Są takie książki, które w pierwszej chwili omijamy, a które w drugiej chwili okazują się mieć niebywały potencjał do bycia czymś więcej. Lecz pytanie brzmi: "Czy tego potencjału wystarczy na całą książkę?".
Na szpitalnym łożu kona siedemnastolatek cierpiący na jedną z
nieuleczalnych chorób. Gdy już jest tak źle, że matka decyduje się
wezwać księdza, chłopak budzi się rześki, jak po dobrze przespanej nocy,
a wszelkie ślady choroby gwałtownie znikają. Tylko on wie, co tak
naprawdę się stało. Nie wie tylko, dlaczego i po co spotkało to właśnie
jego.
Lekarze zmuszają pełnego energii i siły Jarka do pozostania jeszcze
przez kilka dni w szpitalu. Nie rozumieją, jak pacjent obudził się w
końcowej fazie agonii, a wszelkie ślady nowotworu, który doszczętnie
wyniszczył jego organizm, gwałtownie znikają.
Wkrótce pojawiają się przy nim dziwni ludzie, którzy posługują się
bardzo zaawansowaną wiedzą i zdają się znać odpowiedzi na wszystkie
pytania nurtujące ludzkość od zarania dziejów.
Wszystko wskazuje na to, że jego nagłe uzdrowienie jest tylko częścią planu, jaki realizują Oświeceni.
Tyle że nawet oni tak do końca nie wiedzą, kto tak naprawdę jest jego autorem.