poniedziałek, 18 maja 2015

Esesman i Żydówka. Wojna i miłość - Justyna Wydra

Przyznam, że jak tylko zobaczyłam tytuł tej książki, a następnie przeczytałam jej opis - wiedziałam, że koniecznie muszę ją mieć! Taki temat, taka miłość - nie mogłam tego przegapić! I właściwie tak bardzo oczekiwałam "perełki", że koniec końców musiałam się nieco zawieźć na własnych oczekiwaniach...

Jest kwiecień 1943 roku. To właśnie wtedy przewożono wagonami Żydów i Żydówki do obozów koncentracyjnych. Z jednego z nich udaje się wydostać młodej sanitariuszce, Deborze Singer. Niestety zostaje ranna i unieruchamiana...

Natrafia na nią lekko utykający Esesman - symbol zła i nienawiści, a ostatecznie i śmierci dla ludności żydowskiej. Nazywa się Bruno Kramer - osoba, która nie jest jej obca. Kiedyś został przez nią uratowany, teraz może spłacić swój dług. Dlatego też w tym miejscu - miejscu ponownego ich spotkania - mamy zaledwie początek, a nie koniec tej opowieści.

"Esesman i Żydówka. Wojna i miłość" to najnowsza pozycja na naszym rynku, obowiązkowa wręcz dla każdego fana niecodziennych romansów oraz opowieści historycznych sprzed ponad półwiecza. To historia uczucia, które nigdy nie powinno zaiskrzyć; miłości, która nigdy nie powinna się narodzić. 

Sam temat nie należy do najprostszych, a za samo podjęcie go należą się ogromne brawa dla autorki. Udało jej się stworzyć niezwykle barwny świat, odtworzony ze wspomnień i wiadomości historycznych znanych każdemu z nas. A przy tym nie zapomniała o tzw. "Dwóch prawdach": podczas II wojny światowej nikt nie miał łatwo - Żydzi, którzy byli niewinnie masowo mordowani, lecz nie tylko oni mogli cierpieć niewyobrażalne męki psychiczne. Również i ci Źli Niemcy mogli mieć swoje uczucia, mogli odczuwać tęsknotę i samotność... Takie spojrzenie ogólne - bez jednoznacznego podziału Dobra i Zło - bardzo mi się spodobało!

"Opatrzność nie ma czasu ani ochoty na subtelności. Gdy los postanowi działać, nie bierze pod uwagę ludzkich rozterek i obaw. Po prostu, pewne fakty  następują niezależnie od naszej woli. Czasem z kością dla nas, innym razem wręcz przeciwnie. W niespokojnych czasach wojennych przypadki losowe szczególnie często miewają wagę życia lub śmierci".
(Fragment, str. 86)

Justyna Wydra, autorka powieści
Akcja rozwija się stopniowo. Można kolejno poznać nie tylko teraźniejszość, ale także wspomnienia dwójki bohaterów - zrozumieć powody ich postępowania oraz sposób, w jaki ukształtowali w sobie takie, a nie inne postawy. Przy czym autorka pamiętała o realiach panujących w tamtych latach - o konieczności ukrywania wewnątrz siebie uczucia, które połączyło dwójkę ludzi należących do "różnych ras": ludzi i "podludzi". 

Debora Singer oraz Bruno Kramer to bohaterowie z przeszłością, to ludzie o "ludzkich" emocjach, uczuciach, które co i raz rządziły ich ciałem, dając górę nad rozumem i świadomością grożącego niebezpieczeństwa. Mogłam ich zrozumieć (ich sposób myślenia, postępowania, a także obawy), lecz - niestety - pomimo największych chęci, nie polubiłam ich. Byli dla mnie jacyś "dziwni", niemożliwi do spotkania w realnym świecie.

Lecz to nie głównie wina samych bohaterów, lecz sposobu w jaki się wypowiadali uniemożliwiła pojawienie się w moim sercu sympatii do nich. Choć sam styl w opisie wydarzeń mi raczej odpowiadał, to już same dialogi bohaterów były dla mnie nierealne. Styl wypowiedzi zupełnie nie pasował mi ani do Debory, ani tym bardziej do Bruna, z których to ust wypływały kolejne to słowa. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale moja twarz sama z siebie się wykrzywiała, kiedy czytałam kolejne dialogi bohaterów (choć tak naprawdę raczej mało mówili). Wiem, że się czepiam, ale przez to wszystko nie mogłam się nacieszyć tak przyjemnym, acz trudnym romansem historycznym...

"- [...] Ty mnie pewnie nie pamiętasz, ale ja ciebie jak najbardziej. Zwykle pamięta się ludzi, którzy uratowali ci życie [...] We wrześniu trzydziestego dziewiątego leżałem w podobnym lasku i zdychałem z upływu krwi. Motocykl, którym jechałem, trafił na minę. Wyrzuciło mnie w górę razem z maszyną, potem ona, upadając, zmiażdżyła mi nogę, a jakiś ostry odłamek metalu musiał przeciąć tętnicę, bo sikało w górę chyba na metr. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że w człowieku jest tyle krwi - trawa dookoła mnie wyglądała jak po świniobiciu. [...] 
- Założyłam opaskę uciskową.
- Tak. Wzruszyły cię moje skamlenia..."
 Fragment pierwszego dialogu pomiędzy głównymi bohaterami  (str. 14)

Pewnie się czepiam i pewnie jest to spowodowane tym, że jestem wielką miłośniczką powieści z historią w tle i naprawdę doceniam ciężką pracę pisarzy, którzy często z wielkim trudem (do czego potrzeba też olbrzymiego wyczucia i umiejętności literackich, co jest możliwe, a co nie) oddają rzeczywistość zarówno obrazu, jak i kreacji postaci. Tutaj tego nie czułam. W moim odczuciu żaden esesman nie wypowiadałby się w ten oto przykładowy sposób. Choć mogę się oczywiście mylić. Powinnam również nie oczekiwać tak dobrze wyrobionego stylu (więc i historii), jak to było w przypadku niedawno przeczytanej "Fortuny i namiętności. Klątwa" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Justynę Wydrę można uznać przecież za debiutantkę (wcześniej była współautorką książki: "Praca wymarzona. Jak ją skutecznie znaleźć").

Czy mimo to mogę polecić "Esesmana i Żydówkę"? Myślę, że tak. Dla kogoś mniej wprawionego w literaturę historyczną będzie to na pewno przyjemna lektura. Polecam ją przede wszystkim osobom rządnym niecodziennego romansu - nie powinniście być zawiedzeni. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tytuł: Esesman i Żydówka. Wojna i miłość
Autor: Justyna Wydra
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera wydania: 13 kwietnia 2015
Liczba stron: 280
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Gatunek: Romans z historią w tle
Cena detaliczna: 32,90 zł

http://www.sklep.zysk.com.pl/sherlock-holmes-t-1.html

27 komentarzy:

  1. Nastawiałam się na lepszą powieść, ale z tego co przedstawiłaś chyba się nią rozczaruję. Miałam zamiar przeczytać, ale teraz raczej książka powędruje na sam koniec stosiku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze co może być, to wielkie oczekiwania względem nieznanej autorki i nieznanego tytułu.
      Ja się na tym przejechałam :(

      Usuń
  2. Ja niestety nie do końca przepadam za książkami z historią w tle, chociaż i po takie czasami sięgam. Jednak ten tytuł mnie nie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również bardzo lubię książki z historią w tle. Na ten tytuł zwróciłam uwagę już jakiś czas temu, ale szkoda, że książka nie jest tak dobra, jak myślałam. Może, gdy znajdę w bibliotece to się skuszę, ale nie będę specjalnie szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Polecam Ci "To co zostało" Picoult. Świetnie oddaje sytuację "dwóch prawd". A przy okazji bezbłędnie napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem urzeczona tą książką, ale też nie podchodziłam do niej jak do książki wojennej, ale właśnie jak do romansu.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja chyba właśnie nie jestem miłośniczką historii w tle, więc chyba tak czy siak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie ta książka od dnia premiery bardzo zainteresowala, więc liczę na to, że będę miała kiedyś okazję ją przeczytać :) Choć zdaję też sobie sprawę, że książce pewnie daleko poziomem do najnowszej powieści pani Gutowskiej - Adamczyk.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie ta książka od dnia premiery bardzo zainteresowala, więc liczę na to, że będę miała kiedyś okazję ją przeczytać :) Choć zdaję też sobie sprawę, że książce pewnie daleko poziomem do najnowszej powieści pani Gutowskiej - Adamczyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dla mnie pani Gutowska-Adamczyk to niekwestionowana numer jeden!
      I ciężko dorównać (a tym bardziej pobić) jej powieści!

      Do tego jestem tak naprawdę na świeżo po "Fortunie i namiętności", więc ten obraz świata przedstawionego jest nadal tak żywy!

      Usuń
  9. Również jestem miłośniczką książek z historią w tle, więc trochę się obawiam tego o czym piszesz, ale mimo wszystko dam tej książce szansę :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie książki, dlatego już zaopatrzyłam się w tę pozycję. Jak tylko skończę czytać "Kiedy cię poznałam" Cecelii Ahern, biorę się za tą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że autorce dialogi nie wyszły. Jednak i tak chce przeczytać. Ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawego, acz trudnego tematu tej książce nie można odmówić!

      Usuń
  12. Zazwyczaj nie sięgam po tego typu książki, ale tym razem zamierzam zrobić wyjątek, gdyż jest w niej coś takiego, co mnie kusi i intryguje. Zatem zaufam swojej intuicji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przytoczony przez Ciebie dialog rzeczywiście jest kiepski. Nawet w tak nietypowych okolicznościach ludzie nie mają w zwyczaju drobiazgowego opowiadania o własnych losach i jednocześnie snucia niewiele wartych refleksji. Bardzo to nienaturalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ufff... bo już myślałam, że może to być tylko moje odczucie i to tylko ja na takie coś zwracam uwagę...

      Właśnie absolutnie mi nie pasowało, by Esesman używał takich słów oraz żeby wgl. zwierzał się Żydówce... niechby to i nawet była osoba, która go uratowała!

      Usuń
  14. od czasów licealnych nie czytam tego typu książek, raczej się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm, sama nie wiem, ja tego typu lektury uwielbiam, więc trochę się boję, że i mnie rozczaruje nieco;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jednego w ksiązkach nie lubię - motywu II Wojny Światowej. Zbyt mnie przygnębia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Planowałam przeczytać, ale na razie listę do przeczytania mam za długą. Może za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To książka idealna dla mnie. Od dawna chciałam przeczytać coś na ten temat. Pozdrawiam.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam niecodzienne romanse, a w połączeniu z tematyką wojenną książka zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.Mam nadzieję, że pomimo kilku wad, ta pozycja jednak mi się spodoba :))
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ją na liście. Kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam książki o miłości i wojnie. Chyba najbardziej podobał mi się w tych klimatach "Jeździec miedziany" Paulliny Simons. Jeśli nie czytałaś, to gorąco polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę. Od razu zwróciłam na nią uwagę!

    OdpowiedzUsuń