poniedziałek, 30 listopada 2015

Magazyn Shape [12/2015] z płytą, czyli Zumbę kocham nade wszystko!

Osobiście wierzę, że tak jak niezbędnym pokarmem dla naszej duszy jest książka, tak nasze ciało potrzebuje sportu! Powtarzałam to nie raz i jeszcze pewnie niejednokrotnie to ode mnie usłyszycie! A jako że w piątek natrafiłam na cudowną płytę z ćwiczeniami, które każdy z nas może zdobyć, jak i ćwiczyć w domu, na zewnątrz, gdziekolwiek... postanowiłam co nieco powiedzieć!

Zumba, czyli to co kocham z Izabelą Kin-Jandą oraz Piotrem Litwiniukiem!

Wstępnie chciałabym zaznaczyć, że Shape to nie jest typowy magazyn dla mnie. Nie czytuję go regularnie, a kupuję jedynie wtedy, gdy znajduję w nim dodatek w postaci płyty (ach, te wabiki), dlatego nie zamierzam przekonywać Was do samej prenumeraty magazynu (bo jak kto woli - w końcu jest wiele czasopism o zdrowym stylu życia). W skrócie - jeżeli ciekawi Was zawartość, musicie sami ją poznać, choć jestem pewna, że jeżeli ktoś lubi wywiady, ćwiczenia, diety czy modę powinien być usatysfakcjonowany. 

niedziela, 29 listopada 2015

Dekameron - Giovanni Boccaccio

Powiem więc, że w roku od narodzenia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, tysiąc trzysta czterdziestym ósmym, w sławnym mieście Florencji, klejnot miast włoskich stanowiącym, wybuchła zaraza morowa, sprowadzona wpływem ciał niebieskich albo też słusznie przez Boga zesłana dla ukarania grzechów naszych*

Dekameron to księga niezwykła, wzbudzająca swego czasu wiele kontrowersji. Została pierwotnie napisana w języku włoskim prawdopodobnie w latach 1350-1353, a po raz pierwszy wydana drukiem w ok. 1470 roku. Następnie niecały wiek później - czyli w 1559 roku - została wpisana w Indeks ksiąg zakazanych. I chyba tkwi w nim do dziś...

piątek, 27 listopada 2015

Top 10 Ulubionych Książąt Disneya

Ostatnio żyję Disneyem w najlepsze - i jak na razie nie zamierzam wychodzić z własnej woli z tego pięknego, acz często megapokręconego i właściwie absurdalnego świata!

No cóż - a i tak go kocham!

Właściwie czemu by nie wspomnieć teraz o tych, którzy przez długi czas w baśniach mieli takie epizodyczne role... choć to przecież o ich serce często biły się główne bohaterki i to one były główną siłą napędową całej akcji (życie). Tak, tak, chodzi o tych naszych przystojniaków na białych rumakach, o których śniła nie jedna z nas. Jednakże - O IRONIO - w moim TOP 10... brak niebieskiej krwi!

środa, 25 listopada 2015

Niezwyciężona 1. Pojedynek - Marie Rutkoski

Czasem zwycięstwo może kosztować cię wszystko, co kochasz...

Valerianie to lud silnych, mężnych wojowników. To lud zwycięzców. Lud, który pokonał oraz podbił inne ludy - w tym Herrańczyków. Od tego dnia minęły lata, a losy obu tych ludów na zawsze zostały splecione...

Wie o tym doskonale Kestrel - córka generała - ciesząca się dostatnim życiem w wielkim domu z bogactwem oraz... niewolnikami. Jednym z nich jest Herreńczyk spotkany całkowicie przypadkiem na targu niewolników, od którego główna bohaterka nie może oderwać wzroku. Ma na imię Arin i bynajmniej nie jest zwyczajny.

Mimo iż pochodzą dwóch zupełnie różnych światach, łączy ich niemal wszystko: zamiłowanie do prawdy, szlachectwa, muzyki, narodowości... narodowości znienawidzonych, a nienawiść nigdy nie jest łatwa do przeskoczenia.

Szykuje się wojna... krwawa i mroczna... lecz kto tym razem wygra? Komu tym razem przypadnie szczęście? Bo w końcu „szczęście zależy od tego, czy jesteś wolna a wolność zależy od odwagi.”

poniedziałek, 23 listopada 2015

Top 10 Ulubionych Bohaterek Disneya

Przez napływ obowiązków ostatnio nie miałam kompletnie czasu na prowadzenie bloga. Ledwie wyrabiałam się z recenzjami książek, które przeczytałam, a cały czas nie zostały przeze mnie omówione. Na całe szczęście odnalazłam się W KOŃCU w nowej rzeczywistości (bo studenckiej) i mogę godzić przyjemne z nauką. 

Zauważyłam, że dawno już nie było TOP 10, za co bardzo przepraszam i co bardzo chciałabym jak najszybciej naprawić! Uznałam, że skoro ostatnio trafiło na poznanie moich Ulubionych Czarnych Charakterów Disneya, to teraz pora na samych Głównych Bohaterów! 



niedziela, 22 listopada 2015

English matters #55

Studia - studiami, ale pora też wziąć się za najnowszy magazyn do nauki języka angielskiego, dzięki któremu zdecydowanie nie zapomnę o cudowności tego języka. Co znajdę w tym 55. numerze?


piątek, 20 listopada 2015

IBRA. Chłopak, który odnalazł własną drogę - Yvette Żółtowska-Darska

Był raz sobie niepokorny chłopiec o brązowych, mądrych oczach i wyrazistym nosku. Jego mama urodziła się w Chorwacji, tata Bośni.[...] Byli imigrantami. I jak to wśród imigrantów bywa, w ich domach nieraz brakowało jedzenia, a ich synek chodził głodny. 
Jednak nie to było najgorsze. 
Najbardziej brakowało mu czułości. Ani mama, ani tata - choć bardzo kochali swoje dzieci - nie umieli tego okazać. Chłopak od najmłodszych lat musiał radzić sobie sam. 
I radził sobie, jak umiał. Tyle że jakkolwiek by się starał, wśród szwedzkich rówieśników wciąż był tym "odmiennym", "gorszym". 
Dziś chłopiec ów nie bywa już głodny. [...] 
Chciałabym opowiedzieć Wam jego nieprawdopodobną historię. 
Historię chłopca, który nazywa się Zlatan Ibrahimović.*

Miał sześć lat, kiedy ukradziono mu ukochanego BMX-a, po czym on sam "podprowadził" komuś rower. Dziesięć - kiedy rozdzielono go z siostrą. Trzynaście - gdy rodzice kolegów zażądali usunięcia go z klubu. Dziś jest kapitanem reprezentacji Szwecji, gra w Paris Saint-Germain i zarabia miliony. Ma czarny pas w taekwondo, a w swojej ojczyźnie jest popularniejszy od króla.

Ibra o opowieść o chłopcu wychowanym na ulicy, który został bohaterem. Jego historia ściska za gardło, ale pozwala wierzyć, że dzięki pasji, talentowi i determinacji każdy może odnaleźć własną drogę. I przy okazji zajść na szczyt.**

Pamiętacie, jak prawie pół roku temu recenzowałam pierwszą biografię o Leo Messim dla dzieci autorstwa Yvette Żółtowskiej-Darskiej? [Dla przypomnienia - RECENZJA]. Już wtedy wiedziałam, że sięgnę po kolejne biografie sławnych sportowców wychodzące spod pióra tejże autorki. Czemu tak zdecydowałam, mimo iż nie jestem wielką fanką sportu? Z prostej przyczyny - uwielbiam historie ludzi, którzy pokazują całemu światu, iż chcieć znaczy móc!

środa, 18 listopada 2015

Księga ortografii Lamelii Szczęśliwej - Joanna Krzyżanek

"Jeśli czytasz te zdania, to znaczy, że nie przestraszył Cię tytuł tej księgi. Bardzo mnie to cieszy. Ortografia bowiem wcale nie jest taka straszna, jak się o niej pisze i mówi. Przyznaję, kiedyś i ja myślałam, że to ogromny potwór, który wspólnie z dorosłymi uwielbia torturować dzieci. Myliłam się. Okazało się, że ortografia to kolorowe stworzonko, z którym można się świetnie bawić. Dlatego nie odkładaj tej księgi. Zaprzyjaźnij się z nią. Nie rozstawajcie się nawet podczas wakacji - po długiej rozłące każda książka robi się smutna".

Chyba każdy z nas miał większe bądź mniejsze problemy z ortografią. Szczególnie w wieku wczesnoszkolnym, gdzie ukochana nauczycielka wcale już nie jest taka super, gdy na wszelkie sposoby stara się utrudnić życie biednemu uczniowi poprzez częste sprawdziany z ortografii... Wiemy doskonale, że po "p" jest "rz", ale czemu te wyjątki? Czemu właściwie rozróżniać "u" od "ó" skoro w wymowie to jedno i to samo? Podobnie jest z "ż" oraz "rz" czy "h" i "ch"! 

Na całe szczęście Lamelia Szczęśliwa jest już od dziesięciu lat na emeryturze i - trochę z nudów, trochę z pasji - postanawia poświęcić swój czas na nauczenie nas podstaw ortografii języka polskiego. Oczywiście w jak najmniej bolesny sposób!

Księga ortografii... Joanny Krzyżanek zainteresowała mnie od pierwszego momentu, w którym ujrzałam tę okładkę i przeczytałam krótki opis. Jestem córką nauczycielki klasy 1-3 szkoły podstawowej, dlatego nie raz widziałam zmartwioną minę mojej mamy, która zakreśla na czerwono kolejne błędy swych uczniów. Często są to pomyłki banalne, by innym razem były karygodne, choć wiadomo, że każde bolały identycznie. Nic zatem dziwnego, że zastanawiałam się, jak by tu łatwo nauczyć maluchy poprawnej pisowni... więc czemu by i nie sięgnąć po Księgę ortografii?

poniedziałek, 16 listopada 2015

Tomorrow never knows - Kevin Hadley [Angielski Kryminał z ćwiczeniami A2-B1]

Mglista atmosfera małego angielskiego miasteczka, przyjaźń "na wieki" oraz tłumione emocje i uczucia, które doprowadzają do tragedii...


Senne, nadmorskie miasteczko u południowych wybrzeży Wielkiej Brytanii. Bezdomny Mark Thompson spostrzega w jednym z domów uchylone drzwi. W środku znajduje leżące na podłodze ciało starszego mężczyzny. Nie wie, że z okien sąsiedniego domu obserwuje go Terry Benham, który zawiadamia policję… Badający sprawę detektywi Bell i Pearce ze zdumieniem odkrywają targane namiętnościami losy niepozornych mieszkańców Eastbourne.

Ten, kto pamięta recenzję bardzo ciekawej i obiecującej aplikacji na telefon [KLIK] wie doskonale, iż po dobrym kryminale w języku angielskim przyszedł czas na ciąg dalszy. Ciąg dalszy nie tyle historii Cold little hand, co innej opowieści z dreszczykiem. W ten oto sposób dorwalam powieść jak i audiobooka! O ile na ogół zajmowałabym się fabułą, bohaterami, stylem i językiem, tak tutaj najważniejszy jest język i sam sposób wydania tejże książki.

piątek, 13 listopada 2015

Alchemia. Wprowadzenie do symboliki i psychologii - Marie-Louise von Franz

 DOSKONAŁE WPROWADZENIE W ALCHEMICZNE PRACE CARLA GUSTAVA JUNGA

psychoterapiajung.pl
Alchemia. Wprowadzenie do symboliki i psychologii jest zbiorem wykładów Marie-Louse von Franz wygłoszonych w Instytucie C.G.Junga w Zurychu w 1959 roku. Autorka odwołuje się w nich do oryginalnych tekstów historycznych, analizując alchemię grecką, arabską i europejską. Prace alchemików według psychologii analitycznej stanowiły poszukiwanie związku pomiędzy psychiką a materią. Dzięki temu język alchemiczny pozwala na symboliczny opis procesu indywiduacji i leczenia w psychoanalitycznej terapii. Symbole alchemiczne, jak pokazuje von Franz, nadal pojawiają się w psychice współczesnego człowieka, w jego snach i wytworach artystycznych, kompensując w ten sposób racjonalistyczny kierunek rozwoju cywilizacji zachodniej.*

środa, 11 listopada 2015

Konkurs z okazji 200 000 wyświetleń! Wygraj klasyki MG!

Nie wierzę w to, co widzę! Czy Wy to też widzicie, czy to tylko moje oczy mnie okłamują!
W końcu stuknęła mi kolejna dwójka w liczniku, tym razem to 200 000 wyświetleń!

W sumie nawet przekroczyłam tę okrągłą liczbę... :D
Aż sama nie wiem, co powiedzieć! Naprawdę, nie mam bladego pojęcia!
Mogę jedynie podziękować - tak gorąco podziękować, że od tak długiego czasu jesteście tutaj ze mną, czytacie moje amatorskie opinie i dzielicie się własnym!

Dziękuję każdemu z Was osobno i razem! Naprawdę doceniam to, że tutaj jesteście!

Z tej okazji chciałabym podziękować także wydawnictwom, z którymi współpracuję - wszystkim, którzy mi zaufali i pomogli w tworzeniu Wymarzonej Książki swoim dobrym słowem, radą oraz książkami!

Jako że to 200 000 wyświetleń, postanowiłam przygotować dla Was malutki konkurs, a że tym razem jest "dwójka z przodu" - mam dla Was aż dwa tytuły, czyli aż dwie powieści sióstr Bronte czyli Shirley i Agnes Grey (jak na zdjęciu) sponsorowane przez wydawnictwo MG, za co bardzo dziękuję!

poniedziałek, 9 listopada 2015

Shirley - Charlotte Bronte

Czy to naprawdę moja ostatnia przygoda z twórczością Charlotty Bronte? Najsławniejszy tytuł: Jane Eyre.Autobiografia przeczytana. Ostatnia powieść, którą przeczytałam bez zachowania kolejności - Villette - również leży na półce. Profesor oraz Sekret poznane. Nawet Niedokończone opowieści dumnie o sobie przypominają, gdyż wszystko wskazuje na to, iż jeszcze nie raz do nich powrócę dzięki kolejnym odważnym polskim twórcom. Tak więc została tylko Shirley... biedna, samotna, a przy tym jaka niesamowita Shirley!

Robert Moore to człowiek biznesu i jak na człowieka biznesu przystało niejednokrotnie musi borykać się z przeciwnościami losu. Decyduje się na wielki krok w stronę przemysłu - zakupuje do swe fabryki nowoczesne maszyny, nie przewidując opłakanych skutków, jakie niesie to ze sobą. Naraża się miejscowej ludności do tego stopnia, że niejeden nieznany człowiek chciał zamachnąć się na jego życie.

By poratować podupadający interes, Moore musi zdecydować na jeszcze trudniejszy krok - czy ma poślubić zamożną, acz dumną i oziębłą Shirley Keeldar, mimo iż jego serce należy do nieśmiałej Caroline, żyjącej w całkowitej zależności od swego stryja.

Zawiłości uczuciowe nie omijają nawet Shirley, która jest zakochana w Louisie - ubogim guwernerze pracującym w rodzinie jej wuja. Choć mężczyzna odwzajemnia jej uczucie, ambicje i świadomość przepaści majątkowej, która dzieli tę dwójkę, nie pozwalają się do tego przyznać.   

Shirey, napisana przez Charlotte Brontë zaraz po Jane Eyre.Autobiografia, to pełna pasji opowieść o konflikcie klas, płci i pokoleń, toczącym się wśród wrzosowisk północnej Anglii i na tle niespokojnej epoki wojen napoleońskich.

sobota, 7 listopada 2015

Wyniki Miętowego Wyzwania!

http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2015/09/poczuj-miete-do-czytania.html
Klikając w obrazek, przeniesiecie się do regulaminu wyzwania.

Nareszcie nadszedł ten moment - moment wyczekiwany zarówno przez Was, jak i przeze mnie! Byłam bardzo ciekawa wszystkich Waszych opinii na temat jednej z moich ulubionych serii książkowych, czyli serii miętowej, która została napisana - i nadal jest kontynuowana - przez Ewę Nowak.

Bardzo cieszyły mnie stopniowo nadchodzące linki do coraz to oryginalniejszych recenzji, a najbardziej cieszył mnie po prostu fakt, iż znaleźliście czas na czytanie tak miłej dla serca lektury adresowaną nie tylko dla dzieci i młodzieży!

czwartek, 5 listopada 2015

Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych - Marianna Oklejak

Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście uwielbiam polską kulturę. Jestem bardzo przywiązana do tradycji i obyczajów tutaj panujących, a różnorodność kultury ludowej w Polsce jest dla mnie przepięknym dodatkiem do i tak pięknej ojczyzny. Cieszę się, że nie tylko ja uwielbiam ten niezwykły świat, pełen zaskakujących barw, kształtów i rytmów - dołącza się do tego autorka najnowszej publikacji wydawnictwa Egmont - Marianna Oklejak!


Zaproszenie!

"Ta książka powstała z zachwytu. Polską kulturę ludową poznaję od kilkunastu lat i nie mogę się wciąż nadziwić jej różnorodności. Żywa muzyka, niezwykła harmonia kolorów, świetne kroje ubrań, piękne ornamenty - wszystko to, co od wieków szczerze płynie z serca, a nie z potrzeby runku, ma nadal wielką moc"
Autorka



Cuda wianki to rodzaj pochwały na cześć polskiej tradycji i kultury!  Oto osiemdziesiąt wielobarwnych stron, w której znajdziemy zarówno obiekty oryginalne, jak i elementy inspirowane sztuką tradycyjną. Nie zabraknie wplecionych w ilustracje fragmentów ludowych pieśni i przyśpiewek podanych w oryginalnym brzmieniu oraz z zachowaniem oryginalnej pisowni i interpunkcji. Innym słowy - z palcem na mapie (dosłownie) czytelnik będzie mógł przemierzyć Polskę od północy do południa, od wschodu do zachodu.

wtorek, 3 listopada 2015

Biesy - Fiodor Dostojewski

Jakie nazwiska kojarzycie z literaturą rosyjską? Dla mnie pierwszym skojarzeniem jest automatycznie (i nie bez powodu) nazwisko autora powieści omawianej w liceum. Niespodzianką może dla niektórych być, iż Fiodor Dostojewski napisał coś więcej aniżeli samą Zbrodnię i karę. Wcześniej już omawiałam Braci Karamazow, teraz przyszedł czas na kolejny tytuł, który zaoferowało dla nas wydawnictwo MG - Biesy!

Najmniej nieprawdopodobna jest prawda. Żeby uczynić prawdę prawdopodobniejszą, trzeba dodać do niej trochę kłamstwa.


 Wielowątkowa, diaboliczna opowieść opowiada o tym, jak szlachetne idee indywidualnej wolności  w umysłach ludzi na wolność niegotowych, kształtowanych w uściskach carskiego samodzierżawia, przeradzają się  w idee nihilizmu, bezwładne rewolucyjne ruchy i terroryzm. 

Gęste od mrocznych emocji,  mieszaniny obłudy i szlachetności, nienawiści i współczucia, niewinności i amoralnego cynizmu Biesy są krzywym zwierciadłem ówczesnych – jakże czasami aktualnych w opisanych postawach – inteligenckich marzeń o ludzkiej utopii i proroczą zapowiedzią powstania stalinowskiej wersji totalitaryzmu.

niedziela, 1 listopada 2015

Aplikacja - Lauren Miller

XXI wiek to wiek technologii! Obecnie nie wyobrażamy sobie życia pozbawionego telewizji, komputerów, a na pewno... telefonów. Z tym wyjątkiem, że o ile telewizję można nie oglądać, a z Internetu korzystać mniej lub więcej, tak bez kontaktu komunikacyjnego nie wyobrażamy już sobie życia. Zaczynam dzień wyłączając budzik wywodzący się z telefonu, a kończę go ponownym włączeniem - i jestem pewna, że wiele z Was będzie miało podobnie. A co jeżeli aplikacje, z których na co dzień korzystamy, mogą wcale nie być aż tak pod naszym panowaniem, jak myślimy - a co jeżeli to nie my im, lecz one nam wyznaczają ścieżki życia?

Brzmi absurdalnie? Może na razie, lecz po lekturze najnowszej powieści dla młodzieży od wydawnictwa Feeria Young - Aplikacji Lauren Miller - możecie zmienić zdanie!

CZY NA PEWNO TY DECYDUJESZ O SWOIM ŻYCIU?

Aurora - przez najbliższych nazywana Rory - ma wielkie marzenie - dostanie się do elitarnej Akademii Theden. Po miesiącach ciężkiej pracy udaje jej się osiągnąć swój cel, dzięki czemu i tak szczęśliwe życie dodatkowo zyskuje na radości. Jednakże... czy aby faktycznie jest szczęśliwa?

Jej życie całkowicie się zmienia, gdy na jej drodze staje North - typowy buntownik, który nie korzysta z Luxa, czyli aplikacji, która wydaje się w świecie 16-latki narzędziem wręcz absolutnie niezbędnym. Dzięki niemu zadaje sobie pytania, które wcześniej nigdy nie pojawiły się w jej głowie?

Co kryje Akademia? Czym faktycznie była spowodowana śmierć matki Rory? Do czego doprowadzi odrzucenie wyborów aplikacji i słuchanie własnej intuicji?

Aplikacja to coś... innego od wcześniej znanych mi powieści dla młodzieży. Nie jest to typowa dystopia, nie jest to typowe fantasy, nie jest to typowe young adult, nie jest to typowa młodzieżówka, lecz misz-masz tych czterech gatunków literackich. Jak mogło wyjść ich połączenie? Okazuje się, że całkiem nieźle!