No i mam za swoje. Tak to jest się nastawić pozytywnie na jakąś książkę, później ją czytać... i grymasić przy każdej kolejnej stronie. Ale dobrze mi tak! Rada na przyszłość, by już nigdy więcej nie sądzić, że książka z góry okaże się genialna (rada raczej niemożliwa do wprowadzenia w życie)!
Bo się nie okazała. A wręcz za dużo w niej błędów typowych dla debiutantów - za dużo, za mało, za szybko, za wolno... czyli za dużo informacji na raz, za mało utrzymania napięcia, za szybkie zakochanie i za wolna akcja... ech... Przed Państwem powieść, która miała być cudowna, a okazała się do bólu przeciętna.
Anna Wilk urodziła się artystką - od dziecka pasjonuje ją malowanie, dlatego też wybrała studia artystyczne. Nie w Polsce. Nie, nie... bo choć dziewczyna jest Polką, od dawna mieszka w Anglii, gdzie jej mama wraz ze swą przyjaciółką i jej córką wyemigrowały. Jednakże to nie w Londynie główna bohaterka rozpoczyna swoją przygodę życia. Lecz we Francji, gdzie nieoczekiwanie zauważa ją jeden z najbardziej rozchwytywanych aktorów ostatnich lat - Leo Black. Mężczyzna, który za swą nieskazitelną urodą skrywa więcej tajemnic niż jakakolwiek gazeta plotkarska mogłaby się doszukać. Przede wszystkim to, że jest Wędrowcem - człowiekiem odradzającym się w nowych wcieleniach.