Chodź dzień jest dziś dla mnie bardzo szczególny, tak po raz pierwszy w życiu przeżywam go zupełnie inaczej. To pierwszy raz, gdy 11. stycznia nie zobaczę moich rodziców, nie przytulę się do nich, nie ucałuję. To pierwszy raz, gdy 11. stycznia nie usłyszę na wlasne uszy chociażby tego symbolicznego zdania od swoich najbliższych. To pierwszy raz, gdy 11. stycznia czuję się... jakby to nie był 11. stycznia.
Właśnie tego dnia już 20 lat temu przyszłam na świat - punkt 9:40. Jak tylko to sobie uświadomię, nie mogę uwierzyć, że tak szybko to całe życie mija. Czasami mam wrażenie, że ludzkie życie polega na krótkim zwolnieniu, by zdmuchnąć przybywające świeczki na torcie, by zdać sobie sprawę, że to już kolejny rok minął...
Ech... Dopada mnie chyba starość!
W tym roku nie będę świętowała hucznie (w sumie rok temu też było skromnie), ale będzie wyjątkowo przynajmniej na blogu! Oto przyszedł czas na Wasze pytania, czyli skromne Q&A z moją osobą w roli głównej!
Właśnie tego dnia już 20 lat temu przyszłam na świat - punkt 9:40. Jak tylko to sobie uświadomię, nie mogę uwierzyć, że tak szybko to całe życie mija. Czasami mam wrażenie, że ludzkie życie polega na krótkim zwolnieniu, by zdmuchnąć przybywające świeczki na torcie, by zdać sobie sprawę, że to już kolejny rok minął...
Ech... Dopada mnie chyba starość!
W tym roku nie będę świętowała hucznie (w sumie rok temu też było skromnie), ale będzie wyjątkowo przynajmniej na blogu! Oto przyszedł czas na Wasze pytania, czyli skromne Q&A z moją osobą w roli głównej!
Izabela Łęcka:
1. Czy często miałaś chwile zniechęcenia? Takie żeby zlikwidować bloga?
Tak żeby zlikwidować blog... to nie. Do Wymarzonej Książki czuję ogromny sentyment, w końcu tyle lat już spędziłam by tworzyć go od malutkiej cegiełki (coś czuję, że nigdy się mnie blogsfera nie pozbędzie). Ale fakt faktem co i raz miałam (i w sumie dalej mam) chwile zniechęcenia. Teraz już bardzo sporadyczne, ponieważ ostatnio otwieram się na zupełnie nowe tematy!
2. Co jako miłośniczce książek zmienił w Tobie blog?
Przede wszystkim wyszlifował samoistnie mój sposób kreowania myśli. Teraz piszę o niebo lepiej niż trzy lata temu, zwracam uwagi na interpunkcję i wszystko, co związane ze stylistyką. Wcześniej było mi to obojętne, bo sądziłam, że najważniejsza jest treść... Owszem, treść jest piekielnie ważna, lecz sposób jej prezentacji ma ogromne znaczenie.
Dodatkowo stałam się typowym wyżeraczem książek. W dodatku z każdą książką coraz bardziej wybrednym, ponieważ zdaję sobie sprawę, że gdybym dany tytuł przeczytała chociażby pół roku temu mógłby mi się bardziej spodobać. Ale niestety - lista powieści nieustannie przybywa!
3. Który z tych postów z trzech lat uważasz za najważniejszy, a który przyszedł Ci z największym trudem.
O jejku jejku... niezwykle trudne pytanie, nad którym muszę się na moment zastanowić...
Do trudnych wyzwań należą oczywiście wywiady z pisarzami (choć niebawem zaskoczę Was inną postacią). Zawsze staram się przygotować do danego wywiadu jak najlepiej potrafię, a za wyzwanie biorę sobie to, by przynajmniej jednym pytaniem pozytywnie zaskoczyć rozmówcę. Co i raz mi się to udaje :)
A co do najważniejszych postów... Na pewno zaliczę tutaj ten pierwszy, czyli Zeznania Niekrytego Krytyka, ponieważ... był pierwszy (a przy tym najgorszy - ale nie usunę!). Wyzwaniem było dla mnie także spojrzenie na daną treść z punktu widzenia psychologa [zachęcam do przeczytania opinii poszczególnych tomów z serii Miętowej Ewy Nowak]. Podobają mi się także posty-wspomnienia, czyli Wymarzona Kapsuła Czasu (moim ulubieńcem jest znowu pierwszak, czyli W.I.T.C.H.). No i nie można zapomnieć o Wymarzonych Bohaterach, a tam poście o Ewie Chodakowskiej, nad którym spędziłam chyba z pół dnia!
Tak żeby zlikwidować blog... to nie. Do Wymarzonej Książki czuję ogromny sentyment, w końcu tyle lat już spędziłam by tworzyć go od malutkiej cegiełki (coś czuję, że nigdy się mnie blogsfera nie pozbędzie). Ale fakt faktem co i raz miałam (i w sumie dalej mam) chwile zniechęcenia. Teraz już bardzo sporadyczne, ponieważ ostatnio otwieram się na zupełnie nowe tematy!
2. Co jako miłośniczce książek zmienił w Tobie blog?
Przede wszystkim wyszlifował samoistnie mój sposób kreowania myśli. Teraz piszę o niebo lepiej niż trzy lata temu, zwracam uwagi na interpunkcję i wszystko, co związane ze stylistyką. Wcześniej było mi to obojętne, bo sądziłam, że najważniejsza jest treść... Owszem, treść jest piekielnie ważna, lecz sposób jej prezentacji ma ogromne znaczenie.
Dodatkowo stałam się typowym wyżeraczem książek. W dodatku z każdą książką coraz bardziej wybrednym, ponieważ zdaję sobie sprawę, że gdybym dany tytuł przeczytała chociażby pół roku temu mógłby mi się bardziej spodobać. Ale niestety - lista powieści nieustannie przybywa!
3. Który z tych postów z trzech lat uważasz za najważniejszy, a który przyszedł Ci z największym trudem.
O jejku jejku... niezwykle trudne pytanie, nad którym muszę się na moment zastanowić...
Do trudnych wyzwań należą oczywiście wywiady z pisarzami (choć niebawem zaskoczę Was inną postacią). Zawsze staram się przygotować do danego wywiadu jak najlepiej potrafię, a za wyzwanie biorę sobie to, by przynajmniej jednym pytaniem pozytywnie zaskoczyć rozmówcę. Co i raz mi się to udaje :)
A co do najważniejszych postów... Na pewno zaliczę tutaj ten pierwszy, czyli Zeznania Niekrytego Krytyka, ponieważ... był pierwszy (a przy tym najgorszy - ale nie usunę!). Wyzwaniem było dla mnie także spojrzenie na daną treść z punktu widzenia psychologa [zachęcam do przeczytania opinii poszczególnych tomów z serii Miętowej Ewy Nowak]. Podobają mi się także posty-wspomnienia, czyli Wymarzona Kapsuła Czasu (moim ulubieńcem jest znowu pierwszak, czyli W.I.T.C.H.). No i nie można zapomnieć o Wymarzonych Bohaterach, a tam poście o Ewie Chodakowskiej, nad którym spędziłam chyba z pół dnia!
Marie Bell:
1. Czym sugerujesz się przy wyborze książki?
Nie mam jakiegoś sprawdzonego sposobu... ani żadnego sposobu. Po prostu kieruję się intuicją - jeśli czuję, że ta książka może mi się spodobać, czemu miałabym tego nie sprawdzić?
2. Co sprawia Ci większą trudność: napisanie recenzji naprawdę dobrej książki czy tej mało wciągającej?
Paradoksalnie o wiele więcej wkładam więcej uczuć... opisując książki po prostu złe. Naprawdę dobre książki recenzuje się z największą przyjemnością i w sumie nie ma w tym żadnego kłopotu.
3. Co robisz, gdy książka nie sprawia Ci radości?
Ale nie sprawia w ogóle, czyli że w danym momencie nie czuję potrzeby czytania? To wtedy nie robię nic. Nie czytam. Nie zmuszam się. Przecież to nie o to chodzi.
Chyba że chodzi ci o konkretny tytuł... Jeżeli wiem, że akcja się rozkręci, brnę w to dalej pomimo wszelkich zgryzot. Jeżeli przebrnęłam przez połowę a tu dalej nic mi się nie podoba... najczęściej przerywam lekturę. Próbowałam? Próbowałam. Ale nie ma co marnować czasu na słabe (dla samych siebie) książki, skoro jest ich tak wiele! <3
Nie mam jakiegoś sprawdzonego sposobu... ani żadnego sposobu. Po prostu kieruję się intuicją - jeśli czuję, że ta książka może mi się spodobać, czemu miałabym tego nie sprawdzić?
2. Co sprawia Ci większą trudność: napisanie recenzji naprawdę dobrej książki czy tej mało wciągającej?
Paradoksalnie o wiele więcej wkładam więcej uczuć... opisując książki po prostu złe. Naprawdę dobre książki recenzuje się z największą przyjemnością i w sumie nie ma w tym żadnego kłopotu.
3. Co robisz, gdy książka nie sprawia Ci radości?
Ale nie sprawia w ogóle, czyli że w danym momencie nie czuję potrzeby czytania? To wtedy nie robię nic. Nie czytam. Nie zmuszam się. Przecież to nie o to chodzi.
Chyba że chodzi ci o konkretny tytuł... Jeżeli wiem, że akcja się rozkręci, brnę w to dalej pomimo wszelkich zgryzot. Jeżeli przebrnęłam przez połowę a tu dalej nic mi się nie podoba... najczęściej przerywam lekturę. Próbowałam? Próbowałam. Ale nie ma co marnować czasu na słabe (dla samych siebie) książki, skoro jest ich tak wiele! <3
madziusia:
1. Która z dotychczasowych nawiązanych współprac była dla Ciebie najbardziej wartościowa?
Każda współpraca niesie ze sobą korzyści, w końcu od wszystkich się czegoś uczymy. Jednakże jeżeli miałabym wymienić jedną taką współpracę... postawiłabym bez wątpienia na portal efantastyka.pl. Czemu? Ponieważ po raz pierwszy spotkałam się z korektą. Pisząc recenzję dla tej strony, wiem, jak wiele błędów robię (a dzięki Monice - mojej korektorce - dopiero je zauważyłam) i zauważam trud pracy podczas pisania recenzji. Zanim dany tekst pojawi się na stronie głównej na ogół przechodzi z dwie/trzy korekty!
Dodatkowo bardzo cenię sobie wydawnictwa Egmont, dzięki któremu mogłam uczestniczyć w tak niezwykłym wydarzeniu, jakim było dla mnie wyzwania blogera - Miętowe Wyzwanie! Liczę, że jeszcze kiedyś podobna możliwość się powtórzy!
2. Czy w trakcie tych trzech lat prowadzenia bloga zmienił się Twój gust czytelniczy? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Oczywiście, że się zmienił! I to na lepsze! Stałam się smakoszem literackim, który nie zje byle czego. Stałam się wybredna... a przy tym potrafię idealnie wyjaśnić, czemu dana książka mi się nie podoba i co autor/autorka mogła zrobić, by do tego nie dopuścić!
3. Gdybyś miała możliwość rozmowy ze swoim ulubionym pisarzem, kto by nim był i jakie pytanie/pytania byś zadała?
Ostatnio rozpędzam się z wywiadami (no, może bez przesady, ale przynajmniej coś się w tym dziale dzieje), dlatego liczę, że póki żyję będę mogła przeprowadzić podobne rozmowy z większością ulubionych pisarzy! Może uda mi się porozmawiać mailowo z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk, skoro niebawem ukaże się Zemsta? Może raz jeszcze przeprowadzę wywiad z Anną Łaciną? A może z Ewą Nowak? Skoro chodzimy po tej samej ziemi... to czemu nie?
Żałuję tylko, że nie mogę porozmawiać z chociażby Agatą Christie... Tej pani to chyba zadałabym pytanie: Czemu ani Poirot, ani Marple nie mają życiowych partnerów? Jak mogła ich Pani tak skrzywdzić? Czy coś w tym stylu :D
Każda współpraca niesie ze sobą korzyści, w końcu od wszystkich się czegoś uczymy. Jednakże jeżeli miałabym wymienić jedną taką współpracę... postawiłabym bez wątpienia na portal efantastyka.pl. Czemu? Ponieważ po raz pierwszy spotkałam się z korektą. Pisząc recenzję dla tej strony, wiem, jak wiele błędów robię (a dzięki Monice - mojej korektorce - dopiero je zauważyłam) i zauważam trud pracy podczas pisania recenzji. Zanim dany tekst pojawi się na stronie głównej na ogół przechodzi z dwie/trzy korekty!
Dodatkowo bardzo cenię sobie wydawnictwa Egmont, dzięki któremu mogłam uczestniczyć w tak niezwykłym wydarzeniu, jakim było dla mnie wyzwania blogera - Miętowe Wyzwanie! Liczę, że jeszcze kiedyś podobna możliwość się powtórzy!
2. Czy w trakcie tych trzech lat prowadzenia bloga zmienił się Twój gust czytelniczy? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Oczywiście, że się zmienił! I to na lepsze! Stałam się smakoszem literackim, który nie zje byle czego. Stałam się wybredna... a przy tym potrafię idealnie wyjaśnić, czemu dana książka mi się nie podoba i co autor/autorka mogła zrobić, by do tego nie dopuścić!
3. Gdybyś miała możliwość rozmowy ze swoim ulubionym pisarzem, kto by nim był i jakie pytanie/pytania byś zadała?
Ostatnio rozpędzam się z wywiadami (no, może bez przesady, ale przynajmniej coś się w tym dziale dzieje), dlatego liczę, że póki żyję będę mogła przeprowadzić podobne rozmowy z większością ulubionych pisarzy! Może uda mi się porozmawiać mailowo z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk, skoro niebawem ukaże się Zemsta? Może raz jeszcze przeprowadzę wywiad z Anną Łaciną? A może z Ewą Nowak? Skoro chodzimy po tej samej ziemi... to czemu nie?
Żałuję tylko, że nie mogę porozmawiać z chociażby Agatą Christie... Tej pani to chyba zadałabym pytanie: Czemu ani Poirot, ani Marple nie mają życiowych partnerów? Jak mogła ich Pani tak skrzywdzić? Czy coś w tym stylu :D
Magdalena Markiewicz:
1. Gdybyś mogła zamienić na chwilę swoje życie z innym bohaterem swojego ulubionego pisarza to jaką postać wybrała i dlaczego ?
W tym momencie wymienię Elizabeth Bennet... bo Pan Darcy to mój mąż idealny! I serio mówię... miała dziewczyna szczęście mimo wszystko. A dodatkowo jest jedną z nielicznych bohaterek literackich, które szczerze lubię :D
2. Jakie książki cię inspirują w życiu ?
Te, które niosą ze sobą jakąś wartość! Dlatego też nudne, sztampowe historie kompletnie mnie nie interesują.
3. Co sprawiło, że zaczęłaś się interesować książkami ?
A to jest akurat bardzo długa historia... i bardzo złożona, dlatego nawet nie mam co się w całości rozpisywać. Mogę tylko bardzo skrótowo powiedzieć, że kiedyś czarny druk na białej kartce mnie nie interesował, ale dzięki wiecznemu zachęcaniu mnie do sięgnięcia po tę czy inną książkę znalazłam się właśnie tutaj!
W tym momencie wymienię Elizabeth Bennet... bo Pan Darcy to mój mąż idealny! I serio mówię... miała dziewczyna szczęście mimo wszystko. A dodatkowo jest jedną z nielicznych bohaterek literackich, które szczerze lubię :D
2. Jakie książki cię inspirują w życiu ?
Te, które niosą ze sobą jakąś wartość! Dlatego też nudne, sztampowe historie kompletnie mnie nie interesują.
3. Co sprawiło, że zaczęłaś się interesować książkami ?
A to jest akurat bardzo długa historia... i bardzo złożona, dlatego nawet nie mam co się w całości rozpisywać. Mogę tylko bardzo skrótowo powiedzieć, że kiedyś czarny druk na białej kartce mnie nie interesował, ale dzięki wiecznemu zachęcaniu mnie do sięgnięcia po tę czy inną książkę znalazłam się właśnie tutaj!
Joanna M.:
1. Czy książki są dla Ciebie tzw. drugim życiem czy może to tylko miłe lektury, po których sięgasz po następne i następne?
Wszystko zależy od książek. Są takie perełki, w które wchodzę automatycznie już od pierwszych stron! Mam wtedy wrażenie, że główny bohater to ja bądź tylko znajduję się w tłumie pobocznych postaci... i żyję! Naprawdę nie potrafię od tak oderwać się od książki, tak samo jak od tak nie potrafię wstrzymać tlenu na dłużej niż minutę. Niestety to bardzo rzadko spotykane, bym odnalazła swoje perełki wśród tego całego morza wydawniczego, dlatego w większości to tylko miłe lektury.
2. Co Twoim zdaniem sprawia, że książki niektórych autorów czyta się jednym tchem, a przez inne ciężko przebrnąć?
Talent. Warsztat. Talent i warsztat. Z tym pierwszym trzeba się urodzić (stety bądź niestety, ale o przyrodzonych talentach wspomniała bardzo ładnie w wywiadzie Alicie Hill), a ten drugi to coś typowo dla człowieka ambitnego, który ciężko pracuje. Jednym słowem mamy do czynienia zarówno z geniuszem, jak i zwykłym rzemieślnikiem.
3. Jakbyś miała napisać własną książkę to jaki byłby to gatunek i czego by dotyczyła?
Ja to bym się pobawiła (jak to szalona ja) we wszystkie gatunki. A no bo co?! Jak marzyć to marzyć, a dodatkowo w życiu trzeba spróbować wszystkiego. Pewnie wtedy większości bym w ogóle nie wydała, ale skoro mówimy tylko o pisaniu... ;)
Wszystko zależy od książek. Są takie perełki, w które wchodzę automatycznie już od pierwszych stron! Mam wtedy wrażenie, że główny bohater to ja bądź tylko znajduję się w tłumie pobocznych postaci... i żyję! Naprawdę nie potrafię od tak oderwać się od książki, tak samo jak od tak nie potrafię wstrzymać tlenu na dłużej niż minutę. Niestety to bardzo rzadko spotykane, bym odnalazła swoje perełki wśród tego całego morza wydawniczego, dlatego w większości to tylko miłe lektury.
2. Co Twoim zdaniem sprawia, że książki niektórych autorów czyta się jednym tchem, a przez inne ciężko przebrnąć?
Talent. Warsztat. Talent i warsztat. Z tym pierwszym trzeba się urodzić (stety bądź niestety, ale o przyrodzonych talentach wspomniała bardzo ładnie w wywiadzie Alicie Hill), a ten drugi to coś typowo dla człowieka ambitnego, który ciężko pracuje. Jednym słowem mamy do czynienia zarówno z geniuszem, jak i zwykłym rzemieślnikiem.
3. Jakbyś miała napisać własną książkę to jaki byłby to gatunek i czego by dotyczyła?
Ja to bym się pobawiła (jak to szalona ja) we wszystkie gatunki. A no bo co?! Jak marzyć to marzyć, a dodatkowo w życiu trzeba spróbować wszystkiego. Pewnie wtedy większości bym w ogóle nie wydała, ale skoro mówimy tylko o pisaniu... ;)
Niebieska Zakładka:
1. Z moich obliczeń (nie wiem, czy dokładnych, bo jedynie sporządzonych
na podstawie tego, co napisałaś we wpisie "O mnie":-)) wynika, że
założyłaś bloga jeszcze na początku liceum. Byłaś może klasową prymuską
od języka polskiego? :-)
Oj, masz mnie! Tak, tak, byłam prymuską i uwielbiałam język polski! No i uwielbiałam moją nauczycielkę od języka polskiego z liceum (wierzę, że z wzajemnością)! Często tylko my dwie rozmawiałyśmy, bo nikt inny nie przeczytał danej książki... piękne wspomnienia :3
2. Prowadzisz bloga od 3 lat. Jakie miałabyś 3 rady dla początkujących blogerów? Co oprócz wytrwałości, jest Twoim zdaniem ważne w blogowaniu?
O matulo.... W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo w sumie... co szczególnego nas - blogerów ze stażem - charakteryzuje. Bo tak właściwie co nas charakteryzuje? Czyżby to była pasja? Przecież gdybyśmy nie robili czegoś, czego lubimy, oczywistą oczywistością staje się, że byśmy przestawali. Zatem zasada numer jeden brzmi: rób to, co kochasz! Nie bierz się za coś, tylko ze względu na możliwe profity, bo one są tylko możliwe, a ty nie będziesz czerpał z tego radości! Naprawdę... nie będziesz. Jeżeli już znajdziesz temat, który Cię interesuje, musisz mieć odwagę, by pokazać go światu. Stworzenie własnego bloga to jedynie kontynuacja tego, że odważyłeś się ukazać światłu dziennemu swoje myśli, więc oczywistym staje się dawanie z siebie 100% (inaczej to nie ma sensu)! Dlatego zasada numer dwa brzmi: odważ się to robić i rób to najlepiej jak potrafisz! Kiedy już masz plan, masz odwagę i wiesz, że zrobisz to na 100%... to trzecia, ostatnia zasada polega tylko na tym, byś się realizował. Pamiętał o tym, że z tego ziarenka można zebrać po jakimś czasie ogromne plony. Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!
3. Co najmilej wspominasz z tych lat prowadzenia bloga?
Tak wiele otrzymałam od tego bloga! Nie samego bloga, oczywiście, lecz za jego pośrednictwem. To niesamowite, że obecnie mogę napisać do pisarza z prośbą o wywiad (bo przecież mam gdzie opublikować ów wywiad), to niesamowite, że mogę porozmawiać z tak wieloma ludźmi - także z Wami! Miło też wspominam propozycje wydawnictwa Feeria, czyli mój patronat medialny (coś cudownego zobaczyć logo bloga na jakiejś okładce!). Albo to, że obecnie mam na swoich półkach setki książek... w tym dziesiątki, w których znajdują się autografy i dedykacje! Do tego powoli się rozwijam (możliwe, że niebawem Was czymś zaskoczę). Jest tak wiele miłych wspomnień, że nawet nie wiem, co powiedzieć!
Oj, masz mnie! Tak, tak, byłam prymuską i uwielbiałam język polski! No i uwielbiałam moją nauczycielkę od języka polskiego z liceum (wierzę, że z wzajemnością)! Często tylko my dwie rozmawiałyśmy, bo nikt inny nie przeczytał danej książki... piękne wspomnienia :3
2. Prowadzisz bloga od 3 lat. Jakie miałabyś 3 rady dla początkujących blogerów? Co oprócz wytrwałości, jest Twoim zdaniem ważne w blogowaniu?
O matulo.... W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo w sumie... co szczególnego nas - blogerów ze stażem - charakteryzuje. Bo tak właściwie co nas charakteryzuje? Czyżby to była pasja? Przecież gdybyśmy nie robili czegoś, czego lubimy, oczywistą oczywistością staje się, że byśmy przestawali. Zatem zasada numer jeden brzmi: rób to, co kochasz! Nie bierz się za coś, tylko ze względu na możliwe profity, bo one są tylko możliwe, a ty nie będziesz czerpał z tego radości! Naprawdę... nie będziesz. Jeżeli już znajdziesz temat, który Cię interesuje, musisz mieć odwagę, by pokazać go światu. Stworzenie własnego bloga to jedynie kontynuacja tego, że odważyłeś się ukazać światłu dziennemu swoje myśli, więc oczywistym staje się dawanie z siebie 100% (inaczej to nie ma sensu)! Dlatego zasada numer dwa brzmi: odważ się to robić i rób to najlepiej jak potrafisz! Kiedy już masz plan, masz odwagę i wiesz, że zrobisz to na 100%... to trzecia, ostatnia zasada polega tylko na tym, byś się realizował. Pamiętał o tym, że z tego ziarenka można zebrać po jakimś czasie ogromne plony. Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!
3. Co najmilej wspominasz z tych lat prowadzenia bloga?
Tak wiele otrzymałam od tego bloga! Nie samego bloga, oczywiście, lecz za jego pośrednictwem. To niesamowite, że obecnie mogę napisać do pisarza z prośbą o wywiad (bo przecież mam gdzie opublikować ów wywiad), to niesamowite, że mogę porozmawiać z tak wieloma ludźmi - także z Wami! Miło też wspominam propozycje wydawnictwa Feeria, czyli mój patronat medialny (coś cudownego zobaczyć logo bloga na jakiejś okładce!). Albo to, że obecnie mam na swoich półkach setki książek... w tym dziesiątki, w których znajdują się autografy i dedykacje! Do tego powoli się rozwijam (możliwe, że niebawem Was czymś zaskoczę). Jest tak wiele miłych wspomnień, że nawet nie wiem, co powiedzieć!
Marta Mrowiec:
1. Gdybyś miała do wyboru skok na bungee lub lot balonem na coś byś się zdecydowała?
Lot balonem. Jakoś tak boję się skoku na bungee... choć z drugiej strony fajnie by było tak zaszaleć!
2. Załóżmy, że mogłabyś wyjść za mąż za jednego z bohaterów literackich, kto i dlaczego byłby Twoim wybrankiem?
Jest tak wielu fantastycznych facetów w książkach, że aż trudno się zdecydować! Z jednej strony chciałabym zaszaleć i mieć wesele typowo rockowe z Bradinem (bądź Tomem - dalej nie mogę się zdecydować) z Ostatniej Spowiedzi. A z drugiej strony fajnie by tak poszpiegować z najlepszymi detektywami wszech czasów - Sherlock Holmes? Why not?! A z trzeciej strony - może tak jakiś miliarder z piękną pozostałością, prawdziwy dżentelmen rodem z angielskich romansów, czyli Mr. Darcy bądź Mr. Knightley - żadnemu bym nie odmówiła! Ale o moim TOP 10 bohaterów książkowym już mówiłam, to się nie będę powtarzała!
3. Wcielasz się w rolę pisarza i możesz zmienić zakończenie jednej z książek. Jaką książkę wybierasz? ;)
Raczej się nie bawię w takie myśli. Moim zdaniem zakończenie (wybitnych podkreślam) książek jest zaplanowane przez autora i miał ku temu jakiś cel. Jasne są takie, z którymi się nie zgadzam. Tak chociażby błagałam swego czasu o ciąg dalszy Przeminęło z wiatrem (No bo jak to tak?! Otwarte zakończenie?! Czasami naprawdę nie ma nic gorszego na świecie!), albo błagałam o szczęśliwe zakończenie na przykład w Poczwarce! Ale czy gdybym miała podobną możliwość to czy bym zmieniła to zakończenie? Oj wątpię.
Lot balonem. Jakoś tak boję się skoku na bungee... choć z drugiej strony fajnie by było tak zaszaleć!
2. Załóżmy, że mogłabyś wyjść za mąż za jednego z bohaterów literackich, kto i dlaczego byłby Twoim wybrankiem?
Jest tak wielu fantastycznych facetów w książkach, że aż trudno się zdecydować! Z jednej strony chciałabym zaszaleć i mieć wesele typowo rockowe z Bradinem (bądź Tomem - dalej nie mogę się zdecydować) z Ostatniej Spowiedzi. A z drugiej strony fajnie by tak poszpiegować z najlepszymi detektywami wszech czasów - Sherlock Holmes? Why not?! A z trzeciej strony - może tak jakiś miliarder z piękną pozostałością, prawdziwy dżentelmen rodem z angielskich romansów, czyli Mr. Darcy bądź Mr. Knightley - żadnemu bym nie odmówiła! Ale o moim TOP 10 bohaterów książkowym już mówiłam, to się nie będę powtarzała!
3. Wcielasz się w rolę pisarza i możesz zmienić zakończenie jednej z książek. Jaką książkę wybierasz? ;)
Raczej się nie bawię w takie myśli. Moim zdaniem zakończenie (wybitnych podkreślam) książek jest zaplanowane przez autora i miał ku temu jakiś cel. Jasne są takie, z którymi się nie zgadzam. Tak chociażby błagałam swego czasu o ciąg dalszy Przeminęło z wiatrem (No bo jak to tak?! Otwarte zakończenie?! Czasami naprawdę nie ma nic gorszego na świecie!), albo błagałam o szczęśliwe zakończenie na przykład w Poczwarce! Ale czy gdybym miała podobną możliwość to czy bym zmieniła to zakończenie? Oj wątpię.
Lustro Rzeczywistości:
1. Wiążesz swoją przyszłość z blogiem? Może chciałabyś zostać pisarką,
albo pracownikiem wydawnictwa i decydować o tym, co czytają ludzie?
Plany są, szczególnie że teraz zauważam coraz więcej możliwości. Jakie? Na razie nie powiem, ponieważ 1) nie lubię mówić o swoich planach; 2) wolę realizować niż mówić; 3) lubię zaskakiwać. Ale tak, chciałabym nie tyle decydować, co po prostu wpływać co nieco na ludzi BY ZACZĘLI CZYTAĆ!
2. Wyobraź sobie, że jesteś poczytną pisarką i pewnego dnia do współpracy zaprasza Cię inny pisarz/pisarka, z którym masz napisać książkę w duecie. Co to byłby za pisarz/pisarka i jaką książkę byście napisali?
Ja to bym żadnemu ze swoich ulubionych pisarzy nie odmówiłabym! Naprawdę! A może i nawet pracowałabym z debiutantami, jeżeli tylko ich sposób pisania będzie mi się podobał!
Plany są, szczególnie że teraz zauważam coraz więcej możliwości. Jakie? Na razie nie powiem, ponieważ 1) nie lubię mówić o swoich planach; 2) wolę realizować niż mówić; 3) lubię zaskakiwać. Ale tak, chciałabym nie tyle decydować, co po prostu wpływać co nieco na ludzi BY ZACZĘLI CZYTAĆ!
2. Wyobraź sobie, że jesteś poczytną pisarką i pewnego dnia do współpracy zaprasza Cię inny pisarz/pisarka, z którym masz napisać książkę w duecie. Co to byłby za pisarz/pisarka i jaką książkę byście napisali?
Ja to bym żadnemu ze swoich ulubionych pisarzy nie odmówiłabym! Naprawdę! A może i nawet pracowałabym z debiutantami, jeżeli tylko ich sposób pisania będzie mi się podobał!
Paula Korobejko:
1. Zawsze mnie zastanawiało czym się ludzie kierują, co ma wpływ, może jakieś wydarzenie w życiu, szczęśliwe, mniej szczęśliwe, po prostu chęć
pisania, dzielenia się z innymi, pasja... na założenie bloga :) Co u
pani miało wpływ na założenie tego wspaniałego bloga ?
To Cię niestety będę musiała rozczarować. To był taki spontan, że aż sama w to nie wierzę. Nagle jednego dnia postanowiłam, że a co tam, założę sobie bloga. Długo nie myślałam: założyłam maila, wymyśliłam dziecinny nick (Mała Pisareczka? Really?), wymyśliłam link do bloga - a to wszystko na kompletnym spontanie! I jeszcze pierwszego dnia napisałam pierwszą notatkę!
Ale w którym momencie wpadłam na podobny pomysł? No cóż... mogę się już przyznać. Zachęciła mnie przede wszystkim wiadomość, iż będę dostawała książki za darmo (i to jeszcze przedpremierowo!!!)... no cóż...
2. Na blogu ukazują się nie tylko recenzje, co dla nas czytelników jest bardzo atrakcyjne - wywiady z autorami. Który z autorów wzbudził u pani największą sympatię i dlaczego ?
Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale każdy autor wzbudził u mnie sympatię... gdy tylko zgodził sięAnny Łaciny... widzicie, kiedy ta cudowna pisarka (Czynnik miłości, Dzika jabłoń, Miłość pod psią gwiazdą - polecam!) zgodziła się odpowiedź na moje pytania, mój blog jeszcze raczkował. Nie miałam renomy, nie miałam wielu czytelników bloga, nie miałam statystyk... a mimo to się zgodziła, za co bardzo dziękuję!
odpowiedź na moje pytania! Mnie to wystarczyło. Jednakże chyba największą sympatię do samego końca będę miała do
3. Za nami 2015 rok, na blogach i stronach pełno podsumowań noworocznych, a jaka jest pani ulubiona powieść 2015 i dlaczego akurat ta?
Mam w planach zrobić moje własne podsumowanie roku 2015, by przypomnieć sobie te wszystkie emocje, które czułam podczas lektury! Ale czy mogę sobie ułatwić zadanie i wybrać tylko te książki (nie, nie potrafię jednej :( ), które ukazały się właśnie w tym roku, a nie te, które właśnie teraz przeczytałam? Mogę? Mogę! Na pewno warto zwrócić uwagę na moje dwie ulubione pisarki, czyli na Klątwę oraz na Dziką jabłoń!! No uwielbiam i nie raz będę powracała! Godne uwagi były także Pierwsze koty, czyli siedemnasty już tom serii Miętowej!
To Cię niestety będę musiała rozczarować. To był taki spontan, że aż sama w to nie wierzę. Nagle jednego dnia postanowiłam, że a co tam, założę sobie bloga. Długo nie myślałam: założyłam maila, wymyśliłam dziecinny nick (Mała Pisareczka? Really?), wymyśliłam link do bloga - a to wszystko na kompletnym spontanie! I jeszcze pierwszego dnia napisałam pierwszą notatkę!
Ale w którym momencie wpadłam na podobny pomysł? No cóż... mogę się już przyznać. Zachęciła mnie przede wszystkim wiadomość, iż będę dostawała książki za darmo (i to jeszcze przedpremierowo!!!)... no cóż...
2. Na blogu ukazują się nie tylko recenzje, co dla nas czytelników jest bardzo atrakcyjne - wywiady z autorami. Który z autorów wzbudził u pani największą sympatię i dlaczego ?
Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale każdy autor wzbudził u mnie sympatię... gdy tylko zgodził sięAnny Łaciny... widzicie, kiedy ta cudowna pisarka (Czynnik miłości, Dzika jabłoń, Miłość pod psią gwiazdą - polecam!) zgodziła się odpowiedź na moje pytania, mój blog jeszcze raczkował. Nie miałam renomy, nie miałam wielu czytelników bloga, nie miałam statystyk... a mimo to się zgodziła, za co bardzo dziękuję!
odpowiedź na moje pytania! Mnie to wystarczyło. Jednakże chyba największą sympatię do samego końca będę miała do
3. Za nami 2015 rok, na blogach i stronach pełno podsumowań noworocznych, a jaka jest pani ulubiona powieść 2015 i dlaczego akurat ta?
Mam w planach zrobić moje własne podsumowanie roku 2015, by przypomnieć sobie te wszystkie emocje, które czułam podczas lektury! Ale czy mogę sobie ułatwić zadanie i wybrać tylko te książki (nie, nie potrafię jednej :( ), które ukazały się właśnie w tym roku, a nie te, które właśnie teraz przeczytałam? Mogę? Mogę! Na pewno warto zwrócić uwagę na moje dwie ulubione pisarki, czyli na Klątwę oraz na Dziką jabłoń!! No uwielbiam i nie raz będę powracała! Godne uwagi były także Pierwsze koty, czyli siedemnasty już tom serii Miętowej!
Oleńka:
1. Jest jakaś książka , w której najbardziej utożsamiłaś się z postacią? Jak tak to jaka?
Trudne pytanie i w tym momencie żadna konkretna - jedna - postać nie przychodzi mi do głowy. Jest raczej tak, że jeżeli bohater ma naprawdę głęboką osobowość to zawsze znalazłam w nim więcej bądź mniej cech wspólnych. I tak chociażby doskonale rozumiałam Elisabeth Bennet, która stopniowo podchodziła do uczucia, jakim zaczęła obdarzać Mr. Darcy'ego. O! Bardzo dobrze wczuwam się w głównych bohaterów powieści Anny Łaciny czy Ewy Nowak! Postaci tutaj byłoby wiele, ale jeszcze nigdy nie miałam tak, że miałam wrażenie, iż czytam o sobie (i w sumie dobrze).
2. Jaka książka wywołała u Ciebie płacz?
Tutaj będzie kilka! Poczwarka, Ostatnia Spowiedź, Ostatnia Piosenka, chyba nawet przy lekturze Jane Eyre. Autobiografii na pewno się wzruszyłam! Aczkolwiek bardzo trudno mnie wzruszyć, także musicie wiedzieć, że nawet ta liczba trzech/czterech tytułów to nie lada wyczyn!
3. Czytałaś jakąś książkę, która nie została skończona?
Tak! Ja to cały czas czekam na ciąg dalszy Pierwiastka buntu Emilii Przyczyny. Bo mam nadzieję, pani Alice Hill, że Przed czasem tom II są już w trakcie pisania?
Trudne pytanie i w tym momencie żadna konkretna - jedna - postać nie przychodzi mi do głowy. Jest raczej tak, że jeżeli bohater ma naprawdę głęboką osobowość to zawsze znalazłam w nim więcej bądź mniej cech wspólnych. I tak chociażby doskonale rozumiałam Elisabeth Bennet, która stopniowo podchodziła do uczucia, jakim zaczęła obdarzać Mr. Darcy'ego. O! Bardzo dobrze wczuwam się w głównych bohaterów powieści Anny Łaciny czy Ewy Nowak! Postaci tutaj byłoby wiele, ale jeszcze nigdy nie miałam tak, że miałam wrażenie, iż czytam o sobie (i w sumie dobrze).
2. Jaka książka wywołała u Ciebie płacz?
Tutaj będzie kilka! Poczwarka, Ostatnia Spowiedź, Ostatnia Piosenka, chyba nawet przy lekturze Jane Eyre. Autobiografii na pewno się wzruszyłam! Aczkolwiek bardzo trudno mnie wzruszyć, także musicie wiedzieć, że nawet ta liczba trzech/czterech tytułów to nie lada wyczyn!
3. Czytałaś jakąś książkę, która nie została skończona?
Tak! Ja to cały czas czekam na ciąg dalszy Pierwiastka buntu Emilii Przyczyny. Bo mam nadzieję, pani Alice Hill, że Przed czasem tom II są już w trakcie pisania?
Magdalena Sz L:
1. Czy w ciągu tych trzech lat przeczytałaś jakąś książkę która tak
pokochałaś że mogłabyś do niej wracać ( i wracasz) co jakiś czas, a
jeśli taka jest to dlaczego akurat ta czy bohater czy fabuła czy sposób
pisania, co zdecydowało o tej miłości ?
Ze względu na bloga po prostu nie mam czasu, by nieustannie powracać do tego samego tytułu. Cały czas by rozwijać Wymarzoną książkę muszę sięgać po coraz to nowsze tytuły, a po przeczytaniu jakiejś cudownej książki zawsze sobie powtarzam, że będę do niej powracała jak tylko mój blog będzie bardziej przeszłością niż teraźniejszością. Chociaż miałam przyjemność w wakacje powrócić drugi raz do Czynnika miłości, Miłości pod Psią Gwiazdą (Anny Łaciny) oraz do pierwszego tomu Ostatniej Spowiedzi (Niny Reichter), co mogę uważać za swój sukces!
2. Czy przeczytałaś kiedyś taką książkę której zakończenie zupełnie Ci się nie spodobało, miałaś ochotę RZUCIĆ KSIĄZKĄ O ŚCIANĘ I KRZYCZEĆ " NIE, NIE, NIE ZGADZAM SIĘ", czy było takie zakończenie które całkowicie cię wkurzyło?
Nieee.... ponieważ rozumiem, że ja jako czytelnik jedynie przeżywam wydarzenia w książce, a to autor mi je opowiada - i opowiada mi w najlepszy według niego sposób. Nigdy nie miałam ochoty rzucić książką i nie przypominam sobie, bym była jakoś szczególnie wkurzona. Jest za spokojna na takie emocje ;)
3. Czy czytałaś taką książkę która zauroczyła cie do tego stopnia że gotowa byłabyś zamienić swoją rzeczywistość na książkowy świat ( albo gdybyś była zmuszona opuścić "nasz" świat i uciekać w książkę ) ; która by to była i dlaczego akurat ta?
Jest wiele takich książek, a że ja sama uważam je często za Ucieczkę Od Rzeczywistości znajduję takich światów całkiem sporo. Nie będzie jednej konkretnej, ponieważ przeczytałam już za dużo tytułów, ale na pewno nie odmówiłabym udania się do książek Jane Austen (te karoce, te pałace, te bale), J.K.Rowling (ta magia, ta przygoda, ta tajemnica), Agaty Christie (te zagadki, te poszukiwania), Niny Reichter (tyle miłości w rytmie rocka!). Choć odnajduję też ogromną przyjemność czytając o wydarzenia ze świata naszego, czyli w książkach Anny Łaciny czy Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk!
Ze względu na bloga po prostu nie mam czasu, by nieustannie powracać do tego samego tytułu. Cały czas by rozwijać Wymarzoną książkę muszę sięgać po coraz to nowsze tytuły, a po przeczytaniu jakiejś cudownej książki zawsze sobie powtarzam, że będę do niej powracała jak tylko mój blog będzie bardziej przeszłością niż teraźniejszością. Chociaż miałam przyjemność w wakacje powrócić drugi raz do Czynnika miłości, Miłości pod Psią Gwiazdą (Anny Łaciny) oraz do pierwszego tomu Ostatniej Spowiedzi (Niny Reichter), co mogę uważać za swój sukces!
2. Czy przeczytałaś kiedyś taką książkę której zakończenie zupełnie Ci się nie spodobało, miałaś ochotę RZUCIĆ KSIĄZKĄ O ŚCIANĘ I KRZYCZEĆ " NIE, NIE, NIE ZGADZAM SIĘ", czy było takie zakończenie które całkowicie cię wkurzyło?
Nieee.... ponieważ rozumiem, że ja jako czytelnik jedynie przeżywam wydarzenia w książce, a to autor mi je opowiada - i opowiada mi w najlepszy według niego sposób. Nigdy nie miałam ochoty rzucić książką i nie przypominam sobie, bym była jakoś szczególnie wkurzona. Jest za spokojna na takie emocje ;)
3. Czy czytałaś taką książkę która zauroczyła cie do tego stopnia że gotowa byłabyś zamienić swoją rzeczywistość na książkowy świat ( albo gdybyś była zmuszona opuścić "nasz" świat i uciekać w książkę ) ; która by to była i dlaczego akurat ta?
Jest wiele takich książek, a że ja sama uważam je często za Ucieczkę Od Rzeczywistości znajduję takich światów całkiem sporo. Nie będzie jednej konkretnej, ponieważ przeczytałam już za dużo tytułów, ale na pewno nie odmówiłabym udania się do książek Jane Austen (te karoce, te pałace, te bale), J.K.Rowling (ta magia, ta przygoda, ta tajemnica), Agaty Christie (te zagadki, te poszukiwania), Niny Reichter (tyle miłości w rytmie rocka!). Choć odnajduję też ogromną przyjemność czytając o wydarzenia ze świata naszego, czyli w książkach Anny Łaciny czy Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk!
Ruda Recenzuje:
1. Świat niedługo ulegnie zagładzie, tylko Ty możesz go ocalić. Musisz jedynie wybrać swoją magiczną moc i troje bohaterów (książkowych lub filmowych do pomocy). Co i kogo wybierzesz? Do dzieła!
Zależy cóż to byłby za rodzaj zagłady! Jeżeli coś by mi groziło z innej plany - jakaś asteroida kieruje się w naszą stronę - należałby wezwać na pomoc bohaterów kreskówek! Superman, Batman, Spiderman czy innych herosów, którzy na pewno rozprawiliby się z tym problemem. Chyba że bym wybrała team dziewczęcy (i jako że nie pamiętam zbytnio tych super bohaterek z kreskówek), co mi tam - wybieram moje ulubienice z dzieciństwa!
2. Wolałabyś rozwiązać jedną ze zbrodni z Sherlockiem Holmes’em czy spędzić jeden dzień w towarzystwie Ewy Chodakowskiej?
Podzielę to na marzenia a możliwości. Marzeniem byłoby rozwiązać zbrodnię z Sherlockiem, a możliwości jest spędzić dzień z Ewą Chodakowską! Ale i to, i to realizuję, albo czytając, albo ćwicząc w domu ;) Choć fajnie byłoby spotkać ich wszystkich na żywo (no już nawet udającego Sherlocka Benedictowi Cumberbatch albo Robertowi Downej Jr. bym nie odmówiła), a z Ewką... pewnie się kiedyś spotkam na treningu ;)
3. Gdybyś mogła wybrać jedną książkową lub historyczną bohaterkę, ożywić ją i przenieść do naszych czasów, którą byś wybrała?
Byłoby ich tak wiele... aż ciężko wybrać tylko jedną. Dobrze, że zwróciłaś uwagę, że to ma być tylko bohaterka! Na pewno wybrałabym kogoś z mojej TOP 10 i chyba najbardziej intrygująca byłaby Anna Boleyn z Kochanic króla. Chciałoby się z nią porozmawiać i zapytać o tak wiele... A przede wszystkim chciałabym spojrzeć w oczy osobie, która niemal do samego końca szła po trupach.
Patrycja Sudoł:
1. Jakie wskazówki dałabyś osobie,która zamierza założyć bloga?
Przede wszystkim, by robiła to z pomysłem. Nie kopiowała od kogoś pomysłu (a tym bardziej treści!). By robiła to z pasją i z wiarą, że nie istnieje coś takiego, jak zmarnowany czas. Wszystko nas czegoś uczy, także i ten blog może wiele przynieść korzyści!
2. Chciałaś kiedyś napisać książkę?
Ja już napisałam niejedną książkę ;) Pierwszą w wieku 7 lat - "Telewizor Ani"!
3. Jak opisałabyś książkę? Ale nie tak zwyczajnie, ale kreatywnie.
Ale książkę ogólnie tak? To na pewno warto zwrócić uwagę na wszystkie te aspekty, które niesie ze sobą ten tytuł. Zwyczajne opisywanie rozumiem jako przedstawienie fabuły, bohaterów i stylu pisarza, natomiast to bardziej złożone polega na dodaniu od siebie cytatów, grafiki oraz myśli, które pojawiły się właśnie po przeczytaniu tejże powieści.
Dziękuję wszystkim za wszystkie pytania! Teraz już rozumiem, że udzielanie wywiadu wcale nie jest takie proste, ponieważ człowiek co i raz musi dłużej zastanowić się nad odpowiedzią.
Jest mi bardzo miło, że tak chętnie zadawaliście mi interesujące pytania, a jeszcze bardziej za to, że jesteście tutaj ze mną od tak długiego czasu! Mam nadzieję, że będziecie śledzili mojego bloga i nie raz znajdziecie w nim coś ciekawego!
W ciągu tygodnia opublikuję wyniki Wielkiego Konkursu,
ponieważ pojawiły się pewne komplikację!
ponieważ pojawiły się pewne komplikację!
Sto lat! Spełnienia marzeń! I szerokiego, zawsze obecnego uśmiechu :) Świetny wywiad, bardzo przyjemnie mi się go czytało, bo jakby nie było, w końcu miałam okazję bliżej Cię poznać. I wiesz, ja również chciałabym się zamienić miejscem z Elizabeth Bennet :) Więc na jej miejsce jesteśmy jakby dwie :P
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i cieszę się, że Cię nie zanudziłam :)
UsuńTo się połączymy i zastąpimy pannę Bennet - co dwie głowy to nie jedna!
Świetne pytania i jeszcze lepsze odpowiedzi. Skoro nie możesz się zdecydować, którego z chłopców z OS wybrać za męża to ja Ci podpowiem - wybierz Bradina, a ja Toma :)))
OdpowiedzUsuńI oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Dużo zdrowia, energii do pokonywania przeciwności losu i wiary w to, że wszystko pójdzie po Twojej myśli.
Nie przejmuj się, że nie ma dziś obok Ciebie Twoich najbliższych. Czasami tak się zdarza.
To jesteśmy podzielone jak tak! :D
UsuńI dziękuję ślicznie za życzenia! Oby się spełniły! :*
Wiem i w sumie dobrze, że coś podobnego mnie spotkało, bo przynajmniej teraz doceniam te wszystkie uroczystości rodzinne (w tym moje urodziny), które spędziłam z najbliższymi! To sprawia, że są bardziej wyjątkowe niż sądziłam :D
Bardzo ciekawe pytania i odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńKochana wszystkiego najlepszego, dużo radości, MIŁOŚCI, spełnienia marzeń, szczęścia! :* Wiem, jak smutno jest, gdy w czasie urodzin nie ma obok bliskich osób, ale nie zamartwiaj się! Nadrobicie to jeszcze :)
Dziękuję, kochana :*
UsuńNaprawdę z ciekawością przeczytałam wszystkie odpowiedzi, nie tylko na moje pytania. Jeśli chodzi o 'Poczwarkę', to marzenie o dobrym zakończeniu jest chyba niemożliwe? Ale wielka szkoda. Może gdy medycyna nauczy się mutować geny?
OdpowiedzUsuńDziękuję - z całego serca szczerze dziękuję :)
UsuńWierzę w medycynę całym serduchem, więc może niebawem - tak za pół wieku - podobne zakończenia jak w Poczwarce nie będą miały miejsca - kto wie? :)
Świetne odpowiedzi, co do poczwarki to też się zgadzam. Fajne byłoby tam szczęśliwe zakończenie, ale na swój sposób jest szczęśliwe. I podoba mi się twoja odpowiedź na 3 pytanie Joanny M :)
OdpowiedzUsuńJa chyba za późno dałam swoje pytania... myślałam, że jak do 11.01 to można cały dzień, a potem zobaczyłam gotowy już post... :( Smutna ja
Pozdrawiam i 100 lat życzę jeszcze raz :)
Randaksela
Ale widzę, że jednak dodałaś pytania, to na pewno wezmę je pod uwagę przy nagrodach no i z największą przyjemnością na nie odpowiem :D
UsuńSzczęśliwe zakończenia zależą od punktu widzenia - i tak chociażby rozstanie z chłopakiem może być powodem do dramatu, albo (po czasie) do świętowania, bo ludzie nie rozstają się bez powodu ;)
Dziękuję z całego serduszka!! :*
Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze i spełnienia wszystkich marzeń!
Ciekawe odpowiedzi i sporo się o tobie dowiedziałyśmy :)
Oczywiście nadal będziemy obserwować bloga i zaglądać :)
Pozdrawiamy ciepło i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
PS. Prawie trafiłyśmy w 9.40 :)
Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i dalszych sukcesów! :*
OdpowiedzUsuńJa do grona 20latek dołączę w lipcu :)
Witam zatem moją rówieśniczkę i bardzo dziękuję ;)
UsuńŻyczę Ci w takim razie wszystkiego co najlepsze! I bardzo miło poznać Cię również od innej strony. Nie martw się wiekiem, teraz nawet się nie spostrzeżesz gdzie będą Ci mijać lata ;)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na nową odsłonę wywiadów ;) A co do prymuski z j. polskiego, ja musiałabym odpowiedzieć wręcz odwrotnie, ledwie naciągałam w liceum na 3. Moje polonistki rozkładały ręce, gdy widziały moje prace pełne powtórzeń i błędów stylistycznych ;)
Dziękuję ślicznie :D
UsuńOj, teraz czas przyspieszy!
Ale by twoja polonistka była w szoku, jak by ujrzała Twojego bloga - a może już wie? :D
Ale dużo pytań! Dałaś radę:)Życzę Ci cudownych chwil, spełnienia marzeń, realizacji planów i tego byś zawsze była taka radosna:)
OdpowiedzUsuńSama się zdziwiłam ilością!!! O.o
UsuńTeraz już rozumiem, że to wcale nie takie "chop-siup" odpowiadanie na pytania ;)
I bardzo dziękuję! Na pewno będę się starała pozostać sobą! :D
Sto lat na czytanie i drugie tyle na przeżywanie niesamowitych przygód! :) Z ciekawością przeczytałam cały wpis, zwłaszcza te fragmenty o zmianach w życiu czytelniczym pod wpływem blogowania. :)
OdpowiedzUsuń"Czemu ani Poirot, ani Marple nie mają życiowych partnerów? Jak mogła ich Pani tak skrzywdzić?" - Tyle jest par literackich, a tak mało bohaterów/bohaterek bez partnerki/partnera, o których mogłyby czytać niezakochane osoby. ;) Ja to bym wolała mniej miłostek w książkach. ;)
"Otwarte zakończenie?! Czasami naprawdę nie ma nic gorszego na świecie!" - Ale wtedy można sobie dopowiedzieć własne zakończenie, jeśli ma się na to ochotę! ;)
Uściski!
Dziękuję bardzo bardzo :D
UsuńCo do Marple i Poirota... to po prostu wiedziałam, że co i raz czuli się samotni, bezradni, smutni i aż chciałoby się, by stał obok nich ktoś miły :)
Co do otwartego zakończenia - właśnie dlatego napisałam "czasami" ;) Bo czasami mi odpowiada :D
Przede wszystkim wszystkiego najlepszego ;)
OdpowiedzUsuńA co do mijających lat to chyba każdy z nas ma czasem takie wrażenie, że to niemożliwe, ale mamy już tyle lat ile mamy.. Ostatnio miałam tak przy swoich urodzinach :D
Wspaniałe odpowiedzi!
Dobrze, że nie jestem ze swoimi przemyśleniami sama, choć rzecz jasna nie są one szczególnie miłe... ale po prostu dają wtedy do myślenia, że rodzina i bliscy są naprawdę potrzebni w naszym życiu :)
UsuńBo ze wszystkiego trzeba wysuwać lekcje :D
Gdzie ci do starości. Ja mam urodziny za miesiąc, ale nie chce o nich myśleć. Dodatkowo 100 lat :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że przesadzam, bo wcale się taka stara nie czuję (i mam wrażenie, że nigdy w pewnych kwestiach nie wydorośleję), ale... jakoś tak odczułam potrzebę opowiedzenia Wam o mojej tęsknocie ;)
UsuńI dziękuję ślicznie!
Sto lat! I teraz patrząc na twój wiek będąc młodsza o rok i dzień sama czuję się stara.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony życzę wytrwałości i zdrowia oraz wiele dobrych książek :)
Dziękuję! :D
UsuńTo pamiętaj, że nigdy stara nie będziesz, bo ja zawsze będę starsza o rok (także jakiejkolwiek starości mówimy nie!) :D
Wszystkiego najwspanialszego ♥
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Sukcesów w życiu osobistym i blogowym :) A przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do spełniania marzeń, bo dzięki temu życie jest piękniejsze!
OdpowiedzUsuńUdzieliłaś tak wyczerpujących odpowiedzi, że przez niemalże cały wykład czytałam i czytałam.. i podziwiam Cię, że Ci się chciało, a zarazem jestem podbudowana tym, jak dbasz o swoich czytelników :)
Apteka Literacka
Dopiero teraz zrozumiałam, czemu wielu pisarzy mówiło mi, że na odpowiedzi muszę trochę poczekać, bo są zajęci - zawsze uważałam, że to tylko chwilka i już. Nawet nie pół godziny!
UsuńA tu jednak szok! To też rodzaj pracy!
Dlatego dziękuję, że je przeczytałaś :D
Sto lat, sto lat wspaniałego blogowania!! Ile pytań, jest co czytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oj, jest ;)
UsuńPrzykro mi, że nie możesz spędzić tych urodzin tak, jakbyś chciała, ale pomyśl - masz nas! całą grupę osób, która tu przychodzi, czyta i często - w Twoich tekstach - odnajduje kawałek siebie. Podziwiam Cię za to, że chciało Ci się odpowiedzieć na te wszystkie pytania :D Najbardziej spodobał mi się Twój wybór idealnego męża z bohaterów literackich - ja także nie odmówiłabym Panu Darcy! :)
OdpowiedzUsuńKochana! Nawet nie wiesz, jak miło słyszeć (w sumie to czytać, ale nieważne) "masz nas"! To tak pięknie brzmi... Dziękuję. Naprawdę dziękuję! <3
Usuń...aż się wzruszyłam... :(
Aż nie mam co więcej powiedzieć ;)
To Darcy ma już dwie żony! A co tam - podzielimy się :D
Wszystkiego najlepszego Kochana z okazji urodzin! Ściskam mocno i życzę Ci mnóstwa radości z prowadzenia bloga!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wywiad, dzięki niemu miałam możliwość poznać Ciebie bliżej :)
Dziękuję!!! :* :* :*
UsuńPani komentarz wiele dla mnie znaczy! :D
Bardzo miło czytało się o Tobie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spełnienia marzeń, szczęścia i wielu ciekawych książek :)
Dziękuję za odpowiedź na moje pytania, niezmiernie mi miło :) Mam nadzieję, że odniesiesz wiele sukcesów, zarówno z życiu osobistym jak i tym internetowym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
E.
To mi jest niezmiernie miło!!!
UsuńNo cześć! Po takim "wywiadzie" czuję, jakbym znała Cię już od bardzo, bardzo dawna! :D Ale bardzo fajnie czytało mi się Twoje odpowiedzi na zadane przez innych pytania. I podzielam Twoją opinię jeśli chodzi o postać historyczną - rozmowa z Anna Boleyn z pewnością byłaby interesująca! :d
OdpowiedzUsuńTo moje słowa, choć przecież to ja tu najwięcej "mówiłam" :D
UsuńNaprawdę mam wrażenie, że znam Was tutaj wszystkich od dziecka!
Blog sprawia mi niezwykłą przyjemność - ponieważ to świat, w którym mogę się z wami spotkać!
Cudownie dowiedzieć się o Tobie trochę więcej niż na co dzień :) Zawsze uważałam, że takie zadawanie pytań blogerowi przez jego czytelników to fajna sprawa :) Dziękuję za odpowiedzi na moje pytania :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za zadanie ich! ;)
UsuńTo była dla mnie przyjemność !
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, mam nadzieję, że osiągniesz wiele sukcesów :) Bardzo dobre pytania, a jeszcze lepsze i intrygujące odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSukcesem jest już dla mnie to, że mój blog ma już 3 lat i dzięki temu, że 16.12.2012 roku postanowiłam go założyć - od tak w sumie - tyle mogłam doświadczyć ;)
Polecam to uczucie zadowolenia każdemu!
Bardzo ciekawy wywiad-rzeka. :-) Twoja odpowiedź odnośnie momentu założenia bloga utwierdza mnie w przekonaniu, że najlepsze rzeczy powstają "na spontanie". :-) Bez planu, godzinnego wymyślania nazwy i wyłuszczania korzyści typu: "Co ja z tego będę miała?". Bardzo cieszy mnie też, że mimo momentów zwątpienia, nigdy nie rozważałaś zamknięcia bloga. :-) Jesteś świetna w tym co robisz i oby tak dalej. :-) Tak się już zżyłam z niektórymi blogerami (w tym także z Tobą:-)), że chyba płakałabym rzewnymi łzami, gdyby któraś z Was mi to zrobiła i nagle zniknęła z sieci... Natomiast co do męża, najbardziej widzę Cię u boku Darcy'ego. :-) Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin moja Droga. :-) Dalszych szczęśliwych lat blogowania. I oby tylko ten czas nie mijał nam tak szybko... Wszystkiego dobrego. :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Cieszę się, że Ci się spodobał :)
UsuńJa też tak strasznie zżyłam się z blogsferą, a przede wszystkim z Wami, że nie wyobrażam sobie, że nagle ktoś (albo jeszcze gorzej - każdy po kolei) miałby rezygnować z blogowania. Oby to się nigdy nie stało :)
Nie jesteś stara, co Ty gadasz za głupoty! :)
OdpowiedzUsuńZdrowia, szczęścia i powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga :*
sto lat sto lat :) dzięki za odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję!!! :D
Usuń