Agata Christie z wyprzedzeniem myślała o swojej śmierci - a przede wszystkim o tym, by przez przypadek jej nie zaskoczyła. By nie dać się przechytrzyć "kościotrupowi z kosą" już z dziesięcioletnim wyprzedzeniem napisała zakończenie kariery detektywistycznej zarówno dla jajogłowego Belga, jak i dla miłej starszej pani. Samo "Uśpione morderstwo" zostało opublikowane 10 miesięcy po jej pogrzebie.
Gwenda Reed, główna bohaterka ostatniej powieści Agaty Christie -w porównaniu do samej autorki - nie myśli o żadnym pogrzebie, odejściem, śmierci, bowiem nareszcie powraca do Wielkiej Brytanii - tym razem już jako żona wspaniałego mężczyzny, Gilesa. Na jego prośbę rozpoczyna poszukiwania ich wymarzonego domu. Po kilku dniach ciężkiej pracy, odnajduje dziwnie bliski, wręcz znajomy budynek. I może faktycznie coś musi być na rzeczy, skoro, gdy go zwiedza, ma przeczucie, jakby już w nim kiedyś była. Przez chwilę przestaje o tym rozmyślać, gdy nagle - podczas pewnego przedstawienia teatralnego - wspomnienia z przeszłości powracają. Nie należą jednak do najmilszych... okazuje się bowiem, iż Gwenda jako mała dziewczynka nieświadomie była świadkiem morderstwa. Dlatego też - pomimo ostrzeżenia panny Marple, że morderstwo nie jest czymś, co można traktować lekkomyślnie - postanawia rozpocząć śledztwo.
Jak już na wstępie wspomniałam: "Uśpione morderstwo" to ostatnia kryminalna zagadka sędziwej detektyw-amator. Napisana prawdopodobnie w 1940 roku, czyli dziesięć lat po opublikowanej pierwszej przygody Jane Marple w "Morderstwo na plebanii". Jednakże, akurat tę powieść (w porównaniu chociażby do "Kurtyny", będącej zakończeniem dla Poirota) można czytać spokojnie również bez zapoznania się ze wcześniejszymi książkami poświęconych pani detektyw.
Christie w "Uśpionym morderstwie" już od pierwszych stron zagęszcza akcję. Sama zagadka "wychodzi" z cienia stopniowo, coraz bardziej interesując. Nie ma tutaj dłużyzn ani tym bardziej nudy - od tej powieści ciężko się oderwać. Do samego końca Królowa Kryminału gra fair z czytelnikiem i tak naprawdę od przez cały czas trwania powieści czytelnik może sam grupować postacie na "Winnych" i "Niewinnych".
A sama zagadka jest niesamowicie spójna, logiczna i właściwie (już po poznaniu prawdy) oczywista. Jednakże - jak to zawsze w przypadku Agaty Christie - autorka tak pomysłowo wszystko pokomplikowała, tak wiele podpowiadała czytelnikom mylnych stwierdzeń, że "Uśpione morderstwo" z prostego kryminału przemienił się w skomplikowaną powieść wartej każdej minuty poświęconej tej książce.
Przyznam się, że do samego końca lektury nie byłam świadoma, iż to faktycznie pożegnanie z Jane Marple. Bo właściwie, gdyby nie informacja, iż to ostatnia powieść Agaty Christie, nigdy by mi nie przyszło do głowy takie zakończenie, nie będące żadnym końcem. Wierzę, iż był to sam zamysł autorki, by jej książki bardziej bawiły, niż smuciły oraz by nigdy nie miały swojej chronologii. I to mi się podoba!
"Uśpione morderstwo" to istna uczta literacka, która w tym momencie należy do jednych z moich ulubionych kryminałów Agaty Christie tuż obok takich tytułów jak: "Morderstwo w Orient Expressie" czy "Pięć małych świnek". Szczerze polecam!
Tytuł: Uśpione morderstwo
Tytuł oryginalny: Sleeping murder
Autor: Agata Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania oryginału: 1976
Liczba stron:230
Gatunek:Kryminał
Recenzja dla: Na tropie Agathy
Jesteś prawdziwą miłośniczką książek Agathy Christie ;). Ja obecnie mam co czytać, ale za pewne za jakiś czas sięgnę po jakąś książkę autorki.
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze nie, ale myślę, że za jakiś czas przeczytam coś jeszcze Agaty Christie :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam ochoty na kryminał, ale jak coś się zmieni w tym temacie, to pomyślę o powyższej książce.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się z twórczością tej Autorki - mówię to za każdym razem, kiedy widzę recenzje jej książek, a ostatecznie niewiele z tego wynika. Szkoda, ale chyba mam tę niesłowność w krwi...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z twórczością Christie, ale chyba powinnam to zmienić jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że autorka tak dokładnie to zaplanowała. Muszę w końcu poznać jej twórczość.
OdpowiedzUsuńNie czytałam i muszę nadrobić! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Uśpione morderstwo". Jest według mnie najlepszą książką z panną Marple. Sama ekranizacja również jest świetna :))
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Uwielbiam autorkę, ale po zapoznaniu się z jednym kryminałem(wiem nie powinnam osadzać tak szybko) z pania Marple, wolę zagadki rozwiązywane prze z Poirota, na pewno jednak poznam wszystkie z nia kryminały, taki mam plan. Zachęcasz do lektur niesamowicie, muszę czytać dalej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja to tradycyjnie- nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam coś od tej autorki i nie wiem, kiedy się to zmieni :D
OdpowiedzUsuńCzęsto pojawiają się u Ciebie recenzje książek Christie :) Kiedyś przeczytam, choć nie wiem kiedy, ale wiem, że w końcu muszę poznać twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tego czytania Christie. Sama chciałabym poznać tyle jej książek :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie czytałam. Koniecznie muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że autorka z wyprzedzeniem napisała ostatnie powieści o swoich detektywach. Teraz tym bardziej jestem ciekawa "Uśpionego morderstwa". Koniecznie będę musiała przeczytać. :D
OdpowiedzUsuń