Chyba się starzeję, ale w tym roku - po raz pierwszy - miałam ogromną wręcz ochotę przeczytania czegoś świątecznego. Czemu? Nie wiem. Może się starzeję, a może po prostu wewnętrznie potrzebowałam jakiejś ciepłej obyczajówki. Stąd też, gdy zobaczyłam bardzo wymowny tytuł Bez Ciebie nie ma świąt w księgarni TaniaKsiazka.pl, wiedziałam, że oto trafiłam na to, czego potrzebowałam. Nie znaczy to jednak, że trafiłam na to, co mi się spodobało.
Maria to pracoholiczka, która na pierwszym miejscu stawia swojego ośmioletniego syna Franka. Zrobi dla niego absolutnie wszystko. No, jedynie dawno temu zadecydowała za niego, że Franek nie będzie miał ojca. Do czasu, aż nieoczekiwanie odkrywa, że pragnienie poznania biologicznego taty jest tak silne, że chłopiec prosi o to w liście do św. Mikołaja. No cóż. Postanawia coś z tym zrobić. W międzyczasie Wojtek - były chłopak Marysi - coraz częściej myśli o swojej studenckiej miłości. A żeby jeszcze było śmieszniej, w życiu Marysi pojawia się Konrad, kolega z dzieciństwa, który coś za długie rzuca na nią spojrzenia i coś za dobrze dogaduje się z Frankiem. A w tle idą święta i magia cudów.