niedziela, 16 sierpnia 2015

Wymarzony wywiad, czyli rozmowa z Katarzyną Kwiatkowską


Są tacy pisarze, przy których nie można przejść obojętnie. Są takie książki, których po prostu nie sposób nie przeczyć. Są takie historie, które koniecznie trzeba poznać. Dla mnie takim pisarzem jest Katarzyna Kwiatkowska, książką Zbrodnia w szkarłacie, a historią - błyskotliwe odpowiedzi na moje pytania. O życiu, o książkach, o zawodzie...

Już od 12. sierpnia możliwe jest zakupienie najnowszego kryminału Katarzyny Kwiatkowskiej - Zbrodnia w szkarłacie - autorki takich książek jak Abel i Kain czy Zobaczyć Sorrento i umrzeć, ale także tłumaczki Elizabeth Gaskell: Północ i południe czy Żony i córki. 


 Mam nadzieję, że wywiad się Wam spodoba, a wypowiedzi pisarki zachęcą do zgłębienia jej twórczości, którą z całego serca Wam polecam!


1. Czy pisarstwo było Pani marzeniem, czy może pierwsza wydana powieść – Zbrodnia w błękicie – była wynikiem splotu wypadków, które samoistnie potoczyły się w Pani życiu? 

Moje pisarstwo jest zdecydowanie skutkiem okoliczności. Nigdy nie zamierzałam napisać powieści, choć zawsze lubiłam pisać – najpierw w szkole wypracowania, potem w pracy pisma handlowe. Gdy pewnego dnia się okazało, że po raz pierwszy od lat dysponuję czasem, postanowiłam napisać kryminał retro.

2. Kryminały nie są najprostszymi fabularnie powieściami, które wymyśla się za pstryknięciem palca… a może jednak tak właśnie jest? Agatha Christie wspomniała kiedyś „Pomysły moich powieści kryminalnych znajduję zmywając. Jest to zajęcie tak głupie, że zawsze rodzi we mnie myśl o zabójstwie”  - a jak jest z Panią?  

Przede wszystkim uważam, że z prac domowych zmywanie nie jest jeszcze najgłupszym zajęciem :). Pomysły intryg najczęściej przychodzą mi do głowy pod wpływem czytanych książek i oglądanych filmów, a także obserwowania otaczających mnie ludzi. A gdy znajdę się w prawdziwym zaułku i nie potrafię wybrnąć z jakiejś fabularnej plątaniny, rozwiązania zjawiają się podczas kąpieli lub prowadzenia samochodu.

3. Wymyślenie głównego bohatera – w dodatku detektywa – nigdy nie należy do najprostszych zadań. Zarówno Holmes, jak i Poirot potrafili bardzo wiele się dowiedzieć  jedynie sztuką dedukcji. Obydwoje nie mieli żon ani choćby ukochanych. Jeden z nich był uzależniony od kokainy, drugi miał manię sprzątania. Na tym tle Jan Morawski wygląda bardziej… ludzko. Zagadki rozwiązuje głównie poprzez wypytywanie i sklejanie myśli w całość, znamy jego narzeczoną, nie ma uzależnień. Czy nie korciło Pani – a może był to początkowy nawet zamysł – by stworzyć swego bohatera bardziej na podobieństwo owych angielskich detektywów? 
 
Tak, przyznaję, że bardzo korciło mnie stworzenie bohatera z jakąś psychozą, traumą, lub choćby zabójczym nałogiem czy nieślubnym dzieckiem. Ale potem stwierdziłam, że na tle tych trudnych postaci, w które obfituje współczesna literatura, Jan będzie bardziej się odcinał bez tego balastu. Chciałam, aby był tolerancyjny i nieco cyniczny. A jeśli chodzi o nałóg, Jan był – a może nadal jest – narkomanem.

4. Nawiązując do narzeczonej, Konstancji Radolińskiej… bardzo mnie ciekawi sama jej postać, ponieważ rzadko spotyka się młodą panią detektyw-amator. Skąd pomysł na jej osobę? Czy możemy liczyć na ich spotkanie w następnych powieściach? A może nawet możemy spodziewać się wspólnego śledztwa Konstancji i Jana?

Konstancja istniała już w pierwszej powieści, wspominałam też o niej w Ablu i Kainie. Po drugiej książce zapragnęłam zmiany – zmiany miejsca i trochę tematyki. Chciałam, by bohaterem kolejnej powieści stały się południowe Włochy, by ciężar opowieści przesunął się z osoby detektywa na lokalizację. Śledztwo miało być wielowątkowe i chaotyczne, a do tego bardziej pasowała kobieta, koniecznie amatorka. Myślę, że Konstancja i Jan kiedyś się spotkają, ale nie wiem, czy będą stać po tej samej stronie barykady. Z pewnością Konstancja nie pozwoli się zepchnąć z powrotem do roli przyzwoitej panny postępującej zgodnie z etykietą, czyli panny czekającej na męża.

5.  Oprócz zagadek oraz śledztwa w Pani książkach odnajdujemy dobrą literaturę historyczną. Czy miała Pani istotny powód na osadzenie akcji bohaterów na przełomie XIX i XX wieku, czy może była to spontaniczna decyzja? Dlaczego wybrała Pani zabór niemiecki? 

Pochodzę z Poznania, więc wybór terenu był zupełnie naturalny, a wspomniany czas należy do najciekawszych w historii Wielkopolski. To wtedy, jako reakcja na naciski germanizacyjne zaborcy, ukształtowała się typowa tutejsza postawa, z której Poznaniacy przez lata słynęli.

6. Relacje niemiecko-polskie nie były najprostsze – szczególnie dla uciskanego narodu polskiego. A jednak w Pani ostatniej powieści – Zbrodni w szkarłacie - odnajdujemy postać Dobrego Niemca. Czy taka też była ukryta rola Joachima Engla – łamanie stereotypu pruskiego zaborcy? Jakie jest Pani zdanie na nadawanie komuś danej etykietki?

Rzeczywiście, Joachim Engel miał przełamać stereotyp butnego i tępego Prusaka. Już zresztą w Zobaczyć Sorrento i umrzeć najbardziej pozytywną postacią jest Niemiec. A jeśli chodzi o etykietki, wszyscy wiemy, że ich nadawanie może być krzywdzące dla osądzanego, a niebezpieczne dla etykietującego, bo bardzo często wiedzie wprost do pomyłki. Z drugiej jednak strony, przy obecnym tempie życia, stereotypy są nam niezbędne, by choć trochę pomóc nam ocenić spotykanych ludzi. Tylko szufladkując innych możemy podejmować bieżące decyzje.

7. Rozmawiając o literaturze, nie można nie nawiązać do Pani drugiej profesji. To właśnie Pani przetłumaczyła dla polskiego czytelnika powieści Elizabeth Gaskell. Jak to się stało? Czy była to Pani własna inicjatywa, czy może wydawnictwo o to Panią poprosiło? 

Tłumaczenie było raczej incydentem, w żadnym razie profesją. Miałam gotowy przekład i po ukazaniu się Zbrodni w błękicie zaproponowałam tekst powieści pani Gaskell kilku wydawcom.

8. A co jest bardziej wymagającym zadaniem – tłumaczenie z koniecznością zachowania stylu i języka danego autora, czy może pisanie wszystkiego od podstaw ze świadomością nieograniczonego pola do popisu?

Zdecydowanie trudniejsze jest napisanie powieści. Trzeba obmyślić fabułę, postaci, tło, a jeśli chodzi o język, to autor nie ma tu nieograniczonego pola do popisu. Próbuje przecież ująć w słowa to, co rozbrzmiewa mu w głowie, a to, co zapisze, nigdy nie jest tak doskonałe jak to, co sobie umyślił. Niestety.

9.  Czy kolejne przygody Jana Morawskiego są już zaplanowane? Czego możemy się teraz spodziewać?

Zaplanowane – nie. Na razie wiem tylko kto kogo zabił i dlaczego. To pierwszy etap mojego pisania. Na pewno Jan z Mateuszem znów pojawią się w Wielkopolsce.


Bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu! Pozdrawiam i życzę kolejnych bestsellerów!
Ja również dziękuję!


ZNAJDŹ WYMARZONĄ KSIĄŻKĘ
www.wymarzona-ksiazka.blogspot.com

35 komentarzy:

  1. Świetny wywiad, a Pani Kasia okazała się naprawdę miła i skromna :) Mam nadzieję, że będę mogła jak najszybciej sięgnąć po jakąś jej powieść.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę zachęcam :)
      Pani Kwiatkowska to wyjątkowa pisarka!

      Usuń
  2. Nie znam twórczości autorki, ale chętnie to zmienię. Bardzo interesujący wywiad. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy tylko widziałam tę pozycję, od razu wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Ciekawy wywiad i jeszcze bardziej przybliżył mnie do poznania tej historii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy ^^
      Nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po książki z nazwiskiem: Katarzyna Kwiatkowska :D

      Usuń
  4. Gratuluję świetnego wywiadu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujący wywiad. :) Z książkami autorki planuję się zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję ci udzielanie wywiadu :) Bardzo ciekawy.
    Pozdrawiam ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne pytania, bardzo interesujący wywiad. Dzięki niemu poznałam tę autorkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że trochę główkowałam nad wymyśleniem pytań, dlatego bardzo dziękuję :)
      Cieszę się, że trud się opłacił, a wywiad podobał!
      O to właśnie chodziło :)

      Usuń
  8. Gratuluję wymarzonego wywiadu! Wymyśliłaś świetne pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, jednak na pewno zamierzam to zmienić :)
    Bardzo ciekawy wywiad. Gratuluję :D
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję ogromnie! Rewelacyjny wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Powolutku rozkręcam się w wywiadach i na pewno niebawem ukaże się kolejny ;)

      Usuń
  11. Gratuluję wywiadu :) dałaś sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największa zasługa jest po stronie pani Katarzyny Kwiatkowskiej :)
      Niesamowity człowiek, niesamowity pisarz!

      Usuń
    2. Nie wątpię, chociaż jej dzieła jeszcze przede mną :) szukałam ich dzisiaj w bibliotece i nie było :(

      Usuń
  12. Twórczości autorki nie znam, ale wywiad jest tak ciekawy, że chyba muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy i interesujący wywiad. Świetne pytania wymyśliłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :)
      Chciałam, by były mniej standardowe :D

      Usuń
  14. Świetny wywiad, gratuluję spełnienia marzenia! :) Przybliżył mi autorkę na tyle, że chętnie poznałabym jej twórczość :)

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję w takim razie, iż niebawem poznasz :D
      Dziękuję! Bardzo mi miło w serduszku <3

      Usuń
  15. Gratuluję wspaniałego wywiadu, a autorce spełniania marzeń ;) No i oczywiście życzę Pani Kasi kolejnych sukcesów ;)

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach Mała Pisareczko! Jakże zazdroszczę Ci możliwości zadania pytań pani Katarzynie Kwiatkowskiej. Uwielbiam książki Autorki, a Twoje pytania są bardzo interesujące. Z przyjemnością przeczytałam odpowiedzi.
    Kibicuję pani Katarzynie Kwiatkowskiej i mam nadzieję, że wydawnictwa nie wypuszczą już takiego skarbu z rąk, a my, czytelnicy, będziemy cieszyć się kolejnymi przygodami bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję za tak piękny komentarz!
      Ja również kibicuję z całego serca pani Kwiatkowskiej i wierzę, że naprawdę wydawnictwa (oraz czytelnicy!) nie pozwolą odpuścić takiej pisarce pisania! :)

      Usuń
  17. Bardzo ciekawie! Dziękuję za tę rozmowę. Trzymam bardzo mocno kciuki za sukces książek pani Kwiatkowskiej.
    No i proszę, znalazło się nawet wyjaśnienie, dlaczego Jan tak miłośnie traktował strzykawkę.. A miałam nadzieję, że coś mi się "ubzdurzyło" z emocji ;-) Mam nadzieję, że jednak był, nie jest..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za przeczytanie wywiadu ;)
      Mam nadzieję, że sprawił Ci nie mniej radości co mnie :D

      Usuń