zgodzić się z każdym Twoim słowem :) Z Bronte czytałam wszystkie dzieła, więc polecam Ci jeszcze (nie pamiętam czy czytałaś) Lokatorka Wildfell Hall :) Shirley też jest świetna.
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam, ale obiecuję że "Lokatorkę..." i "Shirley" nadrobię w najbliższych miesiącach ;)
UsuńWciąż figuruje na mojej liście do przeczytania, ale jak na razie jeszcze nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jest na liście ;)
UsuńChce przeczytać więcej klasyków w tym roku niż w poprzednim. Tę książkę mam wysoko na liście :)
OdpowiedzUsuńJa podobne mam postanowienie! :)
UsuńWydanie z MG jest śliczne, a książkę trzeba koniecznie przeczytać - mam ją w swoich planach.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej na: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-2.html
Dziękuję za nominację :D
UsuńJest przepiękne! Naprawdę warto mieć tę perełkę u siebie!
W planach mam i dawien dawna i w końcu nadejdzie czas, że przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na twoją opinię ;)
UsuńEh, telepatia:) Właśnie odpisałam na Twój komentarz na moim blogu, że w serii "Angielski ogród" powinni wydać też "Jane Eyre":) Jest to moja ulubiona książka z serii klasyki brytyjskiej. Równie zachwycający był dla mnie film z 2011 roku. Najbardziej chwyciło mnie za serce (i w książce i w filmie) cudowne zakończenie:)
OdpowiedzUsuńTelepatia bratnich dusz po prostu :D
UsuńOj, tak - zakończenie nie tylko jest zaskakujące, ale także dające nadzieję ;)
Mam w planach wkrótce zabrać się za czytanie klasyki - zapewne po tę książkę też sięgnę :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam na blogu stosik!
UsuńJane Austen i Elisabeth Gaskell - cudo!
Sama muszę poznać twórczość pani Gaskell!
Jest to jedna z książek, która jest na mojej liście must read :) Czekam właśnie na nią i mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo, jak się spodziewam :D
OdpowiedzUsuńBędę oczekiwała Twojej opinii!
UsuńNie zraź się początkiem ;)
Mnie niestety ciągle brakuje wolnego czasu na czytanie takich klasyków. Na półce stoi wiele zaległości z nowościami, więc najpierw z nimi chce się chociaż trochę uporać, ale na klasykę na pewno przyjdzie czas ;)
OdpowiedzUsuńZnam ból. Też nie mogę przejść obojętnie przy świetnie zapowiadających się nowością, lecz uwierz mi - warto znaleźć czas na klasykę ;)
UsuńUwielbiam Jane Eyre, mam w planach, by kupić wydane z MG, bo sama posiadam tylko z okładką filmową, które jakoś do mnie... nie przemawia :).
OdpowiedzUsuńChyba nawet wiem, o jakim wydaniu myślisz ;)
UsuńSama mam (a dokładnie moja mama ma) z tego wydania Rozważną i romantyczną oraz Opactwo Northanger :)
Świetna książka :D Czytałam jakiś czas temu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D