Moim zdaniem każdy gatunek literacki ma na celu czegoś nas nauczyć. Dlatego też każdy jest ważny. I tak oto na przykład w biografiach znajdujemy siłę do realizacji marzeń, poprzez fantastykę rozbudzamy naszą "magiczną" wyobraźnię, a dzięki kryminałom zaczynamy inaczej postrzegać ludzkie zachowania - będziemy rozszyfrowywać zagadki nie tylko zbrodni, ale także psychologii osobowości.
Na temat zagadek wie bardzo dużo Jan Morawski - przystojny, szarmancki a przede wszystkim inteligentny trzydziestoletni ziemianin. Ów fakt postanawia wykorzystać jego rodzina mieszkająca w dworku osadzonego w malowniczych Jeziorach, prosząc go o odszukanie skarbu dziadka. Ma na to mało czasu, bowiem właśnie trwają gorączkowe przygotowania do ślubu dziedziczki - Heleny. Jednakże nie jest to jedyne zmartwienie rodziny. Okazuje się bowiem, że Jeziorscy są bardzo zadłużeni i rodzinna posiadłość może przejść w ręce pruskiego zaborcy. Nocą pada strzał. Zostaje zamordowany Niemiec, Józef Schulz. Jan Morawski wraz z podejrzenie kulturalnym policjantem-zaborcą, Joachimem Englem, muszą odnaleźć sprawcę. Nie jest to jednak nic prostego, bowiem już po chwili główny bohater dowiaduje się, że jego bliscy kłamią w żywe oczy.
Czy Morawski ocali rodzinę przed hańbą? Czy można zorganizować wesele w podupadającym dworze, w towarzystwie trupa i pruskiej policji? Co łączy skarb dziadka, mordercę i szkarłatny pokój? Aż w końcu dlaczego panna młoda nie chce wyjść za mąż i co z tym wspólnego ma ów kulturalny policjant?
Katarzyna Kwiatkowska to autorka kryminałów retro, tłumaczka Elizabeth Gaskell. Za debiut, – Zbrodnia w błękicie – nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru, otrzymała specjalne wyróżnienie zasiadającej w jury Janiny Paradowskiej. Oprócz tego jest autorką "Abla i Kaina" oraz "Zobaczyć Sorrento i umrzeć". Recenzenci przyrównują styl pisania Kwiatkowskiej do Agathy Christie, podkreślając jednocześnie, że jest ona świetną pisarką, a nie tylko naśladowczynią. Przepada za kryminałami, a odkąd w dzieciństwie przeczytała "Morderstwo w Orient Expresie", lubi zwłaszcza ten typ, który Anglicy nazywają „cozy mysteries” – bezkrwawe i pozbawione brutalności historie, w których podstawową rolę odgrywa zagadka.
Już od pierwszej przeczytanej książki autorstwa pani Kwiatkowskiej wiedziałam, że na zawsze "Zbrodnia w szkarłacie" to po prostu genialny kryminał naprawdę dla każdego (nawet antyfani zagadek odnajdą w nim coś dla siebie). Dostajemy bardzo dobrze skonstruowaną fabułę, niecodzienną tajemnicę wzbogaconą o wiele niedomówień i szczegółów. Autorka zadbała o wszystko, dzięki czemu czytelnik może cieszyć wyobraźnię i oko wzorem bardzo dobrej literatury polskiej!
pozostanę fanką jej twórczości. Upewniłam się o tym szczególnie po jej najnowszej powieści.
Sama zagadka nie należy do najprostszych. Błyskotliwy Jan Morawski będzie musiał bardzo się wysilić, by zająć się nie tylko poszukiwaniem skarbu, ale także niecodziennymi morderstwami. Każdy jest podejrzany, ponieważ każdy miał motyw, ale i każdy miał grubymi nićmi szyte alibi. Ze względu na wartości rodzinne, "Zbrodnia w szkarłacie" jest trudną rozgrywką detektywistyczną. Autorka dodatkowo zadbała o utrudnienie w postaci licznych poszlak wskazujących na wszystkich mieszkańców dworku! Co ważniejsze, nie ma tutaj "magicznego wyciągania królika z cylindra", lecz powolne, często żmudne poszukiwania "niteczki do kłębka". Stopniowo razem z głównym bohaterem przybliżamy się do rozwiązania tajemnicy przy jednoczesnym znaniu wszelkich faktów! Katarzyna Kwiatkowska gra jak najbardziej fair w stosunku do czytelnika i nawet podpowiada nam pytaniami szczegóły, nad którymi powinniśmy się zastanowić!
Przenosimy się do do roku 1900, czyli okresu historycznego na przełomie wieków, kiedy to Polski nadal brakowało na mapie świata. Jednakże ojczyzna nasza zniknęła jedynie tam, bowiem wciąż była tak samo żywa jak dawniej w świadomości Polaków. Zachowywane były nieustannie polskie tradycje, obyczaje, kultura oraz poszanowanie wiary. Katarzyna Kwiatkowska zabrała nas na wycieczkę w poszukiwaniu nie tylko dziadkowego skarbu, ale także własnych korzeni. Zadbała o każdy szczegół, zaczynając od słownictwa, poprzez strój, jak i posiłki, obyczaje, tradycje. Wplątywała je niby mimochodem, dzięki czemu dostajemy pełniejszy obraz akcji. "Zbrodnia w szkarłacie" to zatem nie tylko kryminał, ale także bardzo dobra powieść historyczna.
Bardzo podoba mi się, iż autorka za centrum wydarzeń wybrała Wielkopolskę, a więc zabór pruski. Pamiętała o tym nieustannie: to właśnie Niemcy przyjeżdżają na zbadanie morderstwa, to właśnie w ich ręce ma trafić ostoja polskości - malowniczy Dwór w Jeziorach, to właśnie ten naród był tak znienawidzony przez naszych rodaków. Najważniejsze jednak były dla mnie relacje polsko-niemieckie, które świetnie ukazała. Nie dostajemy tu rozgraniczenia między dobrym Polakiem, a złym Niemcem. Tutaj każdy ma swoje tajemnice, swoje "diabełki", a i każdy może mieć swoje rację. Warto zwrócić uwagę na ten drobiazg, ponieważ możemy się dzięki niemu wiele nauczyć!
"- [...] I dawno nie słyszałem tak pięknej niemczyzny jak pani.
- Helena przez rok przebywała w Dreźnie - pochwalił się Jerzy.
- A przedtem przez osiem lat zmuszano ją na polskiej pensji do nauki niemieckiego - uzupełniła panna.
Jan chrząknął. Chciał zaproponować jakiś bezpieczny temat rozmowy [...].
- Planowałam wstąpić do selekty w szkole panien Danysz, ale została właśnie zamknięta. Takie polecenie wydano w Berlinie, skąd przychodzi wszystko, co dobre i piękne.
- Choć może pani w to wątpi, zdarza się, że z tego Berlina przychodzi coś dobrego. Wielkopolanie szczycą się teraz swymi wielkimi cnotami: oszczędnością, zamiłowaniem do porządku, pracowitością. Ale z pewnością przyzna pani, że te cnoty nie należą do kanonu wartości staropolskiej szlachty, są natomiast fundamentem naszej niemieckiej kultury mieszczańskiej.
- Czy pan sugeruje, że wszystko, co osiągnęliśmy, zawdzięczamy wam?
- Nie kieruje mną bynajmniej pycha - uśmiechnął się pan Joachim. - Wierzę, że "najmniej wartościowym rodzajem dumy jest duma narodowa". [...]
- Chyba nie jest pan dokładnie zorientowany, jeśli uważa pan swój naród za nauczyciela. W wielu dziedzinach, na przykład cukrownictwie, był odwrotnie - to Niemcy uczyli się od Wielkopolan."
Skoro o bohaterach mowa, poznajemy tutaj zacne, acz zamknięte grono podejrzanych-indywidualistów o własnym charakterze i osobowości. Nie ma tutaj schematów, nie ma "kalek" znanych już wcześniej postaci. Sam główny bohater, Jan Morawski, jest ku temu najlepszym dowodem. Nie jest on ani kopią Herkulesa Poirota, ani Sherlocka Holmesa. Jest po prostu sobą w najlepszym tego słowa znaczeniu. Prowadzi śledztwo na swój własny sposób - poprzez zadawanie pytań, dokładne oględziny miejsc czy po prostu rzucanie celnych uwag i spostrzeżeń! Oprócz niego spotykamy się z jego wiernym przyjacielem - zakochanego w romansach kamerdynerem Mateuszem - z patriotą w jakże polskim tego słowa znaczeniu Jerzym, jego żoną-Jerzową, która postawiła sobie za cel wydanie córki za mąż, z Heleną, piękną Polką o gorącym sercu, z jej narzeczonym Andrzejem, z chorobliwą kuzynką Laurą i jej złą macochą, Eweliną oraz z detektywem Joachimem Englem (moim ulubieńcem).
Styl i język autorki został już wyrobiony poprzez lata rzemieślniczej pracy nad teksem. Tutaj liczy się każdy szczegół, każda drobna niby nic nie znacząca uwaga. Autorka rzetelnie przygotowuje się przed napisaniem powieści, co naprawdę się doceni podczas lektury jak i po. W intrygujący sposób prowadzi akcję ku jej zakończeniu, przeplatając sprawnie licznymi wątkami, dzięki czemu otrzymujemy rasowy kryminał retro w stylu Agaty Christie, gdzie każda tajemnica ma swoje rozwiązanie - często jakże banalne. I tutaj przestępca jest na wyciągnięcie ręki, lecz tak sprawnie się ukrywa, iż pod koniec ja również dałam się zaskoczyć!
Koniecznie dajcie szansę twórczości Katarzynie Kwiatkowskiej, która zasługuje na najlepsze nagrody oraz ekranizację! Trzymam kciuki za przeniesienie przygód Jana Morawskiego na mały bądź duży ekran! Jednakże - jak wiadomo - nie ma nic lepszego niż książka, dlatego koniecznie sięgnijcie po "Zbrodnię w szkarłacie" oraz po inne powieści tej autorki! Gwarancja dobrej literatury zapewniona!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Zbrodnia w szkarłacie
Autor: Katarzyna Kwiatkowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 12.08.2015
Liczba stron: 400
Oprawa: Miękka
Cena detaliczna: 34,90 zł
Na temat zagadek wie bardzo dużo Jan Morawski - przystojny, szarmancki a przede wszystkim inteligentny trzydziestoletni ziemianin. Ów fakt postanawia wykorzystać jego rodzina mieszkająca w dworku osadzonego w malowniczych Jeziorach, prosząc go o odszukanie skarbu dziadka. Ma na to mało czasu, bowiem właśnie trwają gorączkowe przygotowania do ślubu dziedziczki - Heleny. Jednakże nie jest to jedyne zmartwienie rodziny. Okazuje się bowiem, że Jeziorscy są bardzo zadłużeni i rodzinna posiadłość może przejść w ręce pruskiego zaborcy. Nocą pada strzał. Zostaje zamordowany Niemiec, Józef Schulz. Jan Morawski wraz z podejrzenie kulturalnym policjantem-zaborcą, Joachimem Englem, muszą odnaleźć sprawcę. Nie jest to jednak nic prostego, bowiem już po chwili główny bohater dowiaduje się, że jego bliscy kłamią w żywe oczy.
Czy Morawski ocali rodzinę przed hańbą? Czy można zorganizować wesele w podupadającym dworze, w towarzystwie trupa i pruskiej policji? Co łączy skarb dziadka, mordercę i szkarłatny pokój? Aż w końcu dlaczego panna młoda nie chce wyjść za mąż i co z tym wspólnego ma ów kulturalny policjant?
"Polska historia, cięte dialogi, błyskotliwy bohater i znakomita intryga. Rasowy kryminał retro".
Marek Krajewski
Katarzyna Kwiatkowska to autorka kryminałów retro, tłumaczka Elizabeth Gaskell. Za debiut, – Zbrodnia w błękicie – nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru, otrzymała specjalne wyróżnienie zasiadającej w jury Janiny Paradowskiej. Oprócz tego jest autorką "Abla i Kaina" oraz "Zobaczyć Sorrento i umrzeć". Recenzenci przyrównują styl pisania Kwiatkowskiej do Agathy Christie, podkreślając jednocześnie, że jest ona świetną pisarką, a nie tylko naśladowczynią. Przepada za kryminałami, a odkąd w dzieciństwie przeczytała "Morderstwo w Orient Expresie", lubi zwłaszcza ten typ, który Anglicy nazywają „cozy mysteries” – bezkrwawe i pozbawione brutalności historie, w których podstawową rolę odgrywa zagadka.
Już od pierwszej przeczytanej książki autorstwa pani Kwiatkowskiej wiedziałam, że na zawsze "Zbrodnia w szkarłacie" to po prostu genialny kryminał naprawdę dla każdego (nawet antyfani zagadek odnajdą w nim coś dla siebie). Dostajemy bardzo dobrze skonstruowaną fabułę, niecodzienną tajemnicę wzbogaconą o wiele niedomówień i szczegółów. Autorka zadbała o wszystko, dzięki czemu czytelnik może cieszyć wyobraźnię i oko wzorem bardzo dobrej literatury polskiej!
pozostanę fanką jej twórczości. Upewniłam się o tym szczególnie po jej najnowszej powieści.
Sama zagadka nie należy do najprostszych. Błyskotliwy Jan Morawski będzie musiał bardzo się wysilić, by zająć się nie tylko poszukiwaniem skarbu, ale także niecodziennymi morderstwami. Każdy jest podejrzany, ponieważ każdy miał motyw, ale i każdy miał grubymi nićmi szyte alibi. Ze względu na wartości rodzinne, "Zbrodnia w szkarłacie" jest trudną rozgrywką detektywistyczną. Autorka dodatkowo zadbała o utrudnienie w postaci licznych poszlak wskazujących na wszystkich mieszkańców dworku! Co ważniejsze, nie ma tutaj "magicznego wyciągania królika z cylindra", lecz powolne, często żmudne poszukiwania "niteczki do kłębka". Stopniowo razem z głównym bohaterem przybliżamy się do rozwiązania tajemnicy przy jednoczesnym znaniu wszelkich faktów! Katarzyna Kwiatkowska gra jak najbardziej fair w stosunku do czytelnika i nawet podpowiada nam pytaniami szczegóły, nad którymi powinniśmy się zastanowić!
"Zbrodnia w szkarłacie to nie tylko kryminał, ale też świetna powieść historyczna, szpiegowska i przygodowa, z pasjonującym wątkiem miłosnym. Do końca czytałam z wypiekami na twarzy. Polecam z całego serca!"
Magdalena Kordel autorka serii Malownicze
Przenosimy się do do roku 1900, czyli okresu historycznego na przełomie wieków, kiedy to Polski nadal brakowało na mapie świata. Jednakże ojczyzna nasza zniknęła jedynie tam, bowiem wciąż była tak samo żywa jak dawniej w świadomości Polaków. Zachowywane były nieustannie polskie tradycje, obyczaje, kultura oraz poszanowanie wiary. Katarzyna Kwiatkowska zabrała nas na wycieczkę w poszukiwaniu nie tylko dziadkowego skarbu, ale także własnych korzeni. Zadbała o każdy szczegół, zaczynając od słownictwa, poprzez strój, jak i posiłki, obyczaje, tradycje. Wplątywała je niby mimochodem, dzięki czemu dostajemy pełniejszy obraz akcji. "Zbrodnia w szkarłacie" to zatem nie tylko kryminał, ale także bardzo dobra powieść historyczna.
Bardzo podoba mi się, iż autorka za centrum wydarzeń wybrała Wielkopolskę, a więc zabór pruski. Pamiętała o tym nieustannie: to właśnie Niemcy przyjeżdżają na zbadanie morderstwa, to właśnie w ich ręce ma trafić ostoja polskości - malowniczy Dwór w Jeziorach, to właśnie ten naród był tak znienawidzony przez naszych rodaków. Najważniejsze jednak były dla mnie relacje polsko-niemieckie, które świetnie ukazała. Nie dostajemy tu rozgraniczenia między dobrym Polakiem, a złym Niemcem. Tutaj każdy ma swoje tajemnice, swoje "diabełki", a i każdy może mieć swoje rację. Warto zwrócić uwagę na ten drobiazg, ponieważ możemy się dzięki niemu wiele nauczyć!
"- [...] I dawno nie słyszałem tak pięknej niemczyzny jak pani.
- Helena przez rok przebywała w Dreźnie - pochwalił się Jerzy.
- A przedtem przez osiem lat zmuszano ją na polskiej pensji do nauki niemieckiego - uzupełniła panna.
Jan chrząknął. Chciał zaproponować jakiś bezpieczny temat rozmowy [...].
- Planowałam wstąpić do selekty w szkole panien Danysz, ale została właśnie zamknięta. Takie polecenie wydano w Berlinie, skąd przychodzi wszystko, co dobre i piękne.
- Choć może pani w to wątpi, zdarza się, że z tego Berlina przychodzi coś dobrego. Wielkopolanie szczycą się teraz swymi wielkimi cnotami: oszczędnością, zamiłowaniem do porządku, pracowitością. Ale z pewnością przyzna pani, że te cnoty nie należą do kanonu wartości staropolskiej szlachty, są natomiast fundamentem naszej niemieckiej kultury mieszczańskiej.
- Czy pan sugeruje, że wszystko, co osiągnęliśmy, zawdzięczamy wam?
- Nie kieruje mną bynajmniej pycha - uśmiechnął się pan Joachim. - Wierzę, że "najmniej wartościowym rodzajem dumy jest duma narodowa". [...]
- Chyba nie jest pan dokładnie zorientowany, jeśli uważa pan swój naród za nauczyciela. W wielu dziedzinach, na przykład cukrownictwie, był odwrotnie - to Niemcy uczyli się od Wielkopolan."
Skoro o bohaterach mowa, poznajemy tutaj zacne, acz zamknięte grono podejrzanych-indywidualistów o własnym charakterze i osobowości. Nie ma tutaj schematów, nie ma "kalek" znanych już wcześniej postaci. Sam główny bohater, Jan Morawski, jest ku temu najlepszym dowodem. Nie jest on ani kopią Herkulesa Poirota, ani Sherlocka Holmesa. Jest po prostu sobą w najlepszym tego słowa znaczeniu. Prowadzi śledztwo na swój własny sposób - poprzez zadawanie pytań, dokładne oględziny miejsc czy po prostu rzucanie celnych uwag i spostrzeżeń! Oprócz niego spotykamy się z jego wiernym przyjacielem - zakochanego w romansach kamerdynerem Mateuszem - z patriotą w jakże polskim tego słowa znaczeniu Jerzym, jego żoną-Jerzową, która postawiła sobie za cel wydanie córki za mąż, z Heleną, piękną Polką o gorącym sercu, z jej narzeczonym Andrzejem, z chorobliwą kuzynką Laurą i jej złą macochą, Eweliną oraz z detektywem Joachimem Englem (moim ulubieńcem).
Styl i język autorki został już wyrobiony poprzez lata rzemieślniczej pracy nad teksem. Tutaj liczy się każdy szczegół, każda drobna niby nic nie znacząca uwaga. Autorka rzetelnie przygotowuje się przed napisaniem powieści, co naprawdę się doceni podczas lektury jak i po. W intrygujący sposób prowadzi akcję ku jej zakończeniu, przeplatając sprawnie licznymi wątkami, dzięki czemu otrzymujemy rasowy kryminał retro w stylu Agaty Christie, gdzie każda tajemnica ma swoje rozwiązanie - często jakże banalne. I tutaj przestępca jest na wyciągnięcie ręki, lecz tak sprawnie się ukrywa, iż pod koniec ja również dałam się zaskoczyć!
Koniecznie dajcie szansę twórczości Katarzynie Kwiatkowskiej, która zasługuje na najlepsze nagrody oraz ekranizację! Trzymam kciuki za przeniesienie przygód Jana Morawskiego na mały bądź duży ekran! Jednakże - jak wiadomo - nie ma nic lepszego niż książka, dlatego koniecznie sięgnijcie po "Zbrodnię w szkarłacie" oraz po inne powieści tej autorki! Gwarancja dobrej literatury zapewniona!
W księgarniach już od 12. sierpnia!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Zbrodnia w szkarłacie
Autor: Katarzyna Kwiatkowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 12.08.2015
Liczba stron: 400
Oprawa: Miękka
Cena detaliczna: 34,90 zł
O, bardzo polecasz tej kryminał :) Ja na razie czytuję sobie grzecznie fantastykę, więc zupełnie nie moje klimaty, ale gdy będę potrzebowała czegoś retro i z zaskakującą fabułą, na pewno zgłoszę się po tę książkę.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
To wtedy polecam od razu wszystkie książki pani Kwiatkowskiej - naprawdę warto :)
UsuńWszyscy się zachwycają, nawet obiło mi się o uszy stwierdzenie, że Katarzyna Kwiatkowska jest polską Agathą Christie :) Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać, a te pozytywne recenzje tylko zwiększają moje podekscytowanie :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nikt ani nic nie stanie Ci na przeszkodzie poznania tej lektury!
UsuńNaprawdę warto :D
Jeszcze nie spotkałam się z twórczością tej autorki, ale chyba najwyższy czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Otóż to! :D
UsuńKlimaty nie moje, ale mąż powinien być zadowolony
OdpowiedzUsuńCzyżbym podsunęła dobry pomysł na prezent? ;)
UsuńMało kryminałów czytam, ale na ten chyba się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ponieważ to nie jest tylko kryminał!
UsuńTo także świetna powieść historyczna, obyczajowa, a przy tym posiada tak ciekawy wątek romantyczny ;)
Ogromnie mnie zaintrygowałaś tą pozycją, czuję, że i mi mogłaby się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTeż tak czuję ;D
UsuńBardzo chętnie sięgnę po tą książkę :D
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na czytanie kryminałów :))
addictedtobooks.blog.pl
Każda pogoda - czy to lato, czy to zima - jest dobrą porą na czytanie kryminałów :)
UsuńOstatnio głośno o tej książce. Jeszcze kilka takich recenzji i chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony polecam!
UsuńNo skoro tak, to chyba nie pozostaje mi nic innego jak czekać na premierę ;) Z pzyjemnością przeczytam! ;)
OdpowiedzUsuńA premiera już niebawem!
UsuńJuż nie mogę się doczekać momentu gdy zasiądę do lektury :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię ;)
UsuńTeraz czuję się niesamowicie zachęcona do tej powieści, bo czuję, że mam ochotę na jakiś dobry, trzymający w napięciu kryminał, a dodatkowo uwielbiam historię i książki, których akcja toczy się w przeszłości. Tutaj dodatkowo przekonuje mnie czas trwania, bo początki XX wieku, tuż przed wojną są epoką, która bardzo mnie interesuje. Na pewno rozejrzę się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Również uwielbiam historię, dlatego książki pani Kwiatkowskiej tak bardzo mi się podobają :D
UsuńNo to teraz nie zostaje mi nic innego, jak udać się do księgarni dwunastego sierpnia :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :3
UsuńOstatnio zaczytywałam się w innym kryminale retro i wciągnął mnie ten gatunek. Chętnie przeczytam kolejną książkę:)
OdpowiedzUsuńA co to był za kryminał retro?
UsuńMoże też bym przeczytała :3
Polecam!
Mimowolnie kojarzy mi się ze "Studium w szkarłacie"... Chociaż tylko przez tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńO tej autorce jeszcze nie słyszałam, jednak książka bardzo mnie zaciekawiła. Z chęcią poznałabym twórczość tej pani. :)
Mnie też się w pierwszej chwili tak skojarzyło ;)
UsuńWarto, warto!
A niebawem będziecie mogli lepiej poznać pisarkę - szykuje się wywiad :3
Katarzyna Kwiatkowska w swojej najlepszej formie! Doskonała książka, dla miłośników historii dodatkowo niezła lekcja na temat zaboru pruskiego, a dla miłośników literatury, nawiązania do znanych, naszych polskich dzieł. I naprawdę niezły kryminał!
OdpowiedzUsuńWybrałaś bardzo ciekawe cytaty, także na LC. A tak mało na lekcjach historii mówiło się o Wielkopolsce, pruskim zaborze. Naraz zauważam, że mam zdekompletowaną wiedzę historyczną, lektur też z tego rejonu wiele nie było (Wóz Drzymały, a co jeszcze?) i z przyjemnością poznaję życie na dworkach w Wielkopolsce na przełomie wieków.
Nic dodać, nic ująć! Zgadzam się w 100%! :D
UsuńDziękuję ;)